20 czerwca 2016 By GÓRY & ULTRA, Slider With 16549 Views

Nigdy nie dałam szansy asfaltowi!

„W mojej biegowej karierze niestety nie znajdziecie żadnego startu w biegu asfaltowym. Jeśli mnie widać „na asfalcie”, to są to tylko (albo i aż) treningi. Moje pierwsze biegowe starty były w górach w 2014 r i tak już zostało do tej pory.” – mówi Natalia Tomasiak, która zajęła  III miejsce podczas Zugspitz Ultratrail 2016 na dystansie BASETRAIL XL z czasem 4:28.33.

2016 rok to kolejny sezon Twoich sukcesów biegowych… II miejsce w Półmaratonie o Puchar Czanieckich Makaronów, II miejsce w klasyfikacji drużynowej Salomon Suunto Team, VI miejsce w Mistrzostwach Polski w Skyrunningu (Bieg Marduły), II miejsce w Maratonie Transvulcania, IV miejsce w Mistrzostwach Polski na Długim Dystansie (Biegi w Szczawnicy)… Do tej listy dołączyło właśnie III miejsce podczas Zugspitz Ultratrail na dystansie BASETRAIL XL. Czy już zupełnie pochłonęło Cię górskie bieganie? Czy dajesz jeszcze czasami szansę asfaltowi?
Tutaj na początku muszę lekko się uśmiechnąć, bo ja nigdy nie dałam szansy asfaltowi. W mojej biegowej karierze niestety nie znajdziecie żadnego startu w biegu asfaltowym. Jeśli mnie widać „na asfalcie”, to są to tylko (albo i aż) treningi. Moje pierwsze biegowe starty były w górach w 2014 r i tak już zostało do tej pory. Przy okazji dodam, że też nie planuję startów asfaltowych. Zdecydowanie bardziej wolę spędzać czas w górach, zarówno na treningach, jak i na zawodach.

Jak długo i w jaki sposób przygotowywałaś się do Zugspitz Ultratrail?
Do Zugspitze Ultratrail nie przygotowywałam się w żaden specjalny sposób. Wcześniej biegłam kilka biegów na podobnym dystansie. Spędzam ile tylko mogę czasu w górach i to jak widać wystarczyło. Na pewno pomógł mi start w Szczawnicy i na Transvulcanii, gdzie biegłam podobny dystans.

Natalia Tomasiak / fot. Zugspitz Ultratrail

Natalia Tomasiak / fot. Zugspitz Ultratrail

Jak wyglądał sam bieg? Jaką miałaś strategię?
Strategia była jedna – „robić swoje”. Na starcie przywitałam się m.in. ze Stevie Kremer z Salomon Suunto USA i Michelle Maier z Salomon Suunto Germany, więc wiedziałam, że nie będzie lekko. Dziewczyny jak się okazuje są bardzo sympatyczne. Bieg był dla mnie dość trudny, ponieważ pierwsze 20 km to był dość płaski odcinek, a ja niestety wciąż mam braki jeśli chodzi o szybkie bieganie po płaskim. Tutaj dziewczyny mi dość mocno uciekły. Właściwie na samym biegu nic mnie nie zaskoczyło. Co prawda trasy nie znałam, ale bywałam wcześniej w Alpach, więc wiedziałam mniej więcej, czego mogę się tam spodziewać. Najtrudniejsze dla mnie były zbiegi. Dzień wcześniej oraz w trakcie biegu troszkę lało, podłoże było śliskie, a niektóre zbiegi były po bardzo mokrych i śliskich łąkach.
Trasa Basetrail XL była na pewno bardzo dobrze przygotowana. Tutaj wielkie gratulacje dla organizatorów, jeśli ktoś się zgubił to dla mnie jest Mistrzem Świata, bo trasa była naprawdę super oznaczona. Było kilka dobrze zaopatrzonych punktów odżywczych. Tutaj uwaga: na punktach nie ma kubeczków, każdy uczestnik w ekwipunku obowiązkowym musiał mieć własny kubek. Dość ciekawe były wymagania organizatora jeśli chodzi o obowiązkowe rzeczy, jakie należało mieć na trasie. Musiałam mieć ze sobą plecak 5l, bo inaczej bym tego wszystkiego nie zmieściła, ale z drugiej strony każdy miał, więc walka była wyrównana, a organizatorzy mocno weryfikowali na bramkach czy mamy wszystko.

Czy udało Ci się ustrzec błędów podczas biegu? Jak oceniłbyś skalę trudności biegu?
Tym razem wszystko zagrało. Nie było błędów, jedzenie zagrało, siły rozłożone równomiernie. Jedynie może mogłam wybrać inne byty, z bardziej agresywnym bieżnikiem na te śliskie zbiegi, ale z kolei gorzej biegłoby mi się w nich inne odcinki, więc sama nie wiem, czy to błąd czy nie.
Jeśli chodzi o skalę trudności, to trudno tak tutaj oceniać. W sumie pomieszałabym troszkę Bieg w Szczawnicy (maraton) z biegiem Marduły. Były fragmenty łatwe, a momentami było kamieniście i stromo. W niektórych miejscach też nie zabrakło śniegu.

Natalia Tomasiak / fot. Zugspitz Ultratrail

Natalia Tomasiak / fot. Zugspitz Ultratrail

Komu poleciłabyś tę imprezę?
Każdemu! Organizacja fantastyczna. Kilka biegów na różnych dystansach, każdy może więc znaleźć coś dla siebie. Naprawdę klimat imprezy fantastyczny.

Jakie masz plany po Zugspitz Ultratrail? Gdzie jeszcze będziemy mogli Ci kibicować w tym roku?
Docelowo wybieram się na Tromso SkyRace. Takie małe marzenie biegowe, które mam nadzieję uda się spełnić w tym roku (wszystko idzie w dobrym kierunku). A co jeszcze, to sama nie wiem. Lubię czasem coś pobiegać spontanicznie.

Na koniec chciałabym też podziękować ekipie ze Sklepu Biegacza z Bielska Białej. Bez nich pewnie nie miałabym okazji uczestniczyć w tym biegu. 3 dni spędzone z nimi były po prostu fantastyczne !!!

Zapraszamy na fan page Natalii – Natalia Tomasiak – Górski Styl oraz na bloga Górski Styl.

 

Tags : ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *