Z Pablo Villa, hiszpańskim biegaczem z teamu adidas Terrex, zwycięzcą Transgrancanaria Classic 2020, rozmawia Monika Bartnik.
5.03.2022 r.
Rozmowa z Pablo Villa, hiszpańskim biegaczem z teamu adidas Terrex, ukazała się w Magazynie Runandtravel.pl (6/2020)
- Zwycięzca 21. edycji Transgrancanaria Classic 128 km. Dystans ten pokonał w czasie 13:04:11. Ostatnie 18 km przed metą biegł razem z innym hiszpańskim biegaczem – Pau Cappel i na metę obaj zawodnicy wbiegli razem.
- Zwycięzca na trasie TDS w ramach UTMB 2019.
- Zdobywca pierwszego miejsca w Mistrzostwach Hiszpanii 2019, rozgrywanych na trasie Advanced w ramach Transgrancanaria 2019.
Monika Bartnik: „Zrobią to! Oni to naprawdę zrobią!”. Ta myśl nie opuszczała mnie, kiedy podczas tegorocznej edycji Transgrancanaria śledziłam Twój i Pau’a Capella bieg na ostatnich kilometrach przed metą. No i nie pomyliłam się. Na metę wbiegliście razem! To zdarza się naprawdę niezwykle rzadko, zwłaszcza na biegach o takiej randze.
Pablo Villa: Pau i ja jesteśmy zawodnikami, którzy bardzo lubią się ścigać i uwierzcie mi, że podczas tegorocznej Transgrancanarii daliśmy z siebie wszystko. „Atakowaliśmy się” na tegorocznej trasie wielokrotnie, byliśmy już wyczerpani zarówno fizycznie, jak i psychicznie, więc na około 18 km przed metą postanowiliśmy – że jeżeli nie dogoni nas trzeci biegacz – na mecie pojawimy się razem. To była wspólna decyzja, bo już dłużej nie chcieliśmy cierpieć. No i tak się właśnie stało.
Transgrancanaria. Dla wielu biegaczy to impreza na liście biegowych marzeń, taki bieg z cyklu #mustrun. Czym dla Ciebie jest Transgrancanaria?
Pablo Villa: Transgrancanaria jest imprezą, którą bardzo lubię. W 2018 roku wygrałem tam Mistrzostwa Hiszpanii, które były rozgrywane na dystansie Advanced. W ubiegłym roku zająłem 2. miejsce na dystansie Transgrancanaria Classic. Tego drugiego miejsca zupełnie się nie spodziewałem, ponieważ był to najdłuższy bieg, w jakim do tej pory brałem udział. W tym roku wróciłem na trasę klasyka, bo był to dla mnie dobry test przed UTMB. Mogę tam biegać nocą, ścigać się z najlepszymi… innymi słowy, gromadzić wszystkie potrzebne mi doświadczenia bez konieczności biegania 100 mil.
Zanim zapytam Cię o kolejne plany biegowe, wróćmy do samych początków Twojego biegania… Kiedy pojawiło się w Twoim życiu i czy od razu to właśnie bieganie w terenie, w górach było tym, co sprawiało Ci największą frajdę?
Pablo Villa: Dzięki moim rodzicom od najmłodszych lat jestem związany ze sportem i górami. Pierwszy raz byłem w górach, kiedy miałem 3 lata. To dzięki nim zacząłem uprawiać turystykę pieszą, wspinaczkową, narciarstwo górskie. Później – w wieku 15 lat – zacząłem uprawiać lekkoatletykę, a kiedy miałem 20 lat zadebiutowałem w pierwszym biegu górskim. I właśnie tego dnia zdałem sobie sprawę, że bieganie w górach to jest mój sport, ponieważ łączy moje dwie pasje – bieganie i góry.
A kiedy odkryłeś dla siebie świat biegów ultra? Pamiętasz swój pierwszy start – emocje i doświadczenia z tym związane?
Pablo Villa: Moje pierwsze doświadczenie związane z biegami ultra jest jednocześnie moim pierwszym doświadczeniem w ogóle związanym ze startami. To był start na dystansie 74 km/ 6000 m+ w ramach Traverse of the Picos de Europa w północnej Hiszpanii. Najbardziej niesamowitym dla mnie doświadczeniem było bieganie nocą w górach. To wspomnienie mam w głowie do dzisiaj… a to było 11 lat temu.
„Piękna postawa! To kwintesencja i magia biegów ultra!” Takie komentarze polskich biegaczy pojawiły się pod publikacjami w social mediach o waszym wspólnym przekroczeniu linii mety. Zapytam, więc nawiązując do tej magii i kwintesencji. Co dla Ciebie jest kwintesencją biegania ultra?
Pablo Villa: Dla mnie moc przyciągania, jaką ma bieganie – zwłaszcza bieganie długodystansowe – tkwi w przygodzie z tym związanej. Ile byś wysiłku i zaangażowania nie włożył w przygotowanie do startu, to nie masz wpływu na to, jako który przekroczysz linię mety. Możesz być w najlepszej możliwej formie i ona nadal ci niczego nie gwarantuje. To właśnie jest dla mnie esencja biegania ultra i w ogóle trailrunningu.
A co jest dla Ciebie najważniejsze w samym bieganiu?
Pablo Villa: Najważniejsze dla mnie jest czerpanie radości z samego procesu budowania formy, z samego przygotowywania się do startów. Uwielbiam trenować i myślę, że dlatego spędzam naprawdę dużo czasu na treningu.
Nawet najlepsi biegacze mają kryzysy. Nie tylko na trasie, ale i podczas codziennych treningów. Jak Ty sobie radzisz z kryzysami na co dzień?
Pablo Villa: Prawda jest taka, że miałem kilka kryzysów związanych z motywacją, pomimo tego, że lubię trening i wszystko, co się z tym wiąże. Mam jednak wokół siebie, w naszej w społeczności biegowej, wiele osób, dzięki którym czuję się zmotywowany na co dzień – Kilian Jornet czy Luis Alberto Hernando. Dodatkowo, dzisiaj trailrunning jest również moją pracą, o której marzyłem, odkąd byłem mały i to jest dla mnie teraz największa motywacja.
A jak radzisz sobie z kryzysami na trasie?
Pablo Villa: Myślę, że dobrym trickiem w radzeniu sobie z kryzysami na długich dystansach jest skupienie się na bieżącej chwili, na tym, co trzeba robić tu i teraz. Trzeba – według ustalonej wcześniej strategii – biec, pić, jeść, sprawdzać tętno. Ważne jest podzielenie całego biegu na mniejsze sekcje i nie patrzenie na wyścig jako całość.
W czym dla Ciebie tkwi tajemnica sukcesów w bieganiu?
Pablo Villa: Wierzę, że kluczem do mojego sukcesu jest cierpliwość. Byłem cierpliwy, nie spaliłem się na poszczególnych etapach mojego przygotowania, szczęśliwie nie miałem poważniejszych kontuzji. Kumulacja wielu sezonów bez kontuzji pozwala osiągnąć najlepszy poziom po 8-10 latach. Każdego sezonu trenowałem więcej, zwiększałem obciążenia treningowe aż przyszedł czas, kiedy trenuję na najwyższym poziomie intensywności.
Czy sukces i miejsce na podium są dla Ciebie ważne?
Pablo Villa: Miejsce na podium jest ważne – szczególnie z uwagi na współpracę ze sponsorami – ale nie najważniejsze. Najważniejszą rzeczą, na której jestem skupiony jest mój osobisty sukces. Jeżeli mi się uda, jestem zadowolony, ponieważ ten sukces zależy wyłącznie ode mnie, to mój własny wysiłek. Miejsce na podium zależy od większej ilości czynników. Najlepiej więc dać z siebie 100% i dopiero po przekroczeniu mety ocenić pozycję.
Napisałeś na swojej stronie, że 2019 rok zakończyłeś dosyć zmęczony fizycznie i psychicznie. Co miało na to wpływ?
Pablo Villa: Rzeczywiście byłem bardzo zmęczony. To był bardzo długi i bardzo intensywny sezon. Przygotowania do TDS były ekstremalne, ponieważ trenowałem bardziej intensywnie niż kiedykolwiek wcześniej. Robiłem szalone treningi, doprowadzając moje ciało do granic wytrzymałości. Psychicznie byłem zmęczony, ponieważ trenuję jak profesjonalista od wielu lat, a tak naprawdę nie jestem jednych z nich. Doszedłem do takiego punktu, w którym korzyści, jakie czerpałem z trenowania nie były dla mnie żadną rekompensatą. W końcu jednak poczułem, że nie muszę wygrywać dużych wyścigów, że moje życie jako sportowca z takimi wynikami, jakie osiągam jest dla mnie satysfakcjonujące.
Chciałem cieszyć się bieganiem bez tak dużych wymagań. Ale to wszystko zmieniło się właśnie wraz z pojawieniem się adidas Terrex. Dzisiaj z adidas Terrex jestem prawdziwym profesjonalistą i muszę się martwić tylko o trening i ściganie się na najwyższym poziomie. To daje mi dużo spokoju i motywacji.
W ubiegłym roku zwycięstwo na TDS w ramach UTMB. W tym roku będziemy Ci kibicować na głównym dystansie UTMB. Czy to będzie Twój główny start sezonu?
Pablo Villa: Tak, UTMB jest moim głównym celem na ten sezon. Jestem bardzo zmotywowany, ponieważ jest to bieg, w którym chciałem wystartować, odkąd tylko pojawiłem się w świecie trailrunningu. Będę się przygotowywał podobnie jak do TDS, ponieważ to zaledwie 20 km więcej i 800 m +.
W Twoim życiu nie tylko ważne jest bieganie, ale sama natura, góry… W końcu rodzice zabrali Cię w góry pierwszy raz, kiedy miałeś zaledwie 3 lata…
Pablo Villa: Oczywiście! Są rzeczy ważniejsze niż bieganie. Bardzo ważne jest dla mnie spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi. Myślę, że będzie to taki mój wentyl bezpieczeństwa, gdy nie będę już miał motywacji do trenowania na najwyższym poziomie.
Gdzie jeszcze planujesz wystartować w tym roku? Może któregoś dnia odwiedzisz Polskę?
Pablo Villa: Cóż, przy całym kryzysie Covid19 nie wiemy, jak będzie wyglądał sezon biegowy i teraz nie myślę o niczym innym jak o tym, żeby to się skończyło. Oczywiście chciałbym pościgać się również w Polsce i mam nadzieję, że wkrótce to zrobię.
Jeśli publikowane na naszej stronie treści uważasz za wartościowe, możesz zostać naszym Patronem i dobrowolną wpłatą wspierać finansowo rozwój www.runandtravel.pl i naszą codzienną pracę.
Wejdź na nasz profil (kliknij baner poniżej) i zapoznaj się z zasadami.