Buty do biegania nie muszą lądować na śmietniku. Sprawdź, co da się naprawić.

8 min. czytania

Jak narodził się pomysł, żeby zająć się podklejaniem butów biegowych?

Michał Panenka: Nie jestem wykształconym rzemieślnikiem. Z wykształcenia jestem nauczycielem języka niemieckiego, a zawodowo od zawsze zajmowałem się zarządzaniem projektami – od budowania elektrowni do projektów IT. W ciągu tych ponad dwudziestu pięciu lat brakowało mi poczucia, że robię coś przydatnego 😉 W trakcie lockdownu w 2020 roku zacząłem układać plan stworzenia punktu naprawy butów wspinaczkowych – wspinam się od ponad trzydziestu lat i mam zdolności manualne, więc to był naturalny kierunek poszukiwań. Po trzech latach powstały dwie firmy – Top Grip, która jest dystrybutorem produktów firmy Vibram i zajmuje się naprawą butów biegowych, skiturowych, MTB i motocyklowych, oraz ClimbCrafters warsztat naprawy butów wspinaczkowych i trekkingowych.

Na czym dokładnie polega podklejanie butów biegowych?

Michał Panenka: Naprawa lub modyfikacja butów biegowych możliwa jest w dość ograniczonym zakresie. Wymienia się warstwę „przyczepną”, czyli zelówkę. Czasem potrzebna jest naprawa zapiętków, które mają tendencję do przecierania. Choć rzadko, to zdarza się prośba o naprawę oczka sznurówek lub naprawę rozprucia na szwie.

Buty po przyjęciu są dezynfekowane, a po dobraniu podeszwy i odpowiedniego kopyta usuwana jest zużyta podeszwa. Po oczyszczeniu powierzchni klejenia nakładam preparaty oczyszczające lub gruntujące, a potem klej, który po odparowaniu i podgrzaniu tworzy mocne połączenie pomiędzy butem a podeszwą. Na koniec szlifuję naddatek materiału dopasowując go do kształtu piankowego odlewu amortyzacji – et voilà! Naprawa traci sens w zasadzie w dwóch sytuacjach – jeśli tkanina cholewki jest dziurawa (pęknięta, przetarta itd.) oraz gdy amortyzacja „siadła” lub ma duże ubytki.

Z jakimi problemami najczęściej przychodzą biegacze?

Michał Panenka: 90% napraw to wymiana startego bieżnika. Większość z pozostałych 10% to wymiana bieżnika na Vibram Megagrip w nowych butach, nie posiadających tej mieszanki na podeszwie, lub zmiana bieżnika, żeby dostosować buty do biegania w cięższym terenie – możemy to uzyskać stosując podeszwę Vibram Peak District z kostką wysokości 9mm.

Czy każdy model butów da się naprawić?

Michał Panenka: Oczywiście nie znam wszystkich modeli, ale fizycznym ograniczeniem jest szerokość podeszwy – niektóre modele Altra są zbyt szerokie nawet dla największych rozmiarów podeszew. Mamy na to alternatywne rozwiązanie, ale w poszukiwaniu każdego zbędnego grama nie wszyscy je akceptują.

Podeszwy, jakie stosujemy dzielą się na dwie grupy – tradycyjne z litej gumy Megagrip (Zegama lub Megalug) oraz lekkie podeszwy na cienkiej warstwie nylonu z bieżnikiem Megagrip (Resoling trail, Zegatrack, Peak District lub Speedstar).

Kolejnym ograniczeniem jest konstrukcja podeszwy, a w zasadzie amortyzacji – przykładem mogą być niektóre modele z podeszwą przedzieloną wieloma bardzo głębokimi rowkami, gdzie sama warstwa zelówki składa się z kilku/kilkunastu drobnych elementów.

Jak długo trwa proces naprawy?

Michał Panenka: Sama naprawa trwa maksymalnie dwa tygodnie z uwzględnieniem dezynfekcji przed naprawą i oczekiwaniem w kolejce na naprawę. Czas może się nieznacznie wydłużyć, jeśli wyjątkowo nie będziemy mieli odpowiedniego modelu/rozmiaru/koloru w Polsce. W takiej sytuacji zamawiamy kolejną partię niemal niezwłocznie, ale proces zamówienia i dostawy z Włoch może być wydłużony, jeśli w fabryce nie ma wystarczających zapasów.

Jakie modele lub marki naprawia się najlepiej?

Michał Panenka: Niskiej jakości buty to zazwyczaj wyzwanie – podpodeszwa jest wykonana z tektury, podczas zdejmowania starej warstwy bieżnika często klejenie podeszwy do cholewki jest na tyle słabe, że but się rozpada. Jeśli to możliwe to składam tego buta z powrotem, starając się zachować oryginalne wymiary cholewki.

Bardzo dobrze naprawia się buty NNormal, Hoka SG, Scarpa, LaSportiva.

fot. Michał Panenka

Michał Panenka: Dość często w mailu od klientów przewija się fraza „szkoda je wyrzucić, bo są całkiem dobre” lub „wolę dać im drugie życie”. Użytkownicy mają coraz większą świadomość tego, że wyrzucone przedmioty nie wyparowują w magiczny sposób, a lądują na wysypiskach odpadów. Naprawiam buty nie tylko dla klientów z Polski i muszę przyznać, że nie różnimy się w świadomości ekologicznej od Czechów, Niemców czy Litwinów.

Czy producenci projektują buty biegowe z myślą o trwałości?

Michał Panenka: Dostając buty do naprawy nie wiem, ile kilometrów mają za sobą, więc trudno znaleźć wspólny mianownik, jednak podczas „zwiadu rynkowego” słyszałem od większości pytanych o zapotrzebowanie na usługę naprawy, że zanim podeszwa się zniszczy, to cholewka zdąży się rozpaść, a amortyzacja straci swoją sprężystość.

Jakie znaczenie ma dla Ciebie aspekt ekologiczny w tym, co robisz?

Michał Panenka: Nie jestem eko freakiem, ale staram się na co dzień ograniczać ślad swojej obecności na Ziemi, dlatego namawiam wahających się klientów do naprawy. Butów biegowych nie naprawia się wielokrotnie, ale jeśli intensywnie biegającą osobę uda się namówić do naprawy zamiast kupna nowych butów, to mam drobną satysfakcję.

Czy sam biegasz? Jeśli tak - jakie buty nosisz i czy sam je naprawiasz?

Michał Panenka: Nie biegam, bo mi szkodzi 😉 ale chodzę w butach trailowych, bo są wygodne (Columbia Montrail, Asics). Tych butów nie naprawiam, bo podeszwy nie jestem w stanie zniszczyć. Naprawiam swoje buty trekkingowe i wspinaczkowe (kilka razy w roku, bo mam ich dość sporą kolekcję). Naprawiam też sneakersy synowi, a żonie jej Birkenstocki. 

Co byś doradził osobom, które zastanawiają się, czy warto naprawiać buty, zamiast od razu kupować nowe?

Michał Panenka: Zachęcam do przetestowania takiego rozwiązania. Nie naciskam, bo każdy ma swoją własną filozofię, podejście do komfortu, wydawania pieniędzy itp. Zawsze staram się doradzić, rozwiać wątpliwości, a jeśli to konieczne, odmówić przyjęcia zlecenia, jeśli widzę, że „pacjent nie rokuje”.

naprawa butów biegowych
fot. Michał Panenka

Jak rozpoznać, że buty „nadają się do ratowania”?

Michał Panenka: Po pierwsze stan cholewki – jeśli są już szybko postępujące pęknięcia, spore przetarcia lub rozdarcia siateczkowej części to naprawa podeszwy rozwiąże problem tylko częściowo. Nie ma na to niestety lifehacków pt.: jak biegać, żeby nie pękła cholewka z poliestru.

Po drugie stan amortyzacji – buty będą się nadawały do naprawy jeśli nie przegapi się momentu, w którym zaczynamy biegać na samej amortyzacji. Szczególnie pod piętą podeszwa zużywa się nierównomiernie u większości biegaczy. Jeśli ta amortyzująca warstwa będzie miała ubytek, wtedy jej naprawa nie będzie możliwa. Ubytek co prawda można uzupełnić, ale materiał, jakim dysponuje warsztat szewski z całą pewnością będzie odbiegał gęstością, sprężystością od oryginału, a łączenie materiałów „na czuja” może się odbić na zdrowiu użytkownika, w najgorszym przypadku doprowadzić do kontuzji stawu skokowego lub kolan.

Odwiedź stronę TopGrip na Instagramie.

Udostępnij ten artykuł