1 kwietnia 2019 By GÓRY & ULTRA, Slider With 8480 Views

The Barkley Marathons 2019. I w tym roku bez finishera!

40 osób wzięło udział w tegorocznej edycji The Barkley Marathons, niezwykłej imprezie biegowej, która ma za sobą już ponad 30-letnią historię i zaledwie… 15 finalistów od 1986 roku. W tym roku The Barkley Marathons znowu nie ma finishera!

Esej wysłany na niedostępnego dla wszystkich maila zamiast tradycyjnej rejestracji na bieg… Nieznana konkretna data biegu (zazwyczaj jest to w okolicach 1 kwietnia)… Zapalony papieros i dźwięk muszli jako sygnał do startu… To tylko kilka wyróżników tego nietypowego biegu organizowanego od ponad 30 lat w Frozen Head State Park w stanie Tennessee w USA.

Każdego roku na linii startu – przy żółtym szlabanie – pojawia się około 30-40 wybranych przez organizatora biegu zawodników, którzy do pokonania mają 100 mil. Ukończenie The Barkley Marathons jest jednoznaczne z zaliczeniem 5 pętli w czasie 60 godzin. Na pokonanie każdej pętli o długości ponad 20 mil (mówi się jednak, że wynoszą one znacznie więcej) biegacze mają 12 godzin, jednak samo zmieszczenie się w limicie nie wystarczy, aby pokonanie pętli zostało zaliczone. Liczą się również zebrane po drodze kartki z książek – każdy z zawodników na poszczególnych punktach musi wyrwać z książki kartkę z numerem, z którym biegnie (na każdej pętli dostaje inny numer). Można również ukończyć 3 pętle, czyli „fun run”. Nie jest dozwolony GPS ani żadne punkty pomocy na trasie. Załogi mogą wspierać biegaczy jedynie na campingu pomiędzy kolejnymi pętlami. W tym roku pojawiły się również plotki, że organizator podczas przyszłorocznej edycji ma w planach zakazanie biegu w ubraniach technicznych. Od 1986 roku The Barkley Marathon ukończyło zaledwie 15 osób. W gronie tym nie było do tej pory żadnej kobiety. Pierwszym finisherem był Mark Williams z Anglii, który dokonał tego w 1995 roku.

  • 1995 – Mark Williams – 59:28:48  – pierwszy finisher od 1986 r.
  • 2001 – David Horton 58:21:00 (nowy rekord) + Blake Wood (58:21:01)
  • 2003 – Ted „Cave Dog” Keizer – 56:57:52 (nowy rekord)
  • 2004 – Mike Tilden 57:25:18 + Jim Nelson 57:28:25
  • 2008 – Brian Robinson 55:42:27 (nowy rekord)
  • 2009 – Andrew Thompson 57:37:19
  • 2010 – Jonathan Basham 59:18:44
  • 2011 – Brett Maune (1) 57:13:33
  • 2012 – Brett Maune (2) 52:03:08 + Jared Campbell (1) 56:00:16  + John Fegyveresi 59:41:21 (najwolniejszy finisher)
  • 2013 – Nick Hollon 57:39:24 + Travis Wildeboer 58:41:45
  • 2014 – Jared Campbell (2) 57:53:20
  • 2016 – Jared Campbell (3) 59:32:30
  • 2017  – John Kelly 59:30:53

Jeżeli ktoś ma ochotę poznać historię The Barkley Marathon odsyłamy do strony Ultrarunning History, gdzie znajdziecie kilka ciekawych podcastów >>> TU.  Warto również obejrzeć kilka filmów dokumentalnych – „The Barkley Marathons: The Race That Eats Its Young”, który dostępny jest na Netflixie czy też czarno-biały dokument „LA BARKLEY SANS PITIÉ” Alexisa Berga, dostępny na jego stronie >>> TU .Warto również sięgnąć po dokument o Gary Robinsie „WHERE DREAMS GO TO DIE”, opowiadający o historii jego startów podczas tej nietypowej imprezy.

The Barkley Marathon 2019

Wśród uczestników tegorocznej edycji The Barkley Marathons na linii startu – czyli przy sławetnym żółtym szlabanie – stanęło 40 zawodników, w tym m.in. John Kelly, Jared Campbell, Guillame Callmetes, Greig Hamilton, Karel Sobbe, Tomakazu Ihara, Johan Steene, Jamil Coury. Do udziału w The Barkley Marathons wybranych zostało także dwóch mocnych zawodników, ambasadorów marki Inov – Nicky Spinks z Wielkiej Brytanii, nazywana “Britain’s Toughest Woman”, która w 2018 roku pokonała 116-milowy Double Ramsay Round oraz Pavel Paloncy, nazywany „The Czech Machine”. Wśród kobiet na linii startu stanęły również dwie inne biegaczki – Morgan Mckay i Stephanie Case.

Na zdjęciu poniżej John Kelly na pierwszej pętli.

John Kelly – zawodnik La Sportiva Mountain Running Team – w tegorocznej edycji prowadził przez dwie pierwsze pętle. I to właśnie John był typowany jako jedna z osób, które mają szansę nie usłyszeć trąbki podczas całego biegu (trąbkę słyszą ci, którzy kończą bieg). Tym bardziej, że ma już na swoim koncie ukończenie The Barkley Marathons. Zrobił to 3 kwietnia 2017 roku i był 15. osobą, która ukończyła bieg od początku istnienia imprezy. Niestety po zrobieniu drugiej pętli pomimo tego, że miał dobry czas, czuł się dobrze, warunki pogodowe były w miarę dobre, odpuścił. Powiedział, że nie znalazł w sobie tyle motywacji, żeby mógł biec dalej.

Na finalistę typowany był również 10-krotny finisher Hardrock 100 – Jared Campbell, który jest jednocześnie jedynym trzykrotnym finalistą The Barkley Marathons. Niestety również i Jared odpuścił rywalizację po tym jak skręcił kostkę.

Na zdjęciu poniżej Jared Campbell na punkcie z książką.

Po tym jak rywalizację po 2 pętli odpuścił John Kelly na prowadzenie wyszedł do tej pory drugi zawodnik – urodzony we Francji, a mieszkający na stałe w Los Angels Guillaume Calmettes reprezentujący team Salomona. To było drugie podejście Guillama do The Barkaley Marathon. W ubiegłym roku zrobił dwie pętle.

28 biegaczy ukończyło pętlę 1 w limicie czasu, a 22 z nich rozpoczęło pętlę 2. Niestety zapadła noc, zaczął padać deszcz… Na końcówce pętli 1 i początku pętli drugiej odpadli m.in. pierwszy w historii Barkley Marathon Wenezuelczyk – Santiago Pinto, Benoit Laval, który ma za sobą dwukrotny udział w imprezie, Carol Morgan, Dale Holdaway, Ed Thomas, James Elson, Remy Jegard, Valery, Mark Lavison. Niestety z trasy zeszli również ambasadorzy Inov – zarówno Nicky Spinks, jak i Paloncy odpadali już na drugiej pętli. Nicky wyruszyła na drugą pętlę jednak mgła w nocy i trudne warunki pogodowe zmusiły ją do powrotu do obozu. Na drugiej pętli na trasie nie było już żadnej kobiety.

https://twitter.com/inov_8/status/1111333264495689729

Na 3 pętli pojawiło się już tylko 6 biegaczy. Na prowadzeniu był typowany na finalistę – Guillame Calmettes. Zakończył niestety rywalizację po 3 pętlach (czas 36:03:49), zdobył tym samym „fun run”. Guillame przekroczył limit czasu i nie mógł wyjść na 4 pętlę. Na kolejnych miejscach na 3 pętli byli: Greig Hamilton z Nowej Zelandii, Karel Sabbé, Japończyk Tomakazu Ihara, Szwed Johan Steere oraz ultra biegacz z  Phoenix w Arizonie –  Jamil Coury.

Na zdjęciu poniżej Karel Sabbé.

https://twitter.com/trailrunnermag/status/1112383510814154752

Tomokazu Ihara, Johan Steene i Jamil Coury zakończyli 3 pętlę razem. Niestety  nie zmieścili się w czasie, aby kontynuować pętlę 4. Na 4 pętlę nie wyrobił się również Greig Hamilton. Jako jedyny na 4 pętlę wyruszył  ultra biegacz z Belgii, który na co dzień jest dentystą – Karel Sabbé. Karel ma na swoim koncie kilka FKT, w tym m.in. w 2016 roku – Pacific Crest Trail oraz w 2018 r. – Appalachian Trail, za które otrzymał w tym roku wyróżnienie „FKT of The Year”.  Niestety i Belgowi nie udało się… Koniec tegorocznej edycji The Barkley Marathon zastał go na 4 pętli… Tym samym po raz kolejny impreza nie ma swojego finishera…

Równie emocjonująco – z resztą jak podczas każdej edycji tej imprezy – zapowiada się przyszłoroczny The Barkley Marathon. Powrót na trasę (już po raz czwarty) zapowiada bowiem Gary Robbins.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *