31 lipca 2017 By RUNSTYLE, WYDARZENIA With 5130 Views

Warto przeczytać: Magazyn Góry. Specjalny numer: tatrzański

Łomnica, Widły, Kieżmarski Szczyt – efektowny skalny bastion usytuowany na południowo-wschodnim skraju Tatr – posiada wszelkie przymioty, by stać się supergwiazdą. Onieśmiela spektakularną urodą, pobudza wyobraźnię śmiałymi kształtami, bezustannie przyciąga uwagę widowiskowym położeniem. Historia nie mogła więc potoczyć się inaczej: jak w dobrej bajce, pojawiła się Sława, a wraz z nią nieodłączne rodzeństwo – Uwielbienie i… Pieniądze. Zmaterializował się „złoty sen”. Niestety, bajka ta jest dobra wyłącznie w wyobrażeniu ludzi. A i to tylko niektórych…  

Co nam zostało ze starych, pionierskich lat, osnutych mgłą tajemnicy i wypełnionych entuzjazmem odkrywania nieznanego? Wyobrażenie tego niezwykłego klimatu może nam przynieść lektura Łomnickiego kalendarium Huberta Jarzębowskiego. Choć trudno obecnie pojąć, że jeszcze 300 lat temu miejscowa ludność wierzyła w istnienie smoków, a wiek później w skalnych zerwach Kieżmarskiego Szczytu słychać było kucie poszukujących złota krasnoludów… No dobrze, może nie byli to bohaterowie z powieści Tolkiena, tylko górnicy z niemieckich gwarectw, ale odnosimy wrażenie, że świat fantazji istniał tu całkiem realnie.

Jeśli natomiast wolimy skupić się na współczesnych pasjach – wspinaniu, jeździe na nartach, bieganiu lub coraz modniejszym szybkim alpinizmie – Wielka Trójca ma nam ciągle wiele do zaoferowania. W wymiarze sportu lub bardzo osobistej relacji z naturą. Przekonamy się o tym, czytając taternickie opowiadania Małgorzaty Jurewicz, Artura Paszczaka, Jakuba Radziejowskiego czy Kacpra Tekieli. Z Olgą Łyjak odkryjemy piękne trasy biegowe: stosunkowo łatwe w dolinach lub trudniejsze, związane z szybkimi wejściami na szczyty. Możemy też przeżyć naprawdę sporo mocnych wrażeń (z naciskiem na przeżyć J), próbując zjechać na nartach lub snowboardzie ze szczytu Łomnicy… O ile zamkniemy się w świecie własnych doświadczeń, niemal nie zauważymy betonowego „miasteczka” wieńczącego Królową Tatr ani podpór wyciągów i stalowych lin przecinających jej ściany.

Niniejszy numer GÓR w zdecydowanej większości poświęcony jest Tatrom, ma jednak wiele do zaoferowania, jeśli dla swych wakacyjnych planów szukacie innych inspiracji. Kolejny odcinek cyklu Góry, gdzie pieniądze są zbędne zabiera nas na Islandię. Tam nie tylko pieniądze, ale i pośpiech okazują się niepotrzebnym dodatkiem. Mateusz Haładaj namawia do odwiedzenia dwóch rejonów wspinaczkowych, doskonałych na wakacyjną podróż z dziećmi. Z myślą o letnich wyjazdach przedstawiamy też zestawienia dużych plecaków oraz namiotów trekkingowych. Nie mam więc obaw, że trudno będzie Wam znaleźć choć kilka dobrych powodów, aby z zainteresowaniem zagłębić się w lekturze niniejszego numeru GÓR.

Piotr Gruszkowski
sekretarz redakcji

Zobacz, co w środku >>> http://bit.ly/2uWlftF
Publio >> http://bit.ly/2vG9up8
Czytnik GÓR >> http://bit.ly/2uWHbVp
Wersja papierowa >> http://bit.ly/2uByFup

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *