23 maja 2020 By LUDZIE, RUNSTYLE, Slider With 5821 Views

Hipotermia… nie tylko zimą | Rozmowa z Wojciechem Jakimiukiem – ratownikiem medycznym w projekcie Bezpieczny Kazbek

Czym jest hipotermia? Czy mamy do czynienia z „grupami ryzyka” czy też każdy z nas może być narażony na hipotermię? Jak możemy zapobiegać wychłodzeniu?

————————————————————————————————————————–

Wojciech Jakimiuk, ratownik medyczny w projekcie Bezpieczny Kazbek, właściciel firmy prowadzącej szkolenia „Tuż Za Progiem”

Monika Bartnik: Czym jest hipotermia?
Wojciech Jakimiuk: Człowiek jest istotą stałocieplną. Oznacza to, że nasz organizm dąży do utrzymania stałej temperatury centralnej ciała niezależnie od środowiska, w którym przebywamy. W sytuacjach, kiedy utrata ciepła przewyższa jego wytwarzanie, dochodzi do stopniowego obniżenia temperatury ciała, czego skutkiem w skrajnie niekorzystnych warunkach może być śmierć. Wyróżniamy kilka dróg utraty ciepła, takich jak przewodzenie, konwekcja, promieniowanie i parowanie, gdzie w zależności od środowiska, w którym przebywamy każda z tych dróg może być wiodąca. Musimy być świadomi, że hipotermia może się rozwinąć w każdych warunkach klimatycznych, niezależnie od pory roku.

MB: Czy można powiedzieć, że hipotermia nie wybiera? Czy mamy do czynienia z „grupami ryzyka” czy też każdy z nas może być narażony na hipotermię?
WJ: Mówiąc o hipotermii najczęściej mamy przed oczami obraz człowieka znajdującego się w trudnych warunkach zimowych (górskich) lub przebywającego w lodowatej wodzie. W tych przypadkach hipotermia jest dla nas ewidentnym zagrożeniem. Nie możemy jednak zapominać o sytuacjach, kiedy do wychłodzenia dochodzi w warunkach „miejskich” – np. osoby mieszkające samotnie, niedożywione i obciążone chorobowo lub poszkodowani z zaburzeniami funkcjonowania centralnego układu nerwowego spowodowanego przyjęciem substancji psychoaktywnych, leków bądź urazem. To tylko kilka przykładów, które mam nadzieję pozwolą nam spojrzeć szerzej na problem wychłodzenia.

MB: Kto i w jakich warunkach jest najbardziej narażony?
WJ: Pod względem dynamiki wychłodzenia będą to osoby zanurzone w zimnej wodzie oraz przebywające w bardzo niskich temperaturach. Z kolei statystycznie, częściej osobę wychłodzoną spotkamy w warunkach miejskich, gdzie proces ten przebiega wolniej, ale jest równie niebezpieczny. Mówimy tu o osobach starszych, mieszkających samotnie, grupie którą tworzą osoby skłonne do ryzykownych zachowań (alkohol, substancje psychoaktywne).

MB: Zwykło się myśleć, że hipotermia dotyczy tylko zimy…
WJ: Hipotermia pourazowa to często pomijany aspekt w opiece nad uczestnikiem wypadku. W temperaturze otoczenia, w której my czujemy się komfortowo poszkodowany z podejrzeniem poważnego urazu, leżący na chodniku, asfalcie czy mokrej trawie będzie się wychładzał. Wraz ze spadkiem temperatury ciała jego układ krzepnięcia będzie mniej wydolny, co może prowadzić tylko w jednym kierunku… Dlatego u każdego poszkodowanego, również tego po urazie stosujemy skuteczną termoizolację.

MB: Czy rozpoznanie hipotermii wymaga specjalistycznej wiedzy? Jak rozpoznać pierwsze objawy hipotermii, jeżeli nigdy wcześniej nie mieliśmy z nią do czynienia?
WJ: Podejrzenie hipotermii wymaga świadomości, że takie zjawisko występuje oraz podstawowej wiedzy jak kolejne etapy wychłodzenia mogą przebiegać. Początkowo możemy zaobserwować dreszcze (drżenia mięśniowe), które trwają nieprzerwanie i nie jesteśmy w stanie opanować. Jest to pierwszy stopień hipotermii. Nie mylmy wychłodzenia z uczuciem przemarznięcia (chwilowe dreszcze przy np. powiewie zimnego wiatru), które ustępuje po założeniu kolejnej warstwy odzieży, łyku herbaty i zwiększeniu aktywności fizycznej.

MB: Znam góry, biegam po górach, jestem dobrze przygotowany… Niestety raz na jakiś czas słyszymy o tragicznym końcu górskich biegowych wycieczek. Gdzie biegacze popełniają błąd?
WJ: Tego zapewne się nie dowiemy, bo konieczna byłaby pełna analiza każdego wypadku. Możemy tylko przypuszczać, że były jakieś niedociągnięcia na etapie planowania treningów czy wycieczek biegowych (szczególnie tych samotnych), brak okresowej kontroli stanu zdrowia, złe przygotowanie sprzętowe lub po prostu nieszczęśliwy wypadek. Decydując się na tego rodzaju aktywność pewne ryzyko musimy zaakceptować, jednak warto konsultować nasze plany z bardziej doświadczonymi biegaczami. Bazę naszego wyposażenia awaryjnego na dłuższe wycieczki możemy też opierać np. minimalnym wyposażeniu wymaganym przez organizatorów imprez biegowych.

MB: Zdarza się, że na wycieczkę biegową wybieramy się sami. Co powinno nas zaniepokoić w naszym samopoczuciu, zachowaniu?
WJ: Samotne wycieczki/treningi wiążą się oczywiście z potencjalnie większym ryzykiem, które powinno skłonić nas do jeszcze lepszego przygotowania na sytuacje awaryjne. (informacja o trasie wycieczki, godziny kontaktu telefonicznego, dodatkowe wyposażenie). Ocena samopoczucia jest zawsze subiektywna, dlatego ciężko tu o złoty środek. Jeżeli dzieje się coś niepokojącego, czasem lepiej odpuścić, skontrolować zdrowie i wrócić do treningów ze spokojniejszą głową.

MB: Jakie są objawy kolejnych stadiów hipotermii i co w warunkach terenowych powinniśmy zrobić?
WJ: Pierwszy stopień to przede wszystkim dreszcze, które sugerują, że zaczynamy się wychładzać. Nasze działanie powinno się skupić na kontynuowaniu aktywności przy częstym podawaniu ciepłych słodkich płynów i wysokoenergetycznych pokarmów, zmianie odzieży na suchą lub dołożeniu dodatkowych warstw ubrania jeżeli warunki nie pozwalają na szybkie przebranie oraz kierowaniu się do najbliższej cywilizacji. Kiedy dreszcze zaczynają ustępować, a pojawia się problem z koordynacją ruchową, apatia i zaburzenia mowy musimy zmienić taktykę i pozostać w miejscu układając wychłodzoną osobę w pozycji leżącej z zastosowaniem wielowarstwowego okrycia (kilka warstw folii NRC, koc, plecaki jako dodatkowa izolacja od podłoża). Staramy się jednocześnie zminimalizować ruchy poszkodowanym (jeżeli musimy wykonujemy je tylko w płaszczyźnie poziomej bardzo powoli). Jeżeli dysponujemy ogrzewaczami chemicznymi w ilości obejmującej całą klatkę piersiową stosujemy je jako ogrzewanie zewnętrzne, układając je na warstwie odzieży np. bielizna termo, nigdy bezpośrednio na skórze. Kolejnym etapem wychłodzenia może być utrata przytomności, a w wyniku dalszego wychładzania zatrzymanie krążenia. W celu określenia stanu poszkodowanej osoby konieczna będzie wydłużona do 60 sekund ocena oddechu. Przy każdej zmianie stanu poszkodowanego powinien nastąpić kontakt ze służbami ratowniczymi w celu informacji na temat dalszego postępowania. Pomoc wzywamy poprzez numer ratunkowy 112 lub w terenach górskich 985. Rozwiązaniem coraz powszechniej stosowanym pozwalającym na zlokalizowanie wzywającego i szybsze dotarcie na miejsce zdarzenia jest aplikacja Ratunek, która powinna znaleźć się w telefonie każdego biegacza/turysty.

MB: Jak możemy zapobiegać wychłodzeniu?
WJ: Paradoksalnie… nie dopuszczając do tego, aby pot spływał nam po plecach. Przydaje się w tym celu kilka warstw odzieży. Przykładowo, ruszając na wycieczkę, podczas której na pierwszym etapie mam strome podejście staram się dobrać ilość warstw, tak aby w czasie podejścia było mi lekko chłodno. Jak tylko robi się ciepło zdejmuję kolejną warstwę. Docierając w miejsce bardziej eksponowane grań/szczyt dokładam warstwę chroniącą np. przed wiatrem. Ważne jest również regularne uzupełnianie energii.

MB: Jakie części ciała są najbardziej narażone?
WJ: Każda część ciała wystawiona na działanie czynników zewnętrznych może ulec wychłodzeniu, a przede wszystkim zwiększać utratę ciepła osoby już wychłodzonej.

MB: Jak ubierać się zimą na bieganie czy aktywne wycieczki w terenie, by się nie wychłodzić?
WJ: Stosując wiele warstw, które w zależności od warunków (deszcz, wiatr, temperatura, ukształtowanie terenu) możemy dowolnie konfigurować, aby nasza termika była optymalna. Trzeba doświadczać własnym organizmie, natomiast zawsze musimy mieć ze sobą awaryjną odzież, która nas „dogrzeje” w trudnej chwili oraz baton, żel, czekoladę które dadzą zastrzyk energii.

MB: Jakie wyposażenie dodatkowe powinniśmy mieć ze sobą, aby poradzić sobie w razie awaryjnej sytuacji?
WJ: Jeżeli znajdziemy się w sytuacji uniemożliwiającej kontynuowanie aktywności musimy przetrwać do czasu dotarcia ratowników. W pierwszym rzucie przyda się naładowany telefon, dzięki któremu możemy wezwać pomoc i uzyskać poradę, co w danej sytuacji zrobić. Kolejna rzecz to apteczka wyposażona przynajmniej w gazę metrową i bandaż służące do zatamowania ewentualnego krwawienia oraz minimum 1 folię NRC, która wraz z odzieżą awaryjną stworzy warstwę ograniczającą utratę ciepła. Koniecznie bluza lub kurtka docieplająca. Warto mieć też ogrzewacze chemiczne, w ilości która u osoby wychłodzonej obejmie minimum powierzchnię klatki piersiowej. Na dłuższe mniej dynamiczne wyjścia rozbudowujemy ten zestaw o np. dodatkowy komplet odzieży, worek biwakowy, śpiwór, kuchenkę itp. Warto testować i dopasowywać sprzęt awaryjny do aktywności, którą uprawiamy jak również do naszej termiki.

MB: Gdzie można szukać wiadomości na temat hipotermii?
WJ: Osobiście czerpię wiedzę i umiejętności z wielu źródeł, ale najbardziej cenię sobie możliwość ciągłego doskonalenia w praktyce. W moim przypadku to działalność ratownicza w ramach Projektu Bezpieczny Kazbek, kursy teoretyczne i praktyczne w ramach Akademii Hipotermii oraz ciągłe czerpanie wiedzy i umiejętności od ludzi bardziej doświadczonych w tym rozległym zagadnieniu. Na początek polecam platformę Akademia Hipotermii, na której uczestnicząc w kursie online, można poszerzać swoją świadomość na temat występowania hipotermii. Jest to ogromna baza wiedzy zebrana przez zespół specjalistów z dziedziny ratownictwa w trudnych warunkach. Dodatkowo warto trenować umiejętność działania w awaryjnej sytuacji, uczestnicząc np. w kursach pierwszej pomocy w górach/terenie. Ważne by były to kursy praktyczne podczas których skupiamy się przede wszystkim na ćwiczeniach w terenie

Tags : ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *