26 listopada 2017 By GÓRY & ULTRA, Slider With 9444 Views

Dla tych, co pierwszy raz… Salomon Visegrad Trail / Ultra Trail Hungary 2018

19-20 maja 2018 r. w Szentendre na Węgrzech odbędzie się 4. edycja Salomon Ultra Trail Hungary, a w jej ramach biegi na dystansach 29 km, 54 km, 85 km (nowy dystans) oraz 112 km. We współpracy z biegaczami, którzy mają już za sobą doświadczenia biegowe z węgierskich gór, przygotowaliśmy mały poradnik dla tych, którzy na UTH pojawią się pierwszy raz. Do lektury pierwszej części zapraszamy tych, którzy mają w planach pobiec w Salomon Visegrad Trail (29,8 km).

Start: 10.00 (20 maja) Visegrád, Salamon Tower
Limit czasu: 6 godzin
Punkty żywieniowe: 2 / 10 km – Pap-rét /// 23.5 km – Skanzen (drinks only)

Opłata startowa: 50 euro (od 1.11.2017 do 31.01.2018 r.) / 55 euro (od 2.01.2018 do 1.04.2018 / Do 25 marca 2018 r. do godz. 12.00 istnieje możliwość anulowania zapisów, ale wyłącznie drogą mailową – hello@ultratrail.hu. Zwracana jest cała opłata rejestracyjna z potrąceniem 3000 HUF (10 euro), jako opłata administracyjna.
W ramach pakietu: koszulka Salomon, transport z Szentendre na start w Visegradzie, przechowalnia bagażu, darmowe zdjęcia, masaż, prysznic, gorący posiłek na mecie, medal dla finisherów
Punkty: 1 UTMB/ 1 ITRA
Wyposażenie obowiązkowe: telefon, minimum o,5 l wody, kubeczek, dowód

Widok z zamku w Visegradzie / fot. materiały organizatora

O kilka rad dla tych, którzy pobiegną pierwszy raz Visegrad Salomon Trail w ramach Ultra Trail Hungary zapytaliśmy Przemka Barnowskiego oraz Krzysztofa Szalę (zapraszamy na fan page Krzyśka – Biegam, gdzie chcę). Przemek Barnowski w 2017 roku pojawił się na Węgrzech po raz pierwszy na dystansie 29 km. W przyszłym roku wraca na UTH, tym razem jednak pojawi się na starcie Salomon Szentendre Trail 54 km. Dla Krzyśka Salomon Ultra Trail Hungary to już prawie obowiązkowy punkt w biegowym kalendarzu. Ma za sobą start na najdłuższym dystansie (niestety z powodu kontuzji musiał zejść wówczas z trasy) oraz dwa starty na dystansie 29 km. W przyszłym roku Krzysiek wraca na UTH policzyć się z najdłuższym dystansem 112 km.

Czy Salomon Visegrad Trail (29,8 km) w ramach Ultra Trail Hungary to dobry pomysł na debiut w biegach terenowych? Komu polecilibyście ten konkretny dystans, a komu zdecydowanie go odradzili?

Przemek Barnowski: Hmmm. Wszystko zależy od poziomu sportowego zawodnika i pogody. W moim przypadku, gdzie mam już za sobą wiele dłuższych biegów, 30 km miało pójść łatwo i szybko. Niestety, ponad 30 stopni na plusie i dwa ostre podejścia skutecznie sprowadziły mnie na ziemię. Słyszałem, że rok wcześniej – przy zupełnie odmiennej pogodzie (ulewa) – też nie było łatwo. Zdecydowanie polecam ten dystans wszystkim osobom, które chcą w przyszłości biegać ultra, które kochają biegi terenowe. Nie odradzam nikomu. Nie jest to kilometraż, który niszczy psychikę. Trasa na debiut jest wprost idealna.
Krzysztof Szala: Myślę, że 30 kilometrów nigdy nie jest dobrym dystansem na debiut. Jeśli jednak ktoś wcześniej biegał już po górach na krótszych dystansach, to Salomon Visegrad Trail może być interesującym pomysłem na „krok dalej”.

Przemek Barnowski / fot. archiwum prywatne

Jaka jest trasa? Czego można się spodziewać? Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę? Co was najbardziej zaskoczyło na trasie? Co dla was było największym wyzwaniem?

Przemek Barnowski: Trasa jest szybka, w stylu anglosaskim. W większości poprowadzona drogami leśnymi. Ja wyróżniłbym trzy najważniejsze punkty trasy, na których każdy startujący zawodnik powinien się skoncentrować: 2 podejścia na 16 i 20 km oraz ostatnie 5 km, prowadzone asfaltem i alejkami. Już wyjaśniam. Otóż cała trasa ma około 1100 m przewyższenia, z czego większość wypada właśnie na te dwa podejścia. Co do końcówki wyścigu, to jest ona jak niekończąca się opowieść. Wiedzie przez miasto chodnikami i alejkami. Ciągle słyszymy, ale nie widzimy upragnionej mety. Trzeba być choć odrobinę mocnym psychicznie. Karty finalnie i tak rozdaje pogoda. Jeżeli będzie deszcz, but musi być agresywny, gdyż dużo biegniemy trawersami. Podczas upału tamtejsze lasy szybko wysychają i potrzebujemy większe zapasy wody (punkty są co ok. 10 km).
Krzysztof Szala: Trasa, pomimo niewielkich przewyższeń, jest dosyć wymagająca. Nie mamy tutaj co prawda praktycznie w ogóle trudnych, technicznych zbiegów, za to na naszej drodze staną dwie naprawdę solidne ściany do pokonania. Oprócz tego, teren jest bardzo biegowy, ścieżki są dosyć wygodne, co jakiś czas biegniemy bardzo urokliwymi single trackami. Myślę, że ważne jest to, aby nie przepalić się na samym starcie. Bieg rusza z bram zamku w Wyszehradzie i praktycznie od początku pnie się mocno do góry – w emocjach można stracić tutaj niepotrzebnie siły. Warto też odpowiednio zadbać o jedzenie, szczególnie, że przed pierwszym z dwóch wspomnianych podejść czeka nas długi zbieg, co może sprawić, że błędnie ocenimy swój poziom energetyczny i na podejściu najzwyczajniej zabraknie nam sił. Przeżyłem to w roku 2016 i nie polecam.

Co szczególnie spodobało wam się na trasie?

Przemysław Barnowski: Generalnie pojechałem się tam ścigać. Podczas wyścigu jednak nie mogłem nie rzucić okiem na panoramę, jaka objawiła mi się na punkcie widokowym Vörös-kő. Piękne jest również ostatnie 500 trasy, które wiedzie starą uliczką Szentendre, pośród tysięcy turystów oraz kibiców.
Krzysztof Szala: Myślę, że to iż jest bardzo biegowa. Przewyższenia nie są duże i kumulują się w kilku miejscach, zbiegi nie są zbyt strome, co pozwala bezpiecznie rozwijać spore prędkości i najzwyczajniej w świecie cieszyć się bieganiem. Krzysiek Otrząsek, przed moim pierwszym startem, opisał UTH jako „kulturalne bieganie” i zawsze tak właśnie opisuję tę trasę.

Krzysztof Szala / fot. Magdalena Późniewska

Jak rozłożyć siły na bieg? Czy to dobra trasa do ścigania się? W 2018 roku weźmiecie udział w UTH po raz kolejny. Czy macie już swoją strategię na bieg? /Przemek pobiegnie Salomon Visegrad Trail, czyli dystans 54 km, a Krzysiek – Salomon Ultra Trail Hungary, czyli 112 km./

Przemysław Barnowski: Startując z zamku w Visegradzie zaczynamy od razu od podbiegu, więc radzę dobrze przeprowadzić rozgrzewkę. Następnie radzę zachować siły na dwa długie podejścia, o których wspominałem wcześniej. Zdecydowanie nie oszczędzać się na zbiegach (są dosyć łatwe i szerokie), a na ostatnich kilometrach dać z siebie wszystko. Przy umiarkowanej pogodzie jest to szybka trasa, do konkretnego ścigania. W zasadzie to taką strategię zastosowałem w tym roku i dała mi ona 26. miejsce na 300 zapisanych zawodników. Niestety, zaskoczył mnie tylko upał. Nigdy nie biegałem w aż takim cieple i troszkę się przegrzewałem. Sytuację ratował lód dostępny na punktach. W 2018 roku planuję start na dłuższym dystansie. W ramach mojego prywatnego projektu: „zwiedzanie poprzez bieganie” dokładam do 29 km jeszcze 25 km extra.
Krzysztof Szala: W 2018 roku już po raz czwarty zawitam do Szentedre. Za pierwszym razem mierzyłem się z najdłuższą trasą, ale niestety przed podejściem na Dömös (okolice 57 kilometra) musiałem zejść z trasy z powodu kontuzji. Dwa kolejne lata to Salomon Visegrad Trail, czyli najkrótsza trasa. W tym roku zająłem 10. miejsce open. W przyszłym roku wracam jednak na pełen dystans, aby wyrównać rachunki sprzed lat. Jak już wspomniałem wcześniej, Visegrad Trail jest bardzo biegowy, także wszyscy, którzy lubią się ścigać na pewno nie będą zawiedzeni!

Przemek Barnowski / fot. materiały organizatora

Jakie jest wyposażenie obowiązkowe? Co dodatkowo polecilibyście zabrać ze sobą?

Przemek Barnowski: Wyposażenie obowiązkowe to tylko trzy rzeczy. Telefon, kubek na napoje (żadnych jednorazówek na punktach) oraz dowód osobisty. Osobiście dołożyłbym do tego folię nrc i bandaż elastyczny. W końcu to las. Na 29 km kije są zbędne, nawet dla debiutanta na tym dystansie.
Krzysztof Szala: Na najkrótszy dystans w zasadzie nie potrzebujemy wiele – ostatnie lata były dosyć gorące, także koniecznie trzeba mieć ze sobą pojemnik na płyny. Jeśli tylko macie taką możliwość, wrzućcie do torby buty na typowe „beskidzkie” szlaki, ale również jedną parę z solidnym, agresywnym bieżnikiem. O tej porze roku zdarzają się solidne opady, po których szlaki przypominają jeden z popularnych biegów Beskidzie Niskim.

Oznaczenie trasy. Czy trasa jest dobrze oznaczona czy trzeba jednak się pilnować?

Przemysław Barnowski: Trasa niestety nie jest zbyt dobrze oznaczona i warto mieć track w zegarku. Byłem świadkiem pobłądzenia innych zawodników, a i sam w kilku miejscach zastanawiałem się, czy dobrze biegnę.
Krzysztof Szala: Niestety, jak bardzo lubię tę imprezę, tak co roku (dosłownie) zdarza mi się zgubić. Rok temu kosztowało mnie to prawdopodobnie miejsce na podium, ale teraz nie ma co gdybać. Zdecydowanie warto się pilnować. Trasa generalnie w większości oznaczona jest dobrze, ale wystarczy jedno-dwa miejsca, w których się zagapimy, bo oznaczenie będzie mniej widoczne, i możemy stracić trochę czasu. Jeśli wasz zegarek biegowy umożliwia wgranie tracku – warto z tej funkcjonalności skorzystać. W nocy na uczestników najdłuższego dystansu czekają odblaski, które akurat bardzo pomagają w nawigacji.

Krzysztof Szala / fot. Magdalena Późniewska

O czym trzeba pamiętać podczas odbierania pakietów? Jak oceniacie organizację samego biegu?

Przemysław Barnowski: Organizację biegu oceniam pozytywnie. Na pewno w Szentendre czujemy się jak goście. Widać, że miasto żyje biegiem. Wszystkie punkty są dobrze oznaczone na mieście. Dodatkowym plusem jest to, że startuje tam duża liczba Polaków. Z minusów wymienię tylko dziwną kaucję za chip 5000 forintów, którą trzeba uiścić przy odbieraniu pakietu oraz nagrody tylko dla najlepszej trójki mężczyzn i kobiet.
Krzysztof Szala: Jak na większości poważnych imprez, aby odebrać pakiet należy mieć ze sobą nie tylko dokument, ale również cały wymagany przez organizatora sprzęt. Dodatkowo, co jest pewnego rodzaju nowością dla biegaczy z Polski – aby otrzymać chip musimy zostawić depozyt w wysokości 5000 forintów. Dokładnie banknot o takim nominale, nie pięć razy 1000 forintów itd. Musi być konkretnie 5000. Dlatego warto pomyśleć o tym wcześniej, najlepiej wymieniając już pieniądze w polskim kantorze. Wbrew pozorom jest to wygodne rozwiązanie, gdyż na mecie od razu otrzymujemy pieniądze, które wielu biegaczy przeznacza na piwo w pobliskim lokalu 🙂

Krzysztof Szala na mecie Salomon Visegrad Trail 2017 / fot. materiały organizatora

Jakiej podstawowej rady udzielilibyście komuś, kto na dystansie Salomon Visegrad Trail pojawi się w przyszłym roku po raz pierwszy?

Przemysław Barnowski: Bawcie się dobrze!
Krzysztof Szala: Nie przepalić się na początku, oszczędzać się przed dwoma największymi podbiegami, przygotować się psychicznie na końcówkę w terenie miejskim (asfalt itd.). Ta końcówka potrafi wymęczyć.

Przemek Barnowski / fot. archiwum prywatne

Co takiego jest w Ultra Trail Hungary, że nie poprzestaje się na udziale tylko w jednej edycji imprezy?

Przemysław Barnowski: Czujesz się częścią czegoś większego. Czujesz się jednoczenie jak w domu i na wakacjach. Ponadto Szentendre jest bardzo piękne i klimatyczne, a sprzedawcy i kelnerzy nie są natarczywi (to ważne). Udział w Salomon Ultra Trail Hungary polecam z całego mojego biegowego serduszka 🙂
Krzysztof Szala: Trudno jednoznacznie powiedzieć. Z jednej strony, jest to stosunkowo nieduża impreza w porównaniu do polskich standardów, choć w tym roku już rośnie i organizatorzy ogłosili historycznie przekroczenie 1000 zgłoszeń na edycję 2018. Z drugiej jednak strony, od początku była to impreza bardzo międzynarodowa. Na starcie stawali biegacze z kilkunastu krajów – i to nie tylko z Europy, ale także z Brazylii, Stanów Zjednoczonych czy Azji. To tworzy niesamowitą atmosferę. Impreza odbywa się w bardzo urokliwej miejscowości, która tętni turystycznym życiem. Przed i po biegu bardzo miło jest spędzić czas w jednej z licznych knajpek, serwujących znakomite jedzenie, wyborne piwo czy też legendarne już węgierskie wino. Dodatkowo, bliskość Budapesztu jest doskonałą okazją do zabrania swoich bliskich i zwiedzenia jednej z najpiękniejszych europejskich stolic. Tak, więc na chęć powrotu składa się wiele czynników – wiem tylko jedno, byłem już trzy razy i ani trochę nie żałuję. Jest to jedna z niewielu imprez, bez której mój kalendarz biegowy wydaje się niekompletny!

Przemek Barnowski na mecie Salomon Visegrad Trail 2017 / fot. materiały organizatora

  • Dla tych, co pierwszy raz… Salomon Szentendre Trail (54 km) >>> TU
  • Więcej informacji o Ultra Trail Hungary znajdziesz na naszej stronie >>> TU
  • Więcej informacji o miasteczku Szentendre >>> TU
  • Zapraszamy na stronie Ultra Trail Hungary >>> TU
  • Zapraszamy na fan page Ultra Trail Hungary >>> TU

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *