16 kwietnia 2018 By GÓRY & ULTRA, Slider With 9815 Views

Prawdopodobnie już nigdy czegoś takiego nie zrobię….

– Nie jestem w stanie tego porównać do czegokolwiek innego, co do tej pory zrobiłem! To było tak niezwykłe, dzikie, że prawdopodobnie nigdy już czegoś takiego nie zrobię. To była dla mnie przygoda przez wielkie P. – powiedział portalowi www.runandtravel.pl Ryan Sandes, biegacz z RPA, który wspólnie Ryno Grieselem, ukończył Great Himalaya Trail (GHT), czyli 1504 km w 25 dni, 3 godziny, 24 minuty…

Wielki Szlak Himalajski (Great Himalaya Trail, w skrócie GHT), w Nepalu to w zasadzie dwa szlaki – górny i nieco niżej biegnący, tzw. kulturalny – ciągnące się z zachodu na wschód kraju, albo na odwrót w zależności od tego jak patrzeć. W przybliżeniu Ryan Sandes oraz Ryno Griesel mieli pokonać 1400 km z przewyższeniem 70000 m przez Himalaje, łącząc fragmenty obu, aby pokonać aktualny najlepszy znany czas, wynoszący 28 dni, 13 godzin i 56 minut, ustanowiony przez innego Południowoafrykańczyka Andrew Portera w 2016 roku. Założeniem była samodzielna nawigacja, która pozwoliłaby znaleźć najlepszą drogę łączącą 12 punktów, wyznaczonych przez Andrew:

CP1: start z wioski Hilsa na zachodzie, na granicy tybetańsko-nepalskiej
CP2: Simikot – po około 77 km
CP3: Gamgadhi – na około 150. km
CP4: Jumla – na około 193. km
CP5: Juphal (280km) albo Dunai na około 290. km
CP6: Chharka Bhot na około 380. km
CP7: Kagbeni na około 444. km
CP8: przełęcz Thorang La na około 463. km
CP9: przełęcz Larkye La po około 561. km
CP10: Jiri po około 928. km
CP11: Tumlingtar po około 1075 km
CP12: koniec na wschodniej, nepalsko-indyjskiej granicy, w Pashupatinagar

Tych, którzy nastawili się na bicie niesamowitych rekordów prędkości, można policzyć na palcach jednej ręki: Sean Burch (Wielka Brytania) -2010 – 49 dni, 6 h, 8 min (2000 km – ze wschodu na zachód)/ Lizzy Hawker (Wielka Brytania) – 2016 – 42 dni, 2017 – 35 dni (około 1600 km ze wschodu na zachód) / Andrew Porter (RPA) – 2016 – 28 dni, 13 h, 56 min (1406 km z zachodu na wschód). Patrząc na to, jak różnią się te próby, to jasne, że nie ma jednego rekordu trasy. Dlatego jako wyzwanie wybierali rekord Andrew Portera, ustanowiony w październiku 2016. Żeby to było miarodajne, musieli zacząć i skończyć w tym samym miejscu, co on, zrobić to z zachodu na wschód i to po punktach, które wyznaczył. (źródło: Red Bull)

Prawdopodobnie już nigdy czegoś takiego nie zrobię….

Monika Bartnik: 25 dni, 3 godziny, 24 minuty… Tyle czasu potrzebowałeś, żeby razem z Ryno Grieselem pokonać 1504 km w ramach wyzwania Great Himalaya Trail (GHT). Kiedy w waszych głowach narodził się pomysł na podjęcie tego wyzwania? Co było takim impulsem, żeby to zrobić?
Ryan Sandes: Projekt Great Himalaya Trail był naszym marzeniem, ale zawsze myśleliśmy, że przed nami jeszcze daleka droga, żeby to marzenie spełnić. Sam pomysł, żeby to jednak zrobić narodził się w naszych głowach w 2014 roku, kiedy ustanowiliśmy rekord w ramach Grand Traverse Drakensberg, czyli przejściu przez pasmo górskie Drakensberg w Południowej Afryce. 209 km pokonaliśmy w 41 h 49 minut. Wtedy pomyślałem, że Great Himalaya Trail jest do zrobienia i przekonałem do tego mojego partnera Ryno Griesela. Odłożyliśmy jednak projekt w czasie. Kiedy jednak w 2017 roku wygrałem Western States 100 pomyślałem, że to najlepszy moment, żeby zrobić GHT. No i udało się! To było dla mnie największe wyzwanie i największe marzenie, jakie do tej pory zrealizowałem. W ogóle marzyłem o przejściu całego kraju pieszo. Przejście w Himalajach było pod ten projekt idealne.

Ryan Sandes i Ryno Griesel / Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Jak przygotowywałeś się do tego wyzwania?
RS: Do takiego wyzwania, jakim jest Great Himalaya Trail nie możesz przygotować się w ciągu kilku miesięcy. Nad kondycją pracujesz cały czas. Można więc powiedzieć, że do GHT przygotowywałem się, odkąd w ogóle zacząłem biegać i trenować. To długotrwały i codzienny wysiłek. Ale oczywiście na miesiąc przed startem trenowałem szybkie marsze, biegi z plecakiem. Nie myślałem jednak o rekordach, ale o tym, żeby to zrobić nie robiąc sobie przy okazji krzywdy.

Ryan Sandes i Ryno Griesel Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Na pewno przed wyruszeniem 1 marca w trasę analizowałeś, pisałeś w głowie różne scenariusze… Jakie były Twoje wyobrażenia? A jaka była rzeczywistość na trasie?
RS: Wyobrażałem sobie, że ten szlak jest piękny i magiczny. Miałem bardzo romantyczną jego wizję. I dokładnie taki był. Ekstremalnie piękny i magiczny! Spodziewałem się, że będzie trudno, ale nie przewidziałem, że będzie aż tak trudno! Wydawało nam się, że w niektórych miejscach będzie więcej ludzi, a tymczasem trafialiśmy na zupełnie odludne, opuszczone i dzikie miejsca. Spodziewaliśmy się, że będzie więcej wiosek na trasie. Jedna z wiosek w regionie Dolpa, w której liczyliśmy na nocleg, okazała się zupełnie wyludniona. Z drugiej strony były oczywiście miejsca mega turystyczne, takie jak regiony Annapurna czy Manaslu.

Ryan Sandes / Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Jak wasze wyzwanie wyglądało od strony logistycznej? Mieliście jakieś wsparcie?
RS: Mieliśmy oczywiście przepaki. Było ich koło 5, tak co 300 km. Wymienialiśmy tam buty i ubrania. Jeżeli chodzi o jedzenie to oczywiście mieliśmy swoją żywność – trochę rozregulował mi się organizm, bo cały czas jadłem czekoladowe batony i batony energetyczne – ale w większości opieraliśmy się na tym, co dostaliśmy od ludzi. Nie zawsze mieliśmy, gdzie spać, więc spaliśmy w szopach, na które trafialiśmy na trasie. Kilka razy spotkaliśmy na trasie ekipę filmową Red Bulla, która nagrywała nasze wyzwanie, ale to były dwa niezależne teamy.

Ryan Sandes i Ryno Griesel Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Czy zdarzały się sytuacje trudne i ekstremalne podczas waszej wyprawy?
RS: Już pierwszego dnia musieliśmy przejść przez mocno oblodzoną przełęcz. Było sporo śniegu na trasie i wiele niebezpiecznych miejsc. To było poza moją strefą komfortu. Bardzo wtedy pomógł mi mój partner, Ryno, który ma doświadczenie w wysokich górach i w takich warunkach. Pomiędzy 8 a 9 dniem naszej wyprawy w nocy były bardzo kiepskie warunki pogodowe. Ryno odmroził sobie palec. Było zimno, nie mieliśmy jedzenia. Na szczęście trafiliśmy na klasztor, w którym mogliśmy zatrzymać się na noc. Z drugiej strony nie było aż tak ekstremalnie. Generalnie, gdybyśmy mieli jeszcze raz planować wszystko, to szybciej organizowalibyśmy sobie nocleg, bo zdarzało się, że szukaliśmy jakiegokolwiek spania pod dachem.

przemrożony palec Ryno Griesela /Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Great Himalaya Trail to jednak nie tylko wyzwanie fizyczne, ale również psychiczne. Co było dla Ciebie cięższe – wyzwanie fizyczne czy psychiczne?
RS: Wyzwanie psychiczne. Sama świadomość tego, że musisz iść przez tyle dni była wykańczająca. Musisz iść przez 25 dni i się nie poddać. Od strony fizycznej czułem się bardzo dobrze. W trakcie GHT czułem się nawet silniejszy i mocniejszy. Trochę tylko mój żołądek odmawiał mi posłuszeństwa, bo ciągle żywiłem się ciastkami i batonami. No i stopy po tylu dniach dawały o sobie znać.

Ekwipunek / Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Great Himalaya Trail to również spotkania z ludźmi. W jednym z wpisów w mediach społecznościowych wspominałeś niesamowite spotkania z Nepalczykami.
RS: Byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że nawet kiedy w nocy pukaliśmy do kogoś, to on otwierał nam drzwi, karmił nas i pozwalał spać w swoich łóżkach, a sam szedł spać do sąsiada. Ludzie byli niesamowici. Było to dla mnie mega pozytywnym zaskoczeniem, że tak się otwierali – i dosłownie i w przenośni – przed dwójką zupełnie obcych ludzi.

Ryan Sandes i Ryno Griesel/ Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: Na swoim koncie masz już kilka rekordów… Czy łatwiej podejmować Ci wyzwania w pojedynkę czy też wolisz robić to w zespole?
RS: I tak i tak. Dobrze pracuje mi się w teamie, bo lubię dynamikę zespołu. Wspólnie z Ryno podjęliśmy się już kilku wyzwań. Przy tym projekcie uzupełnialiśmy się nawzajem i dlatego w ogóle mógł on dojść do skutku. Tutaj wszystko zagrało. Ryno był bardzo dobrym partnerem. Ze względu na długość trasy, sam bym się tego nie podjął. Pomimo tego, że lubię swoje towarzystwo, aż tak długo chyba bym sam ze sobą nie wytrzymał.

MB: Czy możesz porównać to wyzwanie do jakiegokolwiek innego Twojego projektu? Czy to jest w ogóle możliwe?
RS: Nie jestem w stanie tego porównać do czegokolwiek innego, co do tej pory zrobiłem. To było tak niezwykłe, dzikie, że prawdopodobnie nigdy już czegoś takiego nie zrobię. To była dla mnie przygoda przez wielkie P.

Ryan Sandes i Ryno Griesel / Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

MB: W trakcie waszego przejścia pojawił się w mediach społecznościowych komentarz Lizzy Hawker, w którym odnosiła się do samej trasy…  
RS: No właśnie byliśmy tym zdziwieni, ponieważ przed startem projektu informowaliśmy, jaką dokładnie trasę chcemy przejść. Odnosiliśmy się w tym względzie do wcześniejszego rekordu Andrew Porter’a.

MB: Wasze wyzwanie było filmowane przez Deana Leslie. Czy i kiedy możemy spodziewać się filmu dokumentalnego z waszej wyprawy?
RS: Film ma być gotowy na początku maja, więc mam nadzieję, że pod koniec maja będzie już dostępny. Jestem bardzo ciekawy efektu, bo część zdjęć robiłem sam, kamerą go pro, i zostaną włączone do filmu.

MB: Czytając o Twoich wyzwaniach, nie sposób się nie domyślić, że nie spoczywasz na laurach. Jakie więc nowe wyzwanie sobie postawiłeś? Co planujesz?
RS: Mogę powiedzieć, że po Great Himalaya Trail czuję się spełniony. Mam jednak w planach kilka projektów w Afryce, bo tutaj mieszkam. W maju wystartuję w Transvulcanii, dla sprawdzenia, czy mój organizm doszedł już do siebie. A sportowo sprawdzę się w tym roku na UTMB.

MB: Biegasz po górach na całym świecie… Może więc pora odwiedzić polskie Tatry i wziąć udział w rozgrywanym co 2 lata biegu Bieg Ultra Granią Tatr? A może wolisz niższe góry za to jesienią, z dużą dawką błota za to z solidnym dystansem 150 km? (Łemkowyna Ultra Trail w ramach Ultra Trail World Tour Discovery Race?
RS: Kiedyś na pewno przyjadę. Mam kilku znajomych w Polsce i wiem, że jest przepięknie.

Ryan Sandes i Ryno Griesel / Great Himalaya Trail 2018 / fot. Red Bull

Ryan Nicholas Sandes urodził się 10 marca 1982 roku w Cape Town w Republice Południowej Afryki i mieszka tam do tej pory. W 2010 został pierwszym zawodnikiem, który wygrał wszystkie cztery biegi w ramach 4 Deserts – Atacama Desert w Chile, Gobi Desert w Chinach, Sahara Desert w Egipcie i Last Desert na Antarktyce. W 2011 roku Ryan wygrał 100 milowy bieg górski Leadville Trail w stanie Kolorado, ustanawiając 3 najszybszy czas w historii biegu i najszybszy czas w Ameryce. Był to jego pierwszy bieg na takim dystansie. W 2016 roku ukazał się jego książka – „Trail Blazer: My Life as an Ultra-distance Runner”.

  • 2008 Gobi March (China) – 1. miejsce (www.4deserts.com)
  • 2008 Sahara Race (Egypt) – 1. miejsce (www.4deserts.com)
  • 2009 Namibia Desert Race – 2. miejsce (www.4deserts.com)
  • 2009 Jungle Marathon – 1. miejsce i rekord trasy (www.junglemarathon.com)
  • 2010 Atacama Crossing (Chile) – 1. miejsce i rekord trasy (www.4deserts.com)
  • 2010 Gore-Tex TransAlps Race – 3. miejsce w parach (www.transalpine-run.com)
  • 2010 The Last Desert (Antarctica) – 1. miejsce (www.4deserts.com)
  • 2011 The North Face 100 Australia – 3. miejsce
  • 2011 The Salomon Zugspitz Ultra – 4. miejsce
  • 2011 Leadville 100 Mile Trail Run – 1. miejsce i trzeci najlepszy czas w historii.
  • 2011 Racing the Planet Nepal – 1. miejsce (www.4deserts.com)
  • 2012 Vibram Hong Kong 100km Ultra – 1. miejsce i nowy rekord
  • 2012 The North Face 100 Australia – 1. miejsce
  • 2012 Western States 100 Miler USA – 2. miejsce i drugi najlepszy czas w historii.
  • 2012 Fish River Canyon Trail – 6h 57min ( rekord)
  • 2013 The North Face TransGranCanaria 83km – 1. miejsce
  • 2013 The North Face 100 Australia – DNF
  • 2013 Leadville 100 miler – DNF
  • 2013 Patagonian International Marathon 63km – 1. miejsce
  • 2013 The North Face San Fran 50 miler – 9. miejsce
  • 2014 The North Face TransGranCanaria 125km – 1. miejsce
  • 2014 The Drakensberg Grand Traverse 209km – 41hours 49min (rekord)
  • 2014 The Ultra Trail Mount Fuji – 2. miejsce
  • 2014 Western States 100 Miler USA – 5. miejsce
  • 2014 Racing the Planet Madagascar – 1. miejsce (www.4deserts.com)
  • 2014 Ultra Trail World Tour – 2. miejsce w rankingu rocznych UTWT
  • 2015 TransVulcania – DNF
  • 2015 Red Bull 400 – 12. miejsce
  • 2016 Tarawera Ultra Marathon – 3. miejsce
  • 2016 Ultra Trail Australia – 4. miejsce
  • 2016 Grand Raid of Reunion – 4. miejsce
  • 2016 Ultra Trail World Tour – 4. miejsce
  • 2017 TransGranCanaria Marathon – 4. miejsce
  • 2017 Western States 100 – 1. miejsce
  • 2017 CCC (Ultra Trail du Mont Blanc) – 21. miejsce
  • 2017 Ultra Trail Cape Town – 2. miejsce
  • 2018 Najszybsze przejście. wspólnie z Ryno Griesel, Great Himalaya Trail (25 dni, 3 godziny, 24 minuty)

Zapraszamy na stronę Rayna >>> www.ryansandes.com, fan page na Facebooku >>> TU oraz profil na Instagramie >>> TU.

Wszystkie zdjęcia w materiale: Red Bull

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *