Tytuł odnosi się oczywiście do biegu La Corsa della Bora, na który wyruszyliśmy do Włoch już 2. stycznia 2019. Po drodze zatrzymaliśmy się w Czechach, gdzie przenocowaliśmy i zrobiliśmy dwa treningi w parku, w którym kilka kilometrów dystansu dawało kilkaset metrów przewyższenia. I właśnie pod koniec drugiego z tych treningów rozpoczął się mój dramat.
Czytaj więcej