“Najcięższym aspektem była pogoda i trudny teren, ponieważ warunków atmosferycznych oraz dokładnej trasy TOR450 nie da się przewidzieć. Przy bardzo złej pogodzie organizator może zmienić tę trasę w każdym momencie” – o starcie w tegorocznej edycji TORX rozmawiamy z Krzysztofem Buchowiczem, jedynym Polakiem, który ukończył TOR450 (450 km/ 32 000 m+) i zajął 19. miejsce w klasyfikacji generalnej.
15.09.2024 r.
Monika Bartnik: Na linii startu TOR450 w ramach tegorocznej edycji TORX stanęło pięciu biegaczy z Polski. Na mecie pojawiłeś się tylko Ty! Pokonanie ponad 400 km zajęło Ci dokładnie 162:23:15, co przełożyło się na świetne 19. miejsce w klasyfikacji generalnej. Czy od samego startu – czasami to czujemy 🙂 – wiedziałeś, że to będzie dobry bieg, że wszystko ułoży się po Twojej myśli?
Krzysztof Buchowicz: Czułem się dobrze i byłem dobrej myśli. Przepracowałem kilka dobrych miesięcy i przeszedłem 3-tygodniową aklimatyzację na wysokości. Na nic się nie nastawiałem, ponieważ jest to bardzo długi bieg w ciężkich warunkach, podczas którego może wydarzyć się wszystko.
Jakie elementy, Twoim zdaniem, złożyły się na to, że nie tylko ukończyłeś tak wymagający bieg, ale że zająłeś na nim tak dobrą pozycję? Co “zagrało”? Czy to kwestia przygotowania, siły mentalnej, a może doświadczenia?
Krzysztof Buchowicz: Kluczowym elementem w moim przypadku było nastawienie mentalne. Stosowałem taktykę z punktu do punktu, nie patrzyłem na cały dystans tylko 15-20 km w przód. Równie ważnymi puzzlami tej układanki było odżywianie, nawadnianie i sen, dzięki któremu udawało mi się odzyskać energię i nadrobić dystans.
Jaka jest trasa TOR450?
Krzysztof Buchowicz: Trasa Tor de Glaciers, jak sama nazwa wskazuje, to droga po lodowcach, której towarzyszy wiele technicznych elementów, takich jak liny, łańcuchy, stalowe stopnie, przy pomocy których należy pokonać bardzo strome podejścia lub zejścia. Na trasie wymagane są również raczki, bez których pokonanie oblodzonych elementów jest niemożliwe. W tym roku towarzyszyły nam ciężkie warunki pogodowe: deszcz, silne wiatry, burze śnieżne oraz mrozy.
W skrócie to 450 km, ponad 32 tys. metrów przewyższenia, 26 schronisk górskich i 3 „Base vita”, które należy pokonać przy użyciu GPS, ponieważ trasa jest nieoznakowana.
Co było dla Ciebie największym wyzwaniem podczas biegu TOR450? Czy był to aspekt fizyczny, psychiczny, a może pogoda lub trudny teren?
Krzysztof Buchowicz: Najcięższym aspektem była pogoda i trudny teren, ponieważ warunków atmosferycznych oraz dokładnej trasy TOR450 nie da się przewidzieć. Przy bardzo złej pogodzie organizator może zmienić drogę w każdym momencie.
Jak przygotowywałeś się do TOR450? Czy stosowałeś specjalne plany treningowe lub techniki, które pomogły Ci spędzić ponad 162 godzin na tak wymagającej trasie?
Krzysztof Buchowicz: Tak naprawdę można powiedzieć, że moje przygotowania do TOR450 rozpoczęły się 8 lat temu, kiedy przebiegłem pierwsze 10 km. Od tamtego czasu stopniowo zwiększałem dystans i stawiałem sobie nowe wyzwania, aby sprawdzić, do czego zdolny jest organizm zwykłego budowlańca, mającego standardowe obowiązki jak rodzina i dzieci.
Ile godzin spałeś? Jak regenerowałeś się podczas biegu? Masz jakieś swoje sposoby, które pozwalają Ci się w miarę szybko postawić do pionu?
Krzysztof Buchowicz: Podczas całego biegu udało mi się przespać 16h. Po 300 km w każdym schronisku kładłem się na co najmniej 15 minut i każdej doby próbowałem przespać minimum 2 godziny.
Co Cię najbardziej motywuje podczas takich wyzwań?
Krzysztof Buchowicz: Największą motywacją było przekraczanie swoich granic przy tym udowadniając sobie, że niemożliwe nie istnieje.
Jakie były najpiękniejsze widoki lub momenty, które zapadły Ci w pamięć na trasie?
Krzysztof Buchowicz: Cała trasa jest przepiękna, człowiek dopiero w tak wielkich górach uświadamia sobie, jaki jest mały.
Jakie lekcje wyniosłeś z tego biegu i jak wpłynęły one na Twoje podejście do życia, treningów lub kolejnych wyzwań?
Krzysztof Buchowicz: Lekcje, które wyniosłem to „wszystko potrzebuje czasu i nie ma co się spieszyć” oraz „niekiedy wolniej znaczy szybciej”.
Gdybyś miał dawać wskazówki tym, którzy pobiegną po raz pierwszy – na co trzeba być przygotowanym?
Krzysztof Buchowicz: Wskazówki, które powiedziałbym najlepszemu przyjacielowi to:
- Zacznij spokojnie, biegnij swoim tempem, nie patrz na to, co robią inni,
- Licz siły na zamiary,
- Pamiętaj o jedzeniu, nawodnieniu i spaniu.
Przeczytaj:
- Radosław Defeciński: TOR330 – Tor des Géants 2021
- Grande Mateo i Jego Tor des Geants
- Radek Defeciński: TOR450, czyli suma wzlotów i upadków
Jesteś naszym Czytelnikiem?
Dołącz do naszych Patronów i w ramach Patronite.pl wspieraj rozwój portalu ruandtravel.pl.
buchmar
Wielki sportowiec, konsekwentnie dąży do celu poprzez ciężki codzienny trening. A osiagając postawione sobie kolejne, wydawało by się nierealne cele, pokazuje sobie i nam wszystkim, iż ,,niemożliwe nie istnieje” takie jest motto życiowe Krzysztofa.
Szkoda, że tacy sportowcy i ich wyczyny, nie są zauważane i promowane w serwisach sportowych, głownych stacji telewizyjnych i radiowych.
Słowa uznania dla sponsora, który dwa lata temu docenił osiagniecia Krzysztofa i wspierajac zeszłoroczny ptojekt TOR 330 i tegoroczny TOR 450 dołożył ogromną cegiełkę do tego sukcesu i realizacji marzeń
Gratulacje Krzysztofie i realizacji kolejnych projektów.