4 lipca 2023 roku Tomasz Zyśko – jako jeden z dwóch Polaków – stanie na linii startu Badwater135, najtrudniejszego biegu na świecie w kalifornijskiej Dolinie Śmierci w Stanach Zjednoczonych. W co się ubrać na Badawter135? Jakie obowiązkowe wyposażenie trzeba mieć ze sobą?
Monika Bartnik: Jednym z etapów przygotowań do startu w Badwater135, czyli najtrudniejszego biegu na świecie w kalifornijskiej Dolinie Śmierci w Stanach Zjednoczonych – oprócz oczywiście samego treningu – jest skompletowanie wyposażenia obowiązkowego. Co składa się więc na wyposażenie obowiązkowe? Czy jest na tej liście coś, co szczególnie Cię zaskoczyło?
Tomasz Zyśko: Jeśli przeczytasz regulamin, to przede wszystkim koncentruje się on na zapewnieniu biegaczowi bezpieczeństwa. Ponieważ biegnie się drogami publicznymi, nie wyłączonymi z użytku, ważne jest to, aby być widocznym. Stąd też obowiązek posiadania kamizelek odblaskowych oraz czerwonych lampek sygnalizujących, że poboczem porusza się człowiek. Rzeczą zupełnie normalną jest więc czołówka, biorąc pod uwagę, że część biegu odbywa się nocą. Również support, powinien być wyposażony w koszulki o trzecim stopniu odblaskowości i jest to warunek obowiązkowy.
Wydawałoby się, że biegnąc przez tak nieprzystępne tereny wymogiem będzie zapas wody czy też lód. Bynajmniej… Ze względu na to, że podczas biegu poruszamy się po terenie rezerwatów przyrody, wymagane jest posiadanie co najmniej ośmiu jednorazowych przenośnych toalet odpowiedniej klasy.
Jak wygląda procedura aplikowania na Badwater135? Kto ma największą szansę w losowaniu? Przeczytaj wywiad z Tomaszem Zyśko, który jako jeden z dwóch Polaków, 4 lipca 2023 roku wystartuje w najtrudniejszym biegu na świecie w kalifornijskiej Dolinie Śmierci w Stanach Zjednoczonych.
Wyposażenie obowiązkowe to w głównej mierze odpowiednia – dopasowana do warunków panujących w Dolinie Śmierci – odzież. Jakie są ogólne wytyczne jeśli chodzi o kwestie ubioru, który masz mieć na sobie? Jakie znaczenie przy wyborze ubrań na Badwater ma ich kolor?
Tomasz Zyśko: Przede wszystkim będzie palić słońce, więc starać się będę, aby chronić każdą część swojego ciała. Uszy, szyja i kark to będzie najważniejsze. Od lat stosuję białą czapeczkę Salomona z tkaniną chroniącą kark. Lekka przewiewna i co najważniejsze chroni przed poparzeniami szyi.
Dodatkowo getry długie i rękawki – tylko po to, aby za każdym razem nie smarować się kremami z wielkimi filtrami, które przy pocie i tak nie dają gwarancji uniknięcia poparzeń. No i w końcu koszulka i spodenki.Oczywiście, biorąc pod uwagę prawa fizyki, im jaśniejszy kolor tym lepiej. Wiem, że czarne wyszczupla, a czerwone jest najszybsze, ale ja będę preferował biały lub wszelkiego rodzaju jasne kolory. To nie jest rewia mody, a 30 godzin w temperaturze w okolicach 50 stopni Celsjusza, więc wszystko, co robisz musi być podporządkowane globalnemu celowi.
Czy możemy zaryzykować i pobiec w ubraniach, których wcześniej nie testowaliśmy?
Tomasz Zyśko: Tego nie polecam nikomu. I nie potrzeba tutaj biec w Dolinie Śmierci. Wystarczy zwykłe ultra czy też maraton, podczas których otarcie czy pęcherz może Cię wyeliminować z zawodów. Z zasady nie polecam więc biegania w nowych i nierozciągniętych ubraniach. Szczególnym sposobem proszenia się o kłopoty są buty. Wiem, że te piękne kolory aż się chce zachować, ale jest to główne narzędzie potrzebne do tego, aby biegać. Jest znana historia Jurka Górskiego, kiedy pobiegł w za małych butach Western States i musiał robić dziury w butach, gdy tylko nogi mu spuchły. No i zwyczajnie dane buty mogą Ci nie pasować, więc po co się męczyć. Również i mnie zdarzały się takie wpadki, jak np. bieg w niedopasowanym plecaku.
Zacznijmy od tego, co najbliżej ciała, czyli koszulki. Na co trzeba zwracać szczególną uwagę przy wyborze koszulki nie tylko na Badwater, ale ogólnie do biegania w bardzo wysokich temperaturach? Jakie koszulki Ty wybrałeś – bo jednak podczas takiego biegu musisz mieć ich kilka na zmianę – i czym się one wyróżniają?
Tomasz Zyśko: Koszulka faktycznie jest najważniejsza, ponieważ to ona chroni te części ciała, które są najbardziej wyeksponowane na słońce. Nie mam tutaj jakiś specjalnych preferencji. Staram się dobierać ją tak, jak na typowe ultra. Koszulka ma więc być wygodna, ma mieć zabezpieczone szwy, aby nie obcierały oraz być oddychająca, czyli zapewniać nam odprowadzanie potu, a nie saunę parową. Od lat biegam w Salomonie i tutaj również chcę powierzyć swoje plecy tej firmie. Jest tylko jedna rzecz, której zamierzam się trzymać – koszulka ma być biała. W planie mam zabrać trzy koszulki, ale czy będę zmieniał je podczas biegu czy też nie, to zależy od samopoczucia, chociaż włożenie świeżej koszulki to duże wytchnienie.
Kolejny element ubioru to spodenki. Czym Twoim zdaniem powinny się wyróżniać dobre spodenki biegowe i jakie wybrałeś na Badwater? Z kompresją czy bez kompresji? Jaką opcję wybierzesz jeśli chodzi o skarpety biegowe?
Tomasz Zyśko: Biegam zarówno w spodenkach z kompresją, jak i bez, więc w zasadzie tutaj nie mam żadnych preferencji. Przy wyborze spodenek zadecydował kolor – im jaśniejsze, tym lepsze. Oczywiście musi być odpowiedni materiał oraz szycie, tak aby wytrwać warunki atmosferyczne.
Najciekawszą częścią garderoby są majtki. Gdy w 2019 roku biegłem Badwater Salton Sea (jeden z biegów z rodziny BW) dostałem radę od Raya Sancheza (facet przebiegł BW 135 bodajże 15 razy). Pierwsza sprawa – nie jedz mięsa, bo w żołądku będziesz miał sensacje żołądkowe przy tej temperaturze. To mi nie grozi, ponieważ jestem wegetarianinem. A po drugie – gdy będziesz polewał sobie kark, aby się schłodzić, nie polej sobie spodenek, ponieważ to gwarantuje Ci otarcie, a z tym na pewno nie dasz rady. Tak więc jest to niezwykle istotna część ubioru. I tutaj Salomon S-lab przyszedł z pomocą, oferując specjalną bieliznę, która zapobiega obtarciom i gwarantuje komfortowy bieg.
Jednym z ważniejszych elementów ubioru podczas biegu w tak trudnych warunkach atmosferycznych jest nakrycie głowy. Na jaką wersję czapki biegowej zdecydowałeś się tym razem?
Tomasz Zyśko: Tutaj absolutnie nie zamierzam eksperymentować. Na biegach w wysokiej temperaturze (od 4 Pustyń w 2018 roku) korzystam z białej czapeczki Salomona z ochroną karku. Była ze mną w Mongolii, Stanach i Brazylii. Tyle razy mi się sprawdziła, więc i tym razem mnie nie zawiedzie. Raz eksperymentowałem wkładając zwykła czapeczkę biegową. Niestety po pięciu godzinach na szyi, od strony, gdzie słonce operowało, pojawiły mi się bąble wypełniane wodą, czyli znak, że poparzyłem skórę. Nie zamierzam tego powtarzać.
Czy nad Badwater przyda Ci się kurtka?
Tomasz Zyśko: Teoretycznie nie – nikt nie opowiadał o tym, aby takowa się przydała, ale jednak należy pamiętać, że tylko pierwsza część biegu przechodzi przez tereny pustynne w depresji. Drugie wyzwanie polega na tym, że należy wejść na najwyższy szczyt kontynentalnych Stanów Zjednoczonych, czyli Mt. Whitnej. Szczyt ma 4,5 tys. m m.n.p, my jednak, ze względu na ochronę rezerwatu, wbiegamy na 2,5 tys. m n.p.m. Nikogo nie dziwi turysta w lecie na Rysach w kurtce, dlatego i ja pozwolę sobie zabrać takową, aby być przygotowanym na nieoczekiwane.
Kiedy biegłem Badwater SaltonSea tam też wybiegaliśmy z depresji, aby skończyć na najwyższym szczycie masywu otaczającego San Diego. Faktycznie przez znaczną część biegu walczyliśmy z temperaturą , która dochodziła do 50 stopni. Niemniej jednak po przekroczeniu gór temperatura spadła do paru stopni powyżej zera. Do tego zerwał się wiatr i lunął deszcz. Tak więc mimo kurtek, wspólnie z Markiem Rybcem, kończyliśmy ten bieg prawie w hipotermii. Aby spuentować – w Brazylii też miało nie padać, a trafiliśmy na tropikalne ulewy.
Jeśli w większości trenujemy i startujemy w terenie wybór butów do biegania po asfalcie wydaje się trudnym zadaniem. Jak było w Twoim przypadku? Jaki model butów wybrałeś i dlaczego?
Tomasz Zyśko: Ja tylko sprostuję, lubię zarówno asfalt i siłą rzeczy tak trenuję, jak i bieganie w terenie. Ale wracając do butów. Tu dla mnie kluczem była amortyzacja, a nie czysta szybkość. Oczywiście but nie powinien się zapadać, lecz mieć odbicie, więc szukałem butów, które łączą jedno i drugie. Oczywiście będę miał co najmniej dwie pary, ale głównymi butami, jakie wybrałem są Salomony Areo Glide. Biega mi się w nich, z treningu na trening, coraz bardziej fantastycznie. Fajne dopasowujące się do stopy buty, wysoka podeszwa i uczucie lekkości podczas poruszania. Wierzę , że to będzie doskonały wybór.
Jeśli jesteśmy przy stopach, to jeszcze parę słów o skarpetach, bo to one nas chronią. Robiłem próby z paroma rodzajami skarpet, ale niestety nie sprawdzają się. Po 60 milach Beskidu Wyspowego miałem podarte palce, a za tym pojawiły się obtarcia na palcach i paznokciach. Dlatego też postanowiłem tutaj nie eksperymentować i skorzystać ze skarpet Salomona dla długodystansowców. Najlepiej mi się sprawdzają, więc nie będę się zdawał na eksperymenty.
Rzadko biegamy w okularach przeciwsłonecznych, ale tym razem będą one niezbędnym elementem Twojego wyposażenia. W jakich okularach biegasz? Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę przy wyborze okularów?
Tomasz Zyśko: Zanim o okularach, to parę słów o ochronie oczu. Badwater to nie tylko najcieplejsze miejsce. Panuje tam również jedna z najniższych wilgotności na świecie – w okolicach 1 %. Ja jestem krótkowidzem i zawsze biegam w soczewkach. Patrycja Bereznowska opowiadała o tym, że biegła w okularach korekcyjnych, gdyż bała się o wysuszenie soczewek. Tak więc dla mnie dylemat, który będę rozstrzygał na miejscu – biec w soczewkach czy w okularach.
W okularach przeciwsłonecznych biegać nie lubię, ale tym razem, jeśli się zdecyduję biec w soczewkach, skorzystam z moich Okley. Fajny plastik i dobra jakość szkieł, chroniących oczy przed promieniowaniem UV. Choć zawsze okulary mi przeszkadzają, ale teraz na pewno zdecyduję się z nich skorzystać, aby chronić oczy.
Na trasie Badawater wymagana jest również czołówka. Na jaką markę i model postawiłeś?
Tomasz Zyśko: Od czasu, kiedy Marek Rybiec pożyczył mi swoją latarkę Ledlancer jestem wierny tej marce. Jednocześnie otrzymałem parę modeli do przetestowania i sprawdzenia, który najlepiej będzie pasował do moich startów. Każda z tych latarek ma w sobie „coś”, tzn. część z nich biorę na urbex, część służy mi do jakiś mniejszych tematów, ale zdecydowałem się wystartować w Ledlancer Neo 9R.
Jest to super lekka latarka – z akumulatorkami waży zaledwie 200 g i ma niesamowitą moc światła. Jednak dla mnie to, co przeważało, aby właśnie ją wybrać, jest jej niezawodność. Może świecić 120 godzin, co jest niesamowitym osiągnięciem. Do tego zwyczajnie mi pasuje, nie uciska mi głowy i nie mam uczucia, jakbym miał puszkę z konserwami na głowie. Pasek można fajnie doregulować, aby nie wpijał się w czoło, a jednocześnie, aby światło trzymało się na miejscu i nie skakało podczas każdego kroku.
Czy to będziesz Twój pierwszy start w tak trudnych warunkach pogodowych?
Tomasz Zyśko: Ponieważ Dolina Śmierci jest unikatowym miejscem na ziemi, gdzie zanotowano rekord temperatury. to owszem. Pod tym względem jest to mój pierwszy start w aż tak niekorzystnym środowisku. Niemniej jednak biegałem z zbliżonych warunkach, tj. w SaltonSea, który jest drugą co do głębokości depresją na świecie czy też w Brazylii podczas ubiegłego lata. Miałem przyjemność być w Dolinie Śmierci jako turysta i wiem, jakie to uczucie wyjść z samochodu. Właśnie te warunki to jest coś, czego ja osobiście się obawiam.
Jesteś naszym Czytelnikiem? Dołącz do naszych Patronów i w ramach Patronite.pl wspieraj rozwój portalu ruandtravel.pl.
Naszym Patronom oferujemy m.in. pakiety startowe na biegi, przekazujemy produkty do testów, wysyłamy newsletter…
Kliknij w baner poniżej i poznaj szczegóły