12 września 2021 By GÓRY & ULTRA, Slider With 1942 Views

Agnieszka Markiewicz 3. zawodniczką na mecie 65 km Innsbruck Alpine Trailrun Festival 2021

Agnieszka Markiewicz zajęła 3. miejsce na dystansie 65 km w ramach Innsbruck Alpine Trailrun Festival 2021. Na mecie zameldowała się po 6 godzinach, 43 minutach i 4 sekundach.   


12.09.2021 r.

Innsbruck Alpine Trailrun Festival to impreza biegowa, która standardowo otwiera sezon trailowy w Austrii. Niestety z powodu pandemii już po raz drugi została przełożona z kwietnia na wrzesień. W ramach Innsbruck Alpine Trailrun Festival organizowane są biegi na sześciu dystansach. Jednym z nich jest dystans 65 km z łącznym przewyższeniem 1700 m+, na którym wystartowała Agnieszka Markiewicz – Patronka portalu runandtravel.pl – i zajęła 3. miejsce wśród kobiet.

Agnieszka Markiewicz - 3. kobieta na mecie na dystansie 65 km w ramach Innsbruck Alpine Trailrun Festival

Agnieszka Markiewicz – 3. kobieta na mecie na dystansie 65 km w ramach Innsbruck Alpine Trailrun Festival

„Po starcie w 2019 r. czułam duży niedosyt i rozczarowanie wynikiem i dyspozycją. Założyłam sobie, że wrócę i odbiję sobie tamtą niemoc.”. No to chyba rachunki wyrównane. Z Innsbruck Alpine Trailrun Festival 2021 wracasz z 3. miejscem wśród kobiet na dystansie 65! Jak wyglądała rywalizacja na trasie?

Agnieszka Markiewicz: Na wstępie raz jeszcze dziękuję za możliwość startu w mieście, które przyciąga mnie jak magnes. Wnioski z 2019 r. zostały wyciągnięte, błędy tamtego startu już się nie powtórzyły, a ja wzbogaciłam się o kolejne dwa lata doświadczenia do roku 2019, co zaprocentowało osiągniętym wynikiem. Przebiegu trasy nie mogę porównać 1:1. W związku z Covid-19 zostały odwrócony jej przebieg i uległa lekkiej modyfikacji. Sam start to spokojne rozpoznanie czołówki kobiet, pierwsze podejścia i moja trzecia pozycja wśród kobiet. Idealny układ, kiedy w własnym tempie mogę próbować gonić zawodniczki przede mną. Na 11 km doszłam drugą dziewczynę i tę pozycję utrzymywałam do 31 km, kiedy niefortunnie zamiast skręcić w lewo, zbiegałam. Ach, chyba brakowało mi przewyższenia, bo czekał mnie powrót pod górę. W międzyczasie przeczuwałam, że moja druga pozycja jest już nieaktualna. Nieświadoma pozycji biegłam swoje aż do samej mety. Dopiero na finiszu zagadka się rozwiązała. Ten fakt nie zaburzył radości z dobrzej wykonanej pracy podczas całych zawodów.

Jaka jest trasa tych 65 km? Jak oceniasz jej poziom trudności? Komu byś ją poleciła?

Agnieszka Markiewicz: Trasa Panorama Ultra Trail nie wpisuje się w typowo alpejski charakter. Maksymalna wysokość, na którą docierają zawodnicy nie przekracza 1200 m.n.p.m. Podłoże jest urozmaicone – od asfaltu, po szuter, leśne ścieżki usłane korzeniami i kamieniami. Czułam się jak na trasach DFBG. Dystans 65 km, choć finalnie zegarek wskazał ok. 62 km, jest bardzo biegową trasą. Miłośnicy napierania pod górę mogą nie polubić się z długimi płaskimi odcinkami. Przy okazji obiegania Innsbrucka można przetestować wypracowaną szybkość w trailowych warunkach. Taki był właśnie mój cel na start. Ukończyć zawody poniżej 7h.

Jak oceniasz sam poziom organizacji zawodów?

Agnieszka Markiewicz: W czasie pandemii miejsce startu z centrum miasta z widokiem na spektakularne pasmo Nordkette zostało przeniesione w rejon stadionu Tivoli. Dzięki temu miasteczko biegowe zyskało na wielkości. Start biegu był jednym z bardziej wyjątkowych, jakie miałam okazję przeżywać. Pomimo koncentracji chłonęłam muzykę i niezwykłą atmosferę tworzoną przez organizatorów. Na punktach żywieniowych każdy mógł odnaleźć swój ulubiony smakołyk. U mnie klasycznie były tylko pomarańcze, najlepsze, jakie do tej pory jadłam. Mogłabym stanąć na punkcie i wcinać garściami. Trasa była także dobrze oznakowana, choć jasno pomarańczowe szarfy czasami w lesie były trudne do wychwycenia. Sztosem na koniec sobotniej imprezy była dekoracja. Na wstępie mogliśmy podziwiać ułamek tyrolskiej kultury w postaci zespołu tanecznego z regionalną muzyką. Organizatorzy zadbali o oprawę muzyczną, wesołych i pozytywnych prowadzących. Kolejny aspekt zorganizowany na wysokim poziomie.

To był Twój kolejny start w Austrii. Co takiego jest w austriackich biegach, że lubisz tam wracać?

Agnieszka Markiewicz: Jak do tej pory miałam okazję startować tylko podczas Innsbruck Alpine Trailrun Festival. Zauroczona miastem z reguły wpadając na zawody łączę to z urlopem i zwiedzaniem okolicznych szlaków. Na swojej liście urokliwych widokowo biegów mam jeszcze kilka austriackich perełek. Doliny Pitztal czy Stubai mogą poszczycić się siecią szlaków i wyjątkowymi trasami biegowymi. Trzymam kciuki, że marzenie o Stubai Ultra trail zrealizuję w najbliższym czasie.

Gdzie jeszcze w tym roku będziemy Ci kibicować?

Agnieszka Markiewicz: Plan na ten rok zakłada jeszcze biegowe zwiedzanie Beskidu Niskiego podczas Łemkowyna Ultra Trail. Po powrocie z urlopu będzie ostatnia prosta z przygotowaniem pod tą imprezę.


Agnieszka Markiewicz przed startem

Agnieszka Markiewicz przed startem w Innsbruck Alpine Trailrun Festival 2021

Agnieszka Markiewicz przed startem w Innsbruck Alpine Trailrun Festival 2021

Już dzisiaj wystartujesz na dystansie 65 km w ramach Innsbruck Alpine Trailrun Festival i to nie jest Twój pierwszy start w Austrii.

Tegoroczny start podczas Innsbruck Alpine Trailrun Festival to swego rodzaju sentymentalny powrót do majówki w 2019 r. Wtedy to przywiedziona pakietem startowym na zawody pierwszy raz odwiedziłam Austrię, Innsbruck i okoliczne góry. Udział w zawodach połączyłam z urlopem. W tym roku biegiem na 65 km również rozpoczynam swój długo wyczekiwany urlop.

Twoja miłość do biegania po austriackich górach rozpoczęła się od…

Moja miłość do zagranicznych startów, w tym do Tyrolu austriackiego, niezmiennie powiązana jest z portalem runandtravel.pl. Fascynację Alpami zapoczątkowała propozycja pakietu startowego i udziału w dowolnym biegu podczas Innsbruck Alpine Trailrun Festival. Nie zapomnę pierwszego wzruszenia na widok pasma Nordkette, trekkingu w rejonie Seefeld in Tirol, czy kawy na skoczni Bergisel. A przecież Tyrol austriacki to nie tylko Innsbruck. Na mapie moich biegów górskich wiele pozycji zajmują już starty austriackie pośród alpejskich szczytów.

Wybrałaś dystans 65 km. Nie kusiło Cię 85 km albo nawet setka?

Po starcie w 2019 r. czułam duży niedosyt i rozczarowanie wynikiem i dyspozycją. Założyłam sobie, że wrócę i odbiję sobie tamtą niemoc. Niefortunnie z powodu pandemii zmieniono miejsce startu i trasa jest odwrócona w stosunku do 2019 r. Uzyskane czasy nie będą zatem do porównania. Swój najdłuższy start sezonu mam październiku, stąd te 65 km będzie dobrym punktem przygotowawczym, testem szybkości na relatywnie płaskiej i przyjemnej trasie.

Czy masz opracowaną strategię na bieg, bo zakładamy, że będziesz się ścigać.

Strategię mam jedną na każde zawody – uśmiechać się do fotografów i nie zaliczyć upadku. W wolnej chwili prześledziłam też wyniki kobiet uzyskane w zeszłym roku, co może być dla mnie lekkim punktem odniesienia. To kolejny start, który ma dać odpowiedź z jakim efektem końcowym oddaje budowana od początku roku forma.

Czego Ci życzyć przed startem?

Liczę na dobrą zabawę od startu do mety, cieszenie się każdym kilometrem i przygodę z pięknymi wspomnieniami.


Przeczytajcie również:


Tags : ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *