29 października 2020 By GÓRY & ULTRA, Slider With 5292 Views

Rafał Kot rusza na Główny Szlak Sudecki

Pokonanie Głównego Szlaku Beskidzkiego wyzwoliło w Rafale Kocie (Góral z Mazur) pewną energię – pokazało, że kolejna granica, co do której miał pewne obawy, znów została przekroczona…  Szykuje się więc kolejna biegowa przygoda przez duże „P” – próba ustanowienia FKT na Głównym Szlaku Sudeckim.

——————————————————————————

29.10. 2020 r.

Monika Bartnik: „Myślę że nie ma na co czekać, bo kolejna Przygoda wzywa!” Czyżby to pokonanie Głównego Szlaku Beskidzkiego „uruchomiło” w Tobie ochotę na więcej biegowych przygód przez duże „P”?
Rafał Kot: Z pewnością pomogło poszerzyć biegowe horyzonty. I wyzwoliło pewną energię – pokazało, że kolejna granica, co do której miałem pewne obawy, znów została przekroczona. Nadal nie wiadomo jak w najbliższych miesiącach będzie z dużymi zawodami sportowymi. Tego typu i większe projekty przez duże “P” to w tym czasie doskonała alternatywa.

Monika Bartnik: Dlaczego wybrałeś na kolejne wyzwanie właśnie Główny Szlak Sudecki (około 450 km), trzeci co do długości najdłuższy szlak w Polsce?
Rafał Kot: Szczerze mówiąc, to cały czas byłem przekonany, że to drugi w Polsce szlak pod względem długości. Również czerwony i tylko 50 km krótszy od GSB wydaje mi się dobrym kolejnym krokiem. No i na tym szlaku jest już bardzo przyzwoity wynik Rafała Bielawy (82 h), który jest świetnym punktem odniesienia.

Monika Bartnik: Czy GSS pokonasz w całości po raz pierwszy? Jakie masz biegowe doświadczenia z Głównym Szlakiem Sudeckim?
Rafał Kot: Podobnie jak przy GSB w całości z tym szlakiem zmierzę się po raz pierwszy. Fragmenty oczywiście już znam z różnych biegów, jak chociażby Ultramaraton Karkonoski, 3xŚnieżka czy Bieg 7 Szczytów. W tym roku w Karkonoszach jeszcze nie byłem, a i na bliskie mojemu sercu tereny wokół Kotliny Kłodzkiej bardzo chętnie wrócę.

Monika Bartnik: Za 4 tygodnie – bo właśnie na ten termin planujesz GSS – będzie już końcówka listopada. Rozumiem, że po doświadczeniach pogodowych z GSB już żadna pogoda nie jest Ci straszna? 
Rafał Kot: Może i nie straszna, ale nie chciałbym i teraz trafić na taką pogodę jak ostatnio. Wystarczy, że będzie zimno i bardzo krótki dzień. Dlatego chciałbym wstrzelić się w chociaż przyzwoitą pogodę. Na chwilę obecną termin realizacji projektu wyznaczam na 20-28 listopada.

Monika Bartnik: Przed startem na GSB najbardziej obawiałeś się pogody, gubienia trasy i czy żołądek sobie poradzi. Niestety GSB zafundowało Ci wszystkie te „rzeczy”. Czy Twoje doświadczenie po GSB sprawi, że przed którymś z tych „zagrożeń” możesz się ustrzec podczas pokonywania Głównego Szlaku Sudeckiego?
Rafał Kot: Co do pogody – tym razem jak będzie trzeba poczekać lub przyspieszyć projekt z dzień lub dwa, to jestem na to przygotowany. Co do problemów z nawigacją – najbardziej istotna będzie noc – przyjdzie zmęczenie, będzie mgła. Będę się starał, by na tych fragmentach towarzyszył mi ktoś, kto zna trasę. Problemy z żołądkiem na GSB to była głównie pochodna tabletek przeciwbólowych – musiałem się ratować przed stanem zapalnym na stawie skokowym. Mam nadzieję, że przy GSS tego problemu nie będzie.

Monika Bartnik: Po GSB powiedziałeś – „Bez supportu ta próba zakończyłaby się pewnie już po pierwszym dniu.” Z supportem pokonasz również GSS. Jaka grupa będzie Ci towarzyszyć? Jak wyglądają przygotowania?
Rafał Kot: Jeszcze nie wiem dokładnie, kto będzie mi towarzyszył na GSS. To się obecnie klaruje. Na pewno będę chciał by ponownie był obecny Jacek Deneka. Zauważyłem, że na zawodach, na których jest Jacek osiągam zazwyczaj świetne wyniki 😉 A poza tym kręci świetne filmiki, nieprawdaż? 🙂 Zapewne będzie część ekipy z GSB, ale kto dokładnie, to jeszcze ustalamy.

Monika Bartnik: Czy podobnie jak w przypadku GSB będzie można dołączyć do Ciebie w Sudetach?
Rafał Kot: Oczywiście, ta próba to będzie typowa walka o FKT (może tylko w nietypowej porze roku), dlatego każdy kto chce się włączyć w projekt lub po prostu potowarzyszyć mi na trasie jest mile widziany. Ja ze swej strony zachęcam szczególnie do nocnych etapów oraz tych części trasy, na których mogą czekać mnie problemy z oznakowaniem.

Monika Bartnik: Czy masz w planach na przyszłość pokonanie drugiego najdłuższego szlaku w Polsce – Niebieskiego Szlaku Karpackiego?
Rafał Kot: Gniewko w czasie GSB sporo mi opowiadał o tej trasie. Ale jakoś nie dotarło do mnie, że ten niebieski to drugi najdłuższy szlak w Polsce. Dopiero teraz przejrzałem jego trasę i nieco o nim poczytałem. Tak, to piękna trasa, do tego poprowadzona kilkoma fragmentami, do których mam ogromny sentyment. Myślę, że już gdzieś w mojej głowie zapaliła się ta niebieska lampka 😉

***

Grafika (jako ilustracja „otwarciowa”) – zaprojektowana specjalnie na potrzeby projektu Główny Szlak Sudecki Rafała Kota – autorstwa Łukasza Golby.

***

Wspieraj projekty biegowe Rafała na Patronite.pl – TU 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *