6 października 2022 By GÓRY & ULTRA, Slider With 3239 Views

Pirin Ultra 2022 / Bułgaria [okiem polskich biegaczy]

W dniach 23-25 września 2022 r. odbyła się 6. edycja jednego z najtrudniejszych biegów górskich w Bułgarii – Pirin Ultra. Na listach startowych na wszystkich trzech dystansach było ponad 20 Polaków. Jak polscy biegacze oceniają poziom trudności tras?


5.10.2022 r.

Pirin Ultra to górski bieg ultra odbywający się w sercu Parku Narodowego Pirin w Bułgarii. Park został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Po raz pierwszy impreza odbyła się w 2016 roku. Start i meta zlokalizowane są w mieście Bansko. Pierwsza edycja biegu odbyła się we wrześniu 2016 roku. Trzy lata później wyścig stał się częścią cyklu World Skyrunning. W 2018 roku trasa 66K była częścią Skyrunner® World Series. W 2019 roku impreza miała już trzy trasy i ponownie 66 km było częścią Skyrunning World Series.

6. edycja Pirin Ultra odbyła się w dniach 23-25 ​​września 2022 roku. Po raz kolejny biegacze mieli do wyboru trzy trasy. Zgodnie z tradycją, trasa A miała 160 km, druga trasa B – 66 km, a trasa C – 38 km, która nosi teraz nazwę Pirin Extreme i jest częścią Skyrunner® World Series.


Pirin Ultra 160 km (trasa C)

Dystans: 160 km/ Przewyższenie: 11000 m+ / Najwyższy punkt na trasie: 2665 m n.p.m./ Limit czasu: 50 h

  • Na dystansie 160 km wystartowało łącznie 71 zawodników, a  bieg ukończyło 33 biegaczy w tym aż 6 Polaków! Bieg wygrał Maxime Hourdebaigts z czasem 29:42:47.
  • Pierwszym Polakiem na mecie i 4. w klasyfikacji generalnej był Daniel Stroinski (31:12:20). Pierwszą Polką i jednocześnie 3. kobietą na mecie oraz 19. w klasyfikacji generalnej była Marzka Janerka (41:52:45).
  • 14 na mecie był Zbigniew Przybył (37:14:03). Damian Wieczorek był 20. (41:52:46). Wojciech Turlej pojawił się na mecie na 30. pozycji (48:21:48). Andrzej Kowalik ukończył bieg na  31. miejscu z czasem (48:21:48).

Marzka Janerka – 3. miejsce wśród kobiet oraz 19. w klasyfikacji generalnej (41:52:45).  

Kilka lat temu natrafiłam w sieci na zdjęcia z gór Pirin – to była miłość od pierwszego wejrzenia. Później okazało się, że są nawet zawody i to na takim dystansie jak lubię. Miałam wystartować w 2020 roku, ale pandemia pokrzyżowała plany i bieg został odwołany. Marzenie pozostało i w tym roku się spełniło.

Co było najtrudniejsze na trasie? Na pewno zderzenie bardzo trudnych warunków (podłoże, podejścia, temperatura na szczytach ok. -10 stopni) z moim zdrowiem i samopoczuciem. Wiedziałam, że będzie ciężko i trudno, ale choroba chyba to jeszcze spotęgowała. Na każdym podejściu nogi odmawiały mi posłuszeństwa – szczerze – nie mam pojęcia jak udało mi się dotrwać do mety.

Co było najpiękniejsze na trasie? Na pewno widoki, w których zakochałam się kilka lat temu „wirtualnie” – naprawdę warto było tam przyjechać i przeżyć te piękne szczyty i granie,  te zachody i wschód słońca. Na pewno organizacja punktów odżywczych – od wspaniałych ludzi, po ogromny wybór przepysznego jedzenia (w tym wege). Na pewno oznakowanie trasy (może poza ostatnim etapem czyli ok. 28 km). Nie trzeba było korzystać z tracka, w nocy odblaski, w dzień z daleka widać było gdzie dalej się poruszać.

Komu polecam ten bieg? Każdemu, kto ma odwagę zmierzyć się z takim dystansem i przewyższeniem i jest gotowy na kilkadziesiąt godzin biegu ( bez spania). Ale w nagrodę otrzymuje przecudne widoki, wspomnienia i satysfakcję z ukończenia jednego z najtrudniejszych biegów w Europie (oczywiście to moje subiektywne zdanie, ale wyniki mówią same za siebie).

Nie jest bieg dla początkujących ultrasów.  

Daniel Stroinski – 4. miejsce w klasyfikacji generalnej (31:12:20)

Co było najtrudniejsze na trasie? Gdybym miał powiedzieć tak ogólnie, to pierwsze 60 km było najtrudniejszym fragmentem trasy. Ale zasadniczo odcinek, który prowadził na Pirin i w teorii „grań” Pirin, która granią nie była. Było to odcinek, o którym myślałem, że przyśpieszę, a wyszło, że prowadził trochę jakby poniżej „granią”, po skośnej polanie na jakiś kosodrzewinach, dużych kamieniach, pomiędzy którymi albo były przestrzenie albo te kosodrzewiny i nie wiadomo było, gdzie jest podłoże. A jak nie to, to połacie borówek, które też nie ułatwiały poruszania się. Ogólnie bardzo ciężki teren.

Przebycie tych 60 kilometrów zajęło mi 12 godzin! Najważniejsze było, aby zdążyć przed zmrokiem, bo później prędkość poruszania się i ryzyko niebezpieczeństwa wzrastało. Zatem to najtrudniejszy bieg, w jakim brałem udział, ale zarazem najpiękniejszy. Widoki wynagradzały cały trud biegu. Widoki z szczytów na wysokości ~2400-2700 metrów były przepiękne. Dodatkowo przeplatały się gdzieniegdzie jeziora wplątane w ten krajobraz, które tylko potęgowały piękno przestrzeni.

Nie jest to bieg dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z górami. Jednak jeśli ktoś już przebył kilka biegów powyżej 100 kilometrów i chce poczuć trochę adrenaliny albo zobaczyć naprawdę trudną przeprawę, to polecam Pirin, który nie jest drogim biegiem a zapewnia dodatkowo niezapomniane widoki.

Andrzej Kowalik – 31. miejsce w klasyfikacji generalnej (48:21:48).

 

Trasa tego biegu nie jest biegowa. Na każdym kroku trzeba być czujnym, ponieważ jest wiele odcinków pozaszlakowych po kosodrzewinie i wielkich głazach. Często czułem się tak, jakbym przemieszczał się w Tatrach Słowackich w „Dolinie Złomiskowej”. Nawigacyjnie też musieliśmy bardzo uważać – tym bardziej w nocy, żeby nie zgubić śladu.

Trasa poprowadzona była często na dużej ekspozycji, co dla mnie było sprzyjającym czynnikiem, bo uwielbiam adrenalinę. W tym roku temperatura nie rozpieszczała i była dodatkowym utrudnieniem, bo w nocy na wysokości spadała poniżej – 10 stopni. Najpiękniejszą częścią biegu były bajeczne widoki, w tym wschody i zachody słońca. Te góry mają to coś w sobie, co zachwyca.

Zdecydowanie bieg odradzam osobom, które nie potrafią poruszać się w trudnym terenie i słabo czują się w nawigowaniu. Z kolei polecam bieg tym, którzy mają za sobą wiele konkretnych biegów, szukają nowych wyzwań i nie boją się ryzyka.


Pirin Extreme | 38 km (trasa C)

Dystans: 38 km / Przewyższenie: 3300 m+/ Najwyższy punkt na trasie: 2914 m n.p.m./ Limit czasu: 14 h 


Na dystansie 38 km wystartowało łącznie 286 zawodników. DNS miało 51 a DNF 20 biegaczy. Bieg wygrał Szwajcar Christian Mathys z czasem 4:49:28.

Aleksander Łężniak – 24. miejsce w klasyfikacji generalnej (6:39:54)/

W moim odczuciu najtrudniejszy na trasie okazał się sam teren. Mam tutaj na myśli poprowadzenie trasy poza szlakami. Większość trasy biegu była poprowadzona po bezdrożach i trzeba było być czujnym zarówno w nawigacji, jak i stawianych krokach. Poruszaliśmy się od chorągiewki do chorągiewki, często wyznaczając swoją ścieżkę. Trudno było mówić o szlaku. Teren bardzo techniczny i wymagający. Luźne kamienie, głazy, trawy, fragmenty kosodrzewiny, bardzo strome podejścia i karkołomne zbiegi. Przez cały bieg musiałem zachować pełną koncentrację, aby nie zaliczyć upadku.

Najbardziej urzekła mnie grań, która ciągnęła się na bardzo dużej odległości. Na około 10 km trasy dotarliśmy do grani, którą biegliśmy około 6 km. Piękna „żyleta”, na której co jakiś czas rozwieszone były liny, aby można było się asekurować. Do tego kluczowy i najbardziej reklamowany fragment trasy, czyli grań Konczeto. Jak dla mnie mistrzostwo świata. Czułem, że to jest mój żywioł! Takie fragmenty dają mi plus pięć do mocy i po prostu na fali euforii gnałem przed siebie. Bardzo dobrze wspominam ten fragment. Po dotarciu do szczytu Vihren (najwyższy szczyt w masywie Pirin) czułem rozczarowanie, że to już koniec najbardziej technicznych elementów na trasie.

Te zawody polecam osobom, które są przygotowane na biegi długodystansowe w trudnym terenie. Nie potrzebna jest tutaj szybkość, a raczej wytrzymałość i siła. Na trasie jest mało biegowych momentów. Teren jest bardzo techniczny i stromy, do tego jest wiele momentów z dużą ekspozycją. Dlatego zdecydowanie odradzam udział osobom, które nigdy nie były w wyższych górach. Myślę, że przed udziałem w tych zawodach dobrym sprawdzianem byłyby via ferraty lub chociażby przejście orlej perci w polskich Tatrach.


Pirin Ultra 2023

W 2023 roku Pirin Ultra w górach Pirin odbędzie się w dniach od 8 do 10 września. Biegacze ponownie będą rywalizować na trzech trasach:

  • Trasa A 160K – 160 km z 11000 m+
  • Trasa B 66K – 66 km i 4400 m+
  • Trasa C Pirin Extreme 38K – 38 km i 3300 m+

Zapisy na Pirin Ultra & Pirin Extreme 2023 już są otwarte. Do 31 grudnia 2022 r. możecie skorzystać z cen „early bird”.


Jeśli publikowane na naszej stronie treści uważasz za wartościowe, możesz zostać naszym Patronem i dobrowolną wpłatą wspierać finansowo rozwój www.runandtravel.pl i naszą codzienną pracę.

Wejdź na nasz profil (kliknij baner poniżej) i zapoznaj się z zasadami. 

Tags : ,

1 Responses

  1. Pirin Extreme (38 km długości i 3 400 m wzniosu) to było niesamowite przeżycie, tak sportowe i emocjonalne – adrenalina, jak i estetyczne – z uwagi na bajeczne widoki przy idealnie czystym niebie w 2022 r. Przy nim najtrudniejszy chyba technicznie bieg górski w Polsce, Bieg Marduły na 31 km, który jednocześnie był Mistrzostwami Polski w skyrunningu, przy sumie wzniosu 2 100 m, to bułka z masłem, choć też wysiłek morderczy. Jak określił Pirin Ultra kolega z Macedonii – to bieg brutalny. A trener stwierdził, że, aby przygotować się dobrze technicznie do Pirin Extreme w PL, trzeba by biegać po Orlej Perci w specjalistycznych butach lepiących się do nagiej skały;-)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *