Kiedy się ścigam, mam w głowie tylko sportowy cel. Jestem sama ze sobą i ze swoimi myślami, sama podejmuję decyzje, nierzadko trawiąc je w niemałym dyskomforcie fizycznym. Westchnąć nad tym, co mnie otacza, mam czas już po wszystkim. Prawie. Czasem zdarza się bowiem zrobić wyjątek. Między innymi o nim przeczytacie w mojej relacji z Julian Alps Trail w wydaniu „speed”.
Czytaj więcej