1 marca 2020 By GÓRY & ULTRA, Slider With 4412 Views

Łemkowyna Winter Trail 2020. Okiem zwycięzców.

22 lutego 2020 roku odbyła się druga edycja Łemkowyna Winter Trail. O wrażenie z zimowej edycji poprosiliśmy zwycięzców 15- i 30-kilometrowej trasy. Partnerem imprezy już po raz kolejny było województwo Podkarpackie.

————————————————————————————–

Krzysztof Gajdziński, organizator Łemkowyna Winter Trail

Krzysztof Gajdziński / fot. Karolina Krawczyk

Blisko 400 szczęściarzy stanęło na starcie obu tras Łemkowyna Winter Trail. Kapryśna aura obdarowała ich jednodniowym oknem pogodowym. Wcześniej deszczowy i błotnisty Beskid Niski w piątkowe popołudnie zaczął zmieniać się w śnieżnobiały kurort. Dzień startu już bez opadów, przywitał zawodników i organizatorów bielą śniegu, mrozem i słońcem odbijającym się w zmarzniętych strumieniach i kałużach. Zresztą, oddajmy głos samym zawodnikom i obrazom, które pokażą po stokroć więcej…

————————————————————————————–

 Łemkowyna Winter Trail 15 km

Zwycięzcą tegorocznej edycji Łemkowyna Winter Trail na dystansie 15 km został Karol Ziajka (01:14:51). Drugi na metę zaledwie 4 sekundy po zwycięzcy wbiegł  Jacek Wójcik (01:14:55). Jako trzeci zameldował się Radosław Nowocin z czasem 01:15:19. Pierwszą kobietą na dystansie 15 km była Justyna Jasłowska (01:34:13). Minutę po niej na mecie pojawiła się Iwona Furtek (01:35:14). Podium Pań zamknęła Weronika Kozioł z czasem 01:35:35.

————————————————————————————–

Karol Ziajka / Zwycięzca Łemkowyna Winter Trail 15 km

Karol Ziajka / fot. BSK Photogrpahy

Była to moja druga edycja w wersji zimowej, rok temu byłem drugi, a tym razem udało się wygrać. Trasa nie należała do najłatwiejszych, ponieważ dzień wcześniej spadło trochę śniegu co uczyniło ją trudniejsza ale za to dużo ładniejszą i faktycznie zimową. Nie zabrakło też błota, lecz to nie powinno dziwić na Łemkowynie, nawet zimowej😀 Jacek przez cały bieg czaił się za moimi plecami, to doświadczony biegacz i wiedziałem, że łatwo nie odpuści. Jednak na ostatnim zbiegu udało się lekko uciec, co dało mi minimalną przewagę. Najbardziej na imprezie podoba mi się atmosfera, która na Łemkowynie zawsze jest szczególna, uwielbiam biegi w Beskidzie Niskim, tym bardziej te, które odbywają się w miejscu, gdzie zazwyczaj trenuję. Mogę śmiało powiedzieć, że wizytówką tego biegu są prze sympatyczni i pomocni wolontariusze oraz organizatorzy, którzy robią świetną robotę, nie tylko jesienią, ale i zimą. Na ten bieg zawsze chce się wracać i jeżeli tylko zdrowie pozwoli to jesienią pobiegnę któryś z dystansów.

————————————————————————————–

Justyna Jasłowska

Pierwsza kobieta Łemkowyna Winter Trail 15 km

Justyna Jasłowska (z numerem 501/ fot. BSK Photography

Beskid Niski to moje rodzinne strony. Urodziłam się w Krośnie, wychowywałam się w tych okolicach. Bardzo często tu przyjeżdżam i korzystam żeby trenować. Znam ścieżki Łemkowyny, ale nadal mnie zachwycają i nadal się na nich gubię.
Trasa była względnie prosta. Zależy, do czego porównać i jaką mierzyć miarą. Dla biegacza amatora wymarzona trasa. Do szybkiego biegania też fajna. Było mało śniegu i błota, bez oblodzeń, bez wiatru i opadów (choć tego dnia akurat pogoda zimowa cudownie nas obdarzyła śniegiem i słońcem). Długie, bezpieczne zbiegi i takie same podbiegi – głupio na nich podchodzić, ale biec też niełatwo.
Przez kilka pierwszych km biegłam na drugiej pozycji, po czym koleżanka z pierwszej skręciła kostkę i zeszła z trasy. 2 i 3 zawodniczki były cały czas blisko za mną – wyprzedziłam je na początku trasy i już nie odpuszczałam, ale musiałam im cały czas uciekać. Na Przymiarkach widziałam je za sobą w odległości około 500 m.
W tym roku najbardziej podobała mi się pogoda, jacuzzi i koncert po biegu. Co moim zdaniem wyróżnia zimową edycję? Niewiele jest zimowych biegów w tej okolicy tak pięknie poprowadzonych. Naprawdę warto poznać szlaki prowadzące z Iwonicza chociażby na Cergową. Planuję pojawić się na jesiennej edycji. Jeszcze nie zdecydowałam, na jakim dystansie. Raczej coś krótkiego i znów chcę zaangażować się w wolontariat i oznaczanie tras!

————————————————————————————–

 Łemkowyna Winter Trail 35 km

Ola Pucek-Mioduszewska / Druga kobieta na mecie 35 km / fot. Karolina Krawczyk

Zwycięzcą Łemkowyna Winter Trail na dystansie 35 km został Maurycy Oleksiewicz. Pokonał ten dystans w czasie 02:57:34. Drugi na mecie był Krzysztof Wiernusz (03:05:01), a trzeci – Daniel Sychowicz (03:24:46). Wśród kobiet – z czasem 04:03:14 – wygrała Beata Boruszewska. Drugą kobietą na mecie – tuż za zwyciężczynią – była Ola Pucek-Mioduszewska (04:03:42), a trzecią – Anna Zalewska (04:03:57)

————————————————————————————–

Maurycy Oleksiewicz / Zwycięzca Łemkowyna Winter Trail 35 km

Zapraszamy na fan page Maurycego Mauratonczyk

Maurycy Oleksiewicz / fot. Karolina Krawczyk

W krainie Łemków pojawiłem się piąty raz, po raz drugi zimą. Jako geograf i turysta z zamiłowania uwielbiam bliski kontakt z naturą i bardzo cenię sobie odludne zakamarki Beskidów. O ile widok dzików i jeleni czmychających przed nosem są mi znane z łódzkich Łagiewnik, to lisy i wilki spotykam już tylko tutaj. Wciąż z respektem czekam natomiast na niedźwiedzia 🙂 Trasa tegorocznej Winter Łemkowyny była trudniejsza niż w roku ubiegłym z powodu grząskiego świeżego śniegu, co przy lekko plusowej temperaturze sprawiało momentami spore problemy ze sprawną ucieczką. Praktycznie od samego startu wysunąłem się bowiem na prowadzenie, którego nie oddałem już do mety. Na Przymiarkach przed 11.km za jednym z zakrętów widziałem goniącego mnie Krzyśka Wiernusza – miejscowego harpagana, z którym przegrałem walkę o podium w samej końcówce przed rokiem. Wiedziałem, że nie ma co użalać się nad trudami tempa, które sam sobie narzuciłem, tylko koncentracja i mobilizacja dałyby mi szanse na dowiezienie zwycięstwa pod deptak w Iwoniczu. Dziewiczy szlak na Cergową tak skrzętnie przykryty śniegową kołderką był bez wątpienia odcinkiem który najbardziej mnie urzekł. Zimowej Łemkowyny nie sposób porównać z jesienną, obie są niesamowite i niepowtarzalne. Jednym z moim ostatnich startów w bieżącym długim sezonie będzie ponownie październikowa setka ze startem w Krynicy, gdzie spróbuję poprawić swój zwycięski czas z 2018 roku.

————————————————————————————–

Beata Boruszewska

Pierwsza kobieta Łemkowyna Winter Trail 35 km

Beata Boruszewska / fot. Karolina Krawczyk

To była moja druga „wizyta” na Łemkowynie Winter Trail. Ciągnie mnie wszędzie, gdzie są góry i można pobiegać😊 Łemkowyna to bardzo szczególna atmosfera biegowa. Choć chyba bardziej klimatyczna jest ta wersja jesienna. Jeździmy zawsze większą ekipą na takie zawody i nawzajem się nakręcamy. Trasa była bardzo urozmaicona. Był śnieg. Było błoto. Był lód. Na ten ostatni zwłaszcza trzeba było bardzo uważać. Błoto jest również mało komfortowe. Śniegu się nie boję, a nawet go lubię. Trasa ze względu na powyższe warunki nie była łatwa, ale też nie można powiedzieć, że bardzo trudna. Wszystko zresztą zależy od indywidualnych upodobań.

Walka z dziewczynami z kolejnych pozycji nie trwała przez całą trasę. Na początku – tak szczerze – to nie miałam zamiaru się ścigać. Zresztą podczas pierwszych 10 km nawet przepuściłam parę pań, bo miałam zamiar zrobić sobie takie wybieganie. Jednak panowie stojący przy trasie krzyknęli, że jestem piąta i mój chłopak powiedział mi, że mam cisnąć, bo jestem blisko czołówki. Jeszcze chwila zawahania była i pomyślałam sobie, że zrobię to. I zrobiłam😉 Podobała mi się w tym roku pogoda. Nie padał deszcz. Nie było też za zimno. Było trochę słońca.  Planuję start w jesiennej Łemkowynie.

————————————————————————————–

Partnerem imprezy Łemkowyna Winter Trail jest województwo Podkarpackie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *