Rafał Woś: Dwa starty, dwie wygrane i… Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym!

8 min. czytania

„Naprawdę nie wiem, co mam napisać…” – tak zaczął swój wpis Rafał Woś, ogłaszając powołanie do reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym 2025. Choć jego przygoda z tą wymagającą formułą tak naprawdę dopiero się zaczęła, już dziś wie, że wszystko jest możliwe – także to, co kiedyś wydawało się poza zasięgiem.

Rafał Woś powołany do kadry narodowej na Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym

„Naprawdę nie wiem, co mam napisać…” – tak zacząłeś swój wpis w mediach społecznościowych, ogłaszając powołanie do kadry narodowej na Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym 2025. Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, że Twoja przygoda z biegami 24-godzinnymi zaprowadzi Cię aż tak daleko?

Rafał Woś: I teraz też nie wiem, co mam napisać. To się po prostu stało. Chyba to jeszcze tak całkiem do mnie nie dotarło… Moja historia z biegami 24h jest bardzo krótka. Raptem dwa starty i dwie wygrane. Żałuję,  że nie powiem – do trzech razy sztuka (śmiech). Ogromnie cieszę się, że będę reprezentować swój kraj. To marzenie wielu biegaczy. Mnie się udało i jestem z siebie naprawdę dumny. 

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z biegami 24-godzinnymi?

Rafał Woś na mecie Spartathlonu _ fot. materiały organizatora
Rafał Woś na mecie Spartathlonu _ fot. materiały organizatora

Pamiętasz moment, kiedy po raz pierwszy pomyślałeś, że chciałbyś spróbować pobiegać w takiej formule i co było tym impulsem? 

Rafał Woś: Przygoda zaczęła się od marzeń. Aby je spełnić trzeba było zrobić coś innego. Tym marzeniem był Spartathlon. Bieg, o którym usłyszałem bardzo dawno temu, kiedy pokonanie 10 km było dla mnie nie lada wysiłkiem, a przebiegnięcie 246 km w upale było czymś już zupełnie kosmicznym. Aby móc aplikować na ten bieg, trzeba było mieć tzw. minimum, czyli przebiegnięte 180 km.  Ja wybrałem opcję biegu 24-godzinnego. Byłem bardzo pewny, że zrobię ten dystans. Udało się. Zrobiłem nawet 225 km, co dało mi bezpośrednie wejście na Spartathlon, a wisienką na torcie był fakt, że było to moje pierwsze – a wtedy myślałem, że również ostatnie – zwycięstwo. To był mega dzień!

Jakie predyspozycje trzeba mieć, żeby startować w biegach 24-godzinnych

Co Cię najbardziej zaintrygowało w tej formule? Co jest dla Ciebie najciekawsze – ciągła walka z czasem, psychika, logistyka?

Rafał Woś: W takich biegach liczy się wszystko. Pytanie, z jakim zamiarem się startuje. Startując w Pabianicach cel był jeden – Mistrzostwa Świata. Cel, który zaszczepiło mi dwóch wariatów poznanych podczas biegu w Atenach. Wydawał mi się realny, więc podjąłem wyzwanie. 

Startując miałem w głowie poukładane, co muszę zrobić, żeby się udało. Uciekający czas jest chyba najgorszą rzeczą, jaka może być. Powiem tak – takie biegi nie są dla wszystkich. Oczywiście odpowiedni przygotowanie jest bardzo ważne. Kiedy mamy jednak głowę, która szybko się poddaje i rezygnuje, nie można liczyć na sukcesy. Wszystkiego można się nauczyć, przełamując kolejne bariery. W takich biegach również ważna, a może i najważniejsza, jest pomoc z zewnątrz. Dobry support to podstawa. Może podnieść na duchu, gdy Ty już myślisz, że nie masz siły. 

Jakie predyspozycje – Twoim zdaniem – trzeba mieć, żeby w ogóle myśleć o takim starcie?

Rafał Woś: Kiedyś się mówiło: “Twardym trzeba być, a nie miętkim”. I coś w tym jest. Musisz się sumiennie przygotować na zamierzony wynik. Tu ultra nie bierze jeńców. Silna głowa to podstawa. Zejść z trasy podczas kryzysu jest bardzo łatwo, a wytrzymać to już sztuka.

Przygotowania na Mistrzostw Świata w Biegu 24-godzinnym 2025 w Albi

Jak będą wyglądały Twoje przygotowania przez najbliższe 2,5 miesiąca? 

Rafał Woś: Dobre pytanie. Myślę, że będę trenował pod okiem mojego trenera tak jak dotychczas. Już za późno na nowe metody. Na pewno zwiększę kilometraż. I na pewno muszę zrzucić parę kilo. Udało się przed Pabianicami, to uda się jeszcze bardziej i teraz. A wtedy będzie petarda! 

Nad czym musisz najbardziej popracować przed startem 18 października w Albi?

Rafał Woś: Jak wspomniałem wyżej. Kluczem będzie moja waga startowa. Może jestem teraz szczupły, ale wyglądu biegacza długodystansowego nie mam.

Co jest większym wyzwaniem - ultra w górach czy po pętli?

Startujesz nie tylko w biegach 24-godzinnych, ale również w “zwykłych” ultra. Czy większym wyzwaniem są dla Ciebie góry i przewyższenia czy właśnie monotonia i taktyka biegu 24-godzinnego? 

Rafał Woś: Wcześniej biegałem tylko w trailu, nie licząc maratonów ulicznych. Biegi płaskie a góry to dwie różne dziedziny. Ale miksując obie może wyjść całkiem fajna mieszanka. Biegi na pętli są bardzo nudne. Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Natomiast w trailu masz co chwilę coś innego. Samotność w nocy w ciemnym lesie jest nie lada przeżyciem. Polecam wszystkim.

Jak się biega w Norwegii?

Rafał Wos na trasie Sandnes Ultratrail / fot. Sebastian Mamaj

Mieszkasz i trenujesz w Norwegii. Jakie są największe różnice w podejściu do biegania tam i w Polsce? 

Rafał Woś: Czy to Norwegia czy Polska biega się tak samo. W Polsce na pewno jest dużo więcej biegaczy. Każde zawody tam to prawie święto. A tu? Nawet nie będę komentował.

Czy natura i warunki w Norwegii wpływają jakoś szczególnie na Twoje przygotowania do sezonu?

Rafał Woś: Oj, tu mam gorzej. Pogoda nie rozpieszcza. Często pada, wieje. Trochę może pomaga budować siłę, bo treningi w cięższych warunkach pomagają później, gdy w trakcie zawodów jest podobnie. Najgorzej jest zimą. Śniegu zawsze jest pod dostatkiem. Ale mam alternatywę – gdy widzę, że drogi są zawalone śniegiem uciekam na swoją bieżnię i czasem nawet tygodniami na niej trenuję.

Biegowe plany

Wchodzisz powoli w kategorię M50 – żartujesz z tego w social mediach, ale forma pokazuje, że jeszcze wiele przed Tobą. Jakie masz plany i marzenia biegowe na kolejny sezon i kolejne lata? 

Rafał Woś: M50. Nie przypominaj! Myślę, że mam jeszcze parę lat biegania przed sobą. Przy solidnym treningu można jeszcze wiele osiągnąć, nawet mając lat 50+. I mam nadzieję, że te MŚ to nie ostatni taki Grall w mojej biegowej karierze. Dzisiaj nie dopuszczam do siebie myśli, że przestanę biegać. Pewnie i M60 będzie 🙂 

A plany? W przyszłym roku kończę 50 lat, więc musi być coś extra. Zaczynam od Brasil135 w styczniu, a później zobaczymy. Chciałbym spróbować szczęścia w Backyardzie. Na pewno będzie coś słychać o mnie 🙂 

Skład reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym 2025

Skład Reprezentacji Polski – IAU Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym Albi / Francja / 18-19.10.2025. 

Kobiety: Patrycja Berezenowska, Monika Biegasiewicz, Milena Grabska-Grzegorczyk, Anna Kapica, Aneta Rajda, Magdalena Superson.

Mężczyźni: Leszek Małyszek, Andrzej Mazur, Mariusz Napiórkowski, Tomasz Pawłowski, Andrzej Piotrowski, Rafał Woś. 

Udostępnij ten artykuł