Kamil Leśniak

4 kwietnia 2016 By LUDZIE, RUNSTYLE, Slider With 12561 Views

Bliżej mi do Kiliana niż do Xaviera – o bieganiu z kijami opowiada Kamil Leśniak

Jak długo biegasz z kijami i jakie były Twoje początki? Czy to była „miłość od pierwszego wejrzenia” czy też do biegania z kijkami musiałeś się przyzwyczaić?
Z kijkami biegam bardzo sporadycznie. Bliżej mi do Kiliana niż do Xaviera jeżeli chodzi o kijki. Wychodzę z założenia, że przy szybkim bieganiu kijki często przeszkadzają, a ja mam na tyle siły, żeby pracować bez nich. Po prostu przy pewnych prędkościach nie wydaje mi się, żeby były potrzebne. Ale są pewne wyjątki. Odpowiadając na pytanie. Od początku mojej przygody towarzyszyły mi kijki. Już na Transjurze, mając 18 lat, potrzebowałem drewnianych kijków do złapania równowagi. A pierwszy raz kijków sportowych użyłem – z tego, co pamiętam – 2014 r. i chyba był to Beskid Ultra Trail (90 km). Jak już wiem przed biegiem, że kijki mogą mi być potrzebne, to tak zazwyczaj jest – sprawdzają się w 100% w takich sytuacjach.

Kamil Leśniak

Kamil Leśniak

W czym kijki pomagają na trasie, a w czym przeszkadzają?
Temat rzeka, ponieważ lubię oceniać najmniejsze ruchy. Kijki przeszkadzają więc w wyciąganiu rzeczy z plecaka, przeciskaniu się przez szczeliny, w terenie zarośniętym też często są z nimi problemy. Fakt, można je złożyć i tak zazwyczaj robię, ale to też zajmuje czas. To jednak drobne wady w porównaniu z korzyściami. Jeżeli już muszę użyć kijków, to zazwyczaj wynika to z bardzo długiej trasy (wielogodzinnej) lub po prostu ze sporego zmęczenia, które wpływa na tempo biegu (bieg etapowy na Azorach). Przy wolnym tempie mogę w pełni wykorzystać siłę kijków. Może po prostu w szybkim biegu nie nauczyłem się tego? Trudno powiedzieć. Atutem może być przy długich stromych podejściach. Wtedy oprócz pracy nóg w pełni wykorzystujemy pracę rąk. Zobaczcie, jakie ma łapy Hernando czy Xavier!

Kamil Leśniak

Kamil Leśniak

Czy każdemu biegaczowi ultra i górskiemu radziłbyś spróbować?
Spróbować tak. Warto samemu ocenić, czy dobrze się z nimi czujemy. Jednak jak już wspominałem, nie w każdych sytuacjach będzie to korzystne rozwiązanie. Na pewno przy bardzo długich biegach górskich. W moim przypadku to będzie jakieś UTMB. Chudy Wawrzyniec (50 km) jest już dla mnie biegiem krótkim, gdzie spędzam na trasie 4-5 h. Dla innej osoby będzie to 8 h i w takim przypadku zastanawiałbym się nad kijkami. Trzeba przeanalizować sobie, gdzie naprawdę tych kijków będziemy używać. Jak widzę, że trasa jest biegowa, to odpuszczam sobie kije – np. Bieg 7 Dolin to dla mnie trasa szybka. Jednak Madera (115 km) już była ciężkim biegiem, gdzie kijki przydałyby mi się na podejściach.

Na co należy zwracać uwagę podczas kupowania kijów? Co dla Ciebie jest najważniejsze przy wyborze?
Nie do mnie to pytanie. Jeszcze nie kupiłem swoich. Ale dla mnie najważniejsze są zdecydowanie waga i komfort trzymania!

Kamil Leśniak

Kamil Leśniak

Z jakimi kijami biegasz? Dlaczego i komu byś je polecił?
Black Diamond Ultra Distance Trekking Pole. Są naprawdę niezłe, lekkie i wygodne. Polecałbym sobie te kije i mam zamiar je kupić w najbliższym czasie. Po za tym polecam je wszystkim biegaczom.

Na jakim biegu kije „uratowały” Ci życie? Czy w ogóle lubisz biegać z kijami?
Uratowały mi życie na UTMB w 2015 r. To jest fakt, że bez nich daleko bym nie zaszedł albo nie pobiegł. W pierwszej swojej edycji UTMB nie miałem i mocno narzekałem na to – szukałem tylko jakiś solidnych kijów w lesie. Generalnie nie przepadam za bieganiem z kijami. Robię to tylko w przypadku, kiedy naprawdę trzeba. Wolałbym jednak nie używać ich, ale cóż poradzę jak moje ciało nie daje rady czasem wytrzymać całego dystansu ultra…

Zapraszamy na stronę Kamila Leśniaka – TU

Zapraszamy również do wsparcia projektu Kamila na portalu Polak Potrafi – TU

Kamil Leśniak

Kamil Leśniak

Zapraszamy do prezentacji oferty wybranych kijów do biegania dostępnych na naszym rynku – TU.

Tags : ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *