Esej wysłany na niedostępnego dla wszystkich maila zamiast tradycyjnej rejestracji na bieg… Nieznana konkretna data biegu… Dźwięk muszli na godzinę przed startem i zapalony papieros jako „sygnał” do ruszenia na trasę… To tylko kilka wyróżników The Barkley Marathons, nietypowego biegu organizowanego od ponad 30 lat w Frozen Head State Park w stanie Tennessee w USA.
14.03.2023 r.
Esej wysłany na niedostępnego dla wszystkich maila zamiast tradycyjnej rejestracji na bieg… Nieznana konkretna data biegu… Dźwięk muszli na godzinę przed startem i zapalony papieros jako „sygnał” do ruszenia na trasę… To tylko kilka wyróżników tego nietypowego biegu organizowanego od ponad 30 lat w Frozen Head State Park w stanie Tennessee w USA, jednym z najdzikszych i najmniej zaludnionych obszarów w Stanach Zjednoczonych. No i jeszcze prezent – co roku inny – który zawodnicy mają przywieźć Lazarusowi, organizatorowi najdziwniejszego biegu na świecie.
Każdego roku na linii startu – przy żółtym szlabanie – pojawia się około 30-40 wybranych przez organizatora biegu zawodników, którzy do pokonania mają 100 mil. Ukończenie The Barkley Marathons jest jednoznaczne z zaliczeniem 5 pętli w czasie 60 godzin. Na pokonanie każdej pętli o długości ponad 20 mil (mówi się jednak, że wynoszą one znacznie więcej) biegacze mają 12 godzin, jednak samo zmieszczenie się w limicie nie wystarczy, aby pokonanie pętli zostało zaliczone.
Liczą się również zebrane po drodze kartki z książek – każdy z zawodników na poszczególnych punktach musi wyrwać z książki kartkę z numerem, z którym biegnie (na każdej pętli dostaje inny numer).
Nie jest dozwolony GPS ani żadne punkty pomocy na trasie. Załogi mogą wspierać biegaczy jedynie na campingu pomiędzy pętlami. Fani Barkley Marathons wiedzą, że liderzy często współpracują ze sobą, wspierając się na pięciu wyczerpujących okrążeniach morderczego szlaku. Ale na Pętli 5, jeśli dotrą tak daleko, zostają rozdzieleni i zmuszeni biec w przeciwnych kierunkach. Ostatni raz zdarzyło się to w 2017 roku, kiedy John Kelly i Gary Robbins biegli razem do Pętli 5. Kelly skończył, a Robbins zgubił trasę i nie zmieścił się w limicie. Od 1986 r. Barkley Marathons ukończyło zaledwie 15 osób. W gronie tym nie było do tej pory żadnej kobiety. Pierwszym finisherem był Mark Williams z Anglii, który dokonał tego w 1995 roku.
Finisherzy
- 1995 – Mark Williams – 59:28:48 – pierwszy finisher od 1986 r.
- 2001 – David Horton 58:21:00 (nowy rekord) + Blake Wood (58:21:01)
- 2003 – Ted „Cave Dog” Keizer – 56:57:52 (nowy rekord)
- 2004 – Mike Tilden 57:25:18 + Jim Nelson 57:28:25
- 2008 – Brian Robinson 55:42:27 (nowy rekord)
- 2009 – Andrew Thompson 57:37:19
- 2010 – Jonathan Basham 59:18:44
- 2011 – Brett Maune (1) 57:13:33
- 2012 – Brett Maune (2) 52:03:08 + Jared Campbell (1) 56:00:16 + John Fegyveresi 59:41:21 (najwolniejszy finisher)
- 2013 – Nick Hollon 57:39:24 + Travis Wildeboer 58:41:45
- 2014 – Jared Campbell (2) 57:53:20
- 2016 – Jared Campbell (3) 59:32:30
- 2017 – John Kelly 59:30:53
„The Finishers”. Przeczytaj o albumie Alexisa Berga poświęconym finisherom The Barkley Marathons.
Na zdjęciu otwarciowym: Gary Cantrell – znany jako Lazarus „Laz” Lake – jest pomysłodawcą imprezy. Zainspirowała go ucieczka Jamesa Earla Raya, zabójcy Martina Lutera Kinga, z pobliskiego więzienia. Raya znaleziono 54 godziny po ucieczce, zaledwie 8 mil od więzienia. Gary stwierdził, w takim czasie można pokonać aż 100 mil. I tak właśnie narodził się Barkley Marathons.
Fot. Alexis Berg
Jesteś naszym Czytelnikiem? Dołącz do naszych Patronów i w ramach Patronite.pl wspieraj rozwój portalu ruandtravel.pl.
Naszym Patronom oferujemy m.in. pakiety startowe na biegi, przekazujemy produkty do testów, wysyłamy newsletter…
Kliknij w baner poniżej i poznaj szczegóły