31 sierpnia 2017 By RUNSTYLE, RZECZY, Slider With 14770 Views

Salomon Speedcross Vario 2

18 km w Wigierskim Parku Narodowym… 20 km w Kampinoskim Parku Narodowym… 38 km „zrobione” w nowych butach to nie dużo, żeby przygotować solidny test, ale zupełnie wystarczająco, żeby opisać pierwsze wrażenia. Jak się więc biegało w Salomon Speedcross Vario 2?

Autor: Monika Bartnik

Pierwsze wrażenie po nałożeniu modelu Speedcross Vario 2? But jest wąski, sztywny, mocno przylega go stopy. Przyzwyczajona do raczej „miękkich” butów o dosyć małym dropie zastanawiałam się, czy dam radę w nich biegać. Czy nie będą za sztywne? Czy nie będą mnie obcierać? Może jednak powinnam wybrać nieco większy rozmiar?

Salomon Speedcross Vario2

Salomon Speedcross Vario2

Pierwsza rzecz, o której chciałam napisać to wybór rozmiaru buta. Dobierając buty biegowe warto mieć na uwadze fakt, że rozmiar powinien być minimalnie większy od rozmiaru butów, w których zwykliśmy chodzić na co dzień. Podczas biegu stopy puchną, więc przyda im się nieco więcej miejsca w bucie. Przy zbiegach i podbiegach często uderzamy o kamienistą nawierzchnię, więc oprócz wzmocnionego noska buta, chroniącego nasze palce, warto mieć również w butach trochę miejsca, żeby palce nie były ściśnięte i tym samym bardziej podatne na uderzenia czy też odparzenia. Salomon ma dosyć „dziwną” rozmiarówkę, na co warto zwrócić uwagę przy doborze butów. Najlepsze, co można zrobić to przed zakupem przymierzyć. Z resztą przed zakupem każdego biegowego buta warto najpierw go przymierzyć, a nie kupować przez internet według własnej rozmiarówki, bo każdy model buta – nawet w tym samym rozmiarze – leży na stopie zupełnie inaczej. Biegam w butach o rozmiarze 37, ale rozmiar 37 Salomona był na mnie za mały, za to idealny okazał się 37 1/3. Rozmiar 38 po przymiarce w sklepie wydawał się dobry, mając jednak na uwadze własne doświadczenia z inną marką butów biegowych, wiedziałam, że podczas biegu numer 38 okaże się za duży. Raczej będę w nich człapać niż z przyjemnością pokonywać kolejne kilometry.

Salomon Speedcross Vario2

Pierwsza 18-kilometrowa przebieżka w Speedcross Vario 2 po szlakach Wigierskiego Parku Narodowego dała mi odpowiedź na pytania, które stawiałam sobie po pierwszej przymiarce butów. Rzeczywiście buty są sztywne i rzeczywiście mocno przylegają do stopy, ale w tym przypadku to wyłącznie ich zaleta. Sztywność buta i przyleganie do stopy sprawiają, że but dobrze całą stopę trzyma, a dzięki temu sprawniej możemy biegać w trudniejszym terenie, do którego niewątpliwie możemy zaliczyć leśne ścieżki z wystającymi korzeniami, podbiegami, zbiegami.

Bieżnik sprawia, że but dobrze trzyma się nawierzchni i nie ślizga się. Biegnąc szlakami Wigierskiego Parku Narodowego – dodatkowo w padającym równo deszczu – szukałam słowa, które najlepiej określałoby Salomony Speedcross Vario2. Te buty są po prostu zwinne. Zwinnie pokonuje się w nich i zbiegi i podbiegi, nie ślizgają się na mokrej powierzchni, a z taką właśnie miałam do czynienia biegnąc nie tylko po mokrych leśnych ścieżkach, ale i po kilkukilometrowych mokrych spacerowych kładkach na terenie parku.

Salomon Speedcross Vario2

O dziwo – fakt, że pokonany przeze mnie odcinek, tym razem już w Kampinoskim Parku Narodowym w okolicach wsi Wiersze, to zaledwie około 1 km – Speedcrose Vario2 dały radę również na nawierzchni asfaltowej. Biegnąc przez kilkanaście kilometrów po miękkim podłożu, a potem wbiegając – nawet na niewielki odcinek asfaltowy – ma się wrażenie nieco bardziej „tępego” biegu. W tym przypadku całe szczęście obyło się bez tego. Buty nadal zwinnie pokonywały, tym razem asfaltowy teren.

Salomon Speedcross Vario2

Cholewka buta wykonana jest z materiału Anti-Debris Mesh, który nie przepuszcza piasku ani zanieczyszczeń do wnętrza buta. I rzeczywiście, co rzadko się zdarza w moim przypadku, po zdjęciu buta, skarpetka była prawie czysta, a wewnątrz buta nie miałam żadnych „po biegowych pamiątek”. Kilka razy zaliczone kałuże i lekkie błoto (tutaj wracamy znowu na ścieżki nad Wigrami) również nie pozostawiły na butach śladów, a stopa pozostała sucha. Pomimo tego, że buty przeznaczone są do biegania jesienią i zimą, a ja biegałam w nich jednak w lecie, stopa oddychała i nie miałam poczucia przegrzania. Pora jednak uzbroić się w cierpliwość i poczekać na błotnistą, mokrą jesień, a tym bardziej na zmrożoną nawierzchnię wydm w Falenicy, aby sprawdzić trailową bestię, jak o Speedcross Vario2 piszą na stronach sklepów biegowych – w warunkach, do których są przeznaczone.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *