8 czerwca 2018 By LUDZIE, RUNSTYLE With 11970 Views

Zwinność i wygoda… Marcin Świerc o bieganiu w Columbia Montrail

I miejsce podczas tegorocznych Mistrzostw Polski w Długodystansowym Biegu Górskim, rozegranych w ramach Biegów w Szczawnicy oraz 17. miejsce w Trail World Championships 2018, rozegranych podczas Penyagolosa Trails w Hiszpanii. Podczas obu tych imprez biegł w Caldorado II. Marcina Świerca, bo o nim oczywiście mowa, zapytaliśmy jak się biega w butach trailowych Columbia Montrail.

Monika Bartnik: I miejsce podczas tegorocznych Mistrzostw Polski w Długodystansowym Biegu Górskim, rozegranych w ramach Biegów w Szczawnicy oraz 17. miejsce w Trail World Championships 2018, rozegranych podczas Penyagolosa Trails w Hiszpanii. Podczas obu tych imprez biegłeś w Caldorado II. Jakie cechy tego modelu buta dodały Ci biegowej mocy na trasie?
Marcin Świerc: W Caldorado II cenię prostotę i zwinność. Bardzo dobre czucie podłoża pozwoliło nam od razu stworzyć zgrany duet. Na zbiegach mam też kontrolę nad prędkością. Do tego ten model butów jest przewiewny, co zarówno w Szczawnicy, jak i w Hiszpanii bardzo się przydało. W Caldorado II przebiegłem do tej pory ok. 600 km i naprawdę wysoko doceniam trwałość tych butów.

MB: Czy również treningowo biegasz w modelu Caldorado II?
MŚ: Tak, na początku musiałem sprawdzić Caldorado II na treningach, żeby im zaufać. Teraz wybieram jednak te buty tylko na mocne treningi. Oszczędzam je na specjalne okazje.

MB: Jakie inne modele butów ze stajni Columbia Montrail stoją na Twoim prywatnym „butowym” podium? Co lubisz w tych modelach?
MŚ: Od pół roku – dzięki wsparciu Sklepu Biegacza – miałem możliwość testowania różnych modeli butów. Columbia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Kiedyś, na początku swojej kariery, używałem „Masochistów”, uniwersalnych butów do biegów górskich marki Montrail, która już wtedy należała do Columbii. Przez te 10 lat firma wykonała kawał dobrej roboty i jest coraz bardziej widoczna w świecie biegowym. Teraz mogę poznać i pobiegać w szerszej gamie produktów. W Kenii biegałem w Bajada, które cenię za trwałość przy dużym kilometrażu. Ciekawy okazał się też Variant – nowy model trochę pod asfaltowe treningi, ale w górach, nawet na mokrej skale, świetnie się sprawdza. Ostatnio testowałem go w Tatrach i jest bardzo komfortowy. Z kolei mocno zabudowany TransAlpine to but startowo-treningowy. Dobrze spisuje się też na treningach szybkich. To idealny wybór na biegi w Bieszczadach, Beskidach, gdzie jest trochę błota. Liczę na jego wytrzymałość, bo para, w której biegam ma dopiero 250 km i z każdym treningiem jest lepiej. Ogólnie to, co mnie urzekło w tych butach to wygoda, palce nie dobijają do buta, a w biegach ultra ma to ogromne znaczenie, bo zawody zazwyczaj trwają 10-20 godzin.

MB: Buty biegowe marki Columbia Montrail pojawiły się na Twoich nogach nieprzypadkowo. W ostatnim czasie w gronie Twoich biegowych partnerów pojawiła się bowiem marka Columbia Sportswear, której zostałeś ambasadorem. Co spowodowało, że to właśnie buty Columbia Montrail wybrałeś na swoją drogę do UTMB?

MŚ: Cały czas się rozwijam, a partner taki jak Columbia daje mi wsparcie sprzętowe w moich projektach. Oczywiście dalej tworzę Buff Team, a wsparcie Columbia świetnie z tym współgra. Bycie profesjonalistą w bieganiu czy każdej innej dyscyplinie to dbanie o szczegóły. Dzięki moim partnerom mam możliwość podnoszenia swojego poziomu sportowego.

MB: Jako biegacz z ogromnym doświadczeniem zapewne nie raz spotykasz się z pytaniami: „Marcin, jakie buty polecasz?”. Zapytamy więc i my 🙂 Które z modeli Columbia Montrail poleciłbyś na beskidzkie szlaki, a które na tatrzańskie?
MŚ: Każdy naprawdę musi sam wybrać. Każdy z nas jest inny i co innego ceni. Dla mnie bycie ambasadorem Columbii to nowe doświadczenie, z którego będę czerpał przez najbliższe sezony naszej współpracy. Mam swoich faworytów na każdy teren: TransAlpine w Beskidy i Bieszczady, Variant i Bajada w Tatry, Caldorado na starty i suchy teren. Na błoto Masochist. Cały czas jeszcze testuję, uczę się. Dla mnie ogromną satysfakcją jest fakt, że Columbia bierze pod uwagę moje uwagi i „aplikuje” je w modelach, które dopiero wejdą na rynek.

MB: Czy po latach spędzonych na biegowych szlakach i tysiącach kilometrów przebiegniętych na treningach i zawodach, pokusiłbyś się o przedstawienie swojej wizji idealnego buta do biegania w terenie?
MŚ: „But do wszystkiego – to but do niczego”. Ideałów nie ma i tu nic nie wymyślę. Dobrze, że jest różnorodność i każdy, w zależności od swoich preferencji, może coś wybrać dla siebie. Jeszcze nie biegałem we wszystkich modelach, więc sporo testów przede mną. Dla tego moja szafa na buty jest duża… to jeden z minusów.

MB: Gdzie w tym sezonie pobiegniesz w Columbia Montrail i czy już wiesz, jakie modele wybierzesz?
MŚ: Za chwilę biegnę MP skyrunning podczas biegu Marduły w Zakopanem. Będzie to dla mnie już 10 bieg i chyba ostatni. Czas zdobywać świat… Później od razu wyjeżdżam w Dolomity na Lavaredo Ultra Trail 120 km, później TDS 120 km. Jesień ciągle jeszcze planuję,
ale już teraz mam sporo propozycji. Co do modeli na te starty – ostateczna decyzja będzie zależeć od warunków, jakie będą na trasie i tego, jak buty będą się zachowywać na rekonesansach tras.

Zdjęcie „otwarciowe”: Jan Nyka

/materiał promocyjny/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *