17 stycznia 2020 roku imprezą Vibram Hong Kong 100 Ultra Trail Race rozpocznie się sezon Ultra-Trail® World Tour 2020. Na liście startowej m.in. Mariusz Kołodziej oraz Sławomir Buk.
Miejsce: Hong Kong / Chiny
Data: 17 stycznia 2020 r.
Dystans: 103 km
Przewyższenia: 5300 m
Bieg startuje w Pak Tam Chung na półwyspie Sai Kung i prowadzi m.in. przez dziewicze plaże, lasy, strome wzgórza. Meta biegu zlokalizowana jest na Tai Mo Shan, najwyższym szczycie regionu. Limit czasu to 30 godzin.
Strona biegu: www.hk100-ultra.com
—————————————————–
17 stycznia 2020 roku imprezą Vibram Hong Kong 100 Ultra Trail Race rozpocznie się sezon Ultra-Trail® World Tour 2020. Na liście startowej m.in. Mariusz Kołodziej oraz Sławomir Buk, których poprosiliśmy o odpowiedzi na kilak pytań przed startem.
Kalendarium biegów UTWT 2020 znajdziecie >>> TU
—————————————————-
Mariusz Kołodziej
To nie jest mój pierwszy start w biegu zaliczanym do Ultra Trail World Tour. Pierwszy start był celem na czterdziestkę (od tych urodzin co roku staram się realizować cele, marzenia, zachcianki, jak to mówi moja Żona w ilości lat, które mam). Trzy lata temu, za pierwszym razem, zostałem wylosowany na CCC, a potem rozpocząłem zdobywanie korony UTWT biegając na Maderze 115 km i TransGranCanaria 65 km.
Dlaczego akurat wybrałem Chiny? W ubiegłym roku byłem na targach w Hong Kongu. W ramach równowagi pracy i wypoczynku pobiegałem z Przyjacielem trochę po górkach i bardzo spodobał mi się teren, więc narodził się pomysł, by za rok wrócić i poznać więcej. Dodatkowo, planowałem na ten rok dalszy wyjazd rodzinny i tak połączyłem pasję z wakacjami. Z Żona oraz Antkiem, Frankiem i Zośką zwiedzamy właśnie Hong Kong i muszę powiedzieć, że jeszcze rodzin wielodzietnych nie spotkaliśmy za wiele… Jesteśmy rodzinnym stadem, więc zwiedzanie jest obowiązkowe. Przez pierwsze dni spaliśmy w Mong Kok, najbardziej azjatyckiej i różnorodnej dzielnicy w kontynentalnej części. Teraz przenieśliśmy się na Lantau i oczywista atrakcją będzie Disneyland, a na koniec zaliczymy wyspę Hong Kong i wyścigi konne.
Czego obawiam się najbardziej w związku ze startem? W ubiegłym roku złapałem kontuzję, którą która uniemożliwiła mi ukończenie TDS w ramach UTMB. To jest pierwszy dłuższy bieg i znowu boję się awarii. Przeglądałem wyniki z poprzedniego roku – ponad 30% biegaczy nie ukończyło biegu, co na w miarę krótki dystans wydaje się dużo. Nie wiem, czy to złe rozłożenie sił – pierwsze 50 km to tylko około 1900 m+ i w miarę szybka trasa, dopiero „końcówka” nocą zaczyna się piąć do góry. Co będzie dla mnie największym wyzwaniem? Logistyczny dojazd na start już opanowałem, ale wyzwaniem będą punkty odżywcze i strach, by nie złapać problemów żołądkowych. Wyzwaniem będzie również noc z ewidentnie innym niż w naszych górach terenem i zwierzyną.
W tym roku w ramach projektu 43/43 (43 cele na 43 lata ) na mojej liście biegów z UTWT – oprócz HK100 – znalazły się jeszcze TransGranCanaria 128, czyli Classic, czerwcowy wyjazd w Dolomity – Lavaredo Ultra Trail 80 km oraz ponowne podejście pod TDS w ramach UTMB. Właśnie dowiedziałem się, że miałem szczęście w losowaniu, zwłaszcza, że na 3 losowania wszystkie były udane. Teraz trzeba „tylko” rozliczyć się z TDS. W kolejnych latach mocno myślę o startach w Australii albo Nowej Zelandii. Po głowie cały czas chodzi mi także Western States. W ubiegłym roku po Maderze miałem bieg kwalifikacyjny w limicie, ale moja dobra passa nie zadziałała – organizator dawał 0,2% na wylosowanie.
Na ten rok planuję jeszcze w maju powrót na wyspy Kanaryjskie i start w Transvulcani 74 km. Bardzo spodobał mi się film promocyjny biegu i powstała tak nowa zachcianka. W lipcu zrobię długie wybieganie na DFBG na nowej trasie 33 km. Na zakończenie sezonu 150 km na Łemkowynie. Tym biegiem chcę zakończyć również bieganie na festiwalu ŁUT, mając już wszystkie kolory dzwoneczków. W ubiegłym roku z powodu kontuzji przepisałem się z dystansu 150 km na 30 km i z łezką w oku patrzyłem na czerwone numery startowe. W roku tym liczę, że dam radę – pomimo długiego sezonu, który teraz zaczynam w Chinach – wisienką na torcie zamknąć rok w Beskidzie Niskim.
Sławomir Buk
Vibram Hongkong 100 to pierwszy mój bieg w ramach cyklu UTWT. To również moja pierwsza podróż do Azji, bieg polecił mi kolega, który ukończył go ze swoją partnerką w 2017 roku, a że nigdy nie byłem w Chinach pomyślałem, że to okazja do zobaczenia tej części świata.
Czego obawiam się najbardziej w związku z biegiem? Nie stawiam sobie żadnych celów przez co nie czuję się zestresowany czy obciążony psychicznie, mam nadzieję się dobrze bawić, poznać nowych ludzi, cieszyć się widokami i bez kontuzji stanąć na mecie. Jestem spokojny, choć przede wszystkim najważniejsze będzie zachować siły na drugą część dystansu, gdzie jest większość przewyższeń.
W tym roku wystartuję jeszcze w czerwcu na Mozart 100, na CCC nie udało się dostać, więc myślę jeszcze o jednym biegu z cyklu, być może będzie to Cappadocia Ultra Trail. Co do samego cyklu to zainteresowałem się nim głównie za sprawą prelekcji Krystiana Ogłego w Szczyrku podczas Trail Running Festival Powiedziałem sobie, że kiedyś chciałbym zwiedzić te wszystkie zakątki świata a przy tym ukończyć odbywające się tam biegi i tak zaczynam spełniać swoje marzenie. Ile z tych biegów uda mi się przebiec i w ile lat, nie wiem. Nie mówię sobie, że muszę ale chcę i chcę to robić z głową a trenując pod opieką Miłosza Szcześniewskiego z Salco Garmin Team, wiem, że na pewno będzie to podejście zdroworozsądkowe. Najważniejsza jest dla mnie przyjemność z uczestnictwa, radość na mecie i zdrowie, wynik jest drugorzędną rzeczą.
Przypominamy również relację Anety Ściuby, która – wraz z Jaromirem Krzyszczakiem – wzięła udział w Hong Kong 100 Ultramarathon w 2019 roku >>> str. 108
link do magazynu on line >>> TU
link do magazynu w pdf >>> TU