30 września 2023 By GÓRY & ULTRA, Slider With 1721 Views

Kinga Kwiatkowska: Pirin Ultra 2023 / Bułgaria [relacja]

“Góry są niezwykłe i to zapamiętam najbardziej z Bułgarii. O ich niezwykłości przekonałam się zarówno podczas zawodów, jak i następnego dnia na pieszej, spokojnej wycieczce na najwyższy szczyt Pirinu (Wihren – 2914 m n.p.m) – o swoim starcie w Pirin Ultra 2023 w Bułgarii pisze Kinga Kwiatkowska, która na dystansie 38 km zajęła 1. miejsce wśród kobiet.


30.09.2023 r.

Pirin Extreme (38 km / 3300 m+) w ramach Pirin Ultra w Bułgarii znany jest jako jeden z najpiękniejszych i najtrudniejszych biegów skyrunningowych. Może tak być, choć nie mam zbyt dużego doświadczenia, żeby móc to potwierdzić. 

Pomysł na wyjazd do Bułgarii pojawił się w ubiegłym roku. Jarek (Jarek Gonczarenko wystartował na dystansie 160 km. Przeczytaj relację – red.) był zachwycony, że tam pojedzie. Ja miałam trochę mniej entuzjazmu, ale po obejrzeniu kilku relacji filmowych już nie miałam wątpliwości, że to będzie bardzo interesujący bieg pod wieloma względami. Wyjazd ostatecznie fajnie ułożył się w całość z Pawłem Pawlicą i Martą Naczyk. Fajnie było dzielić ten czas razem 🙂

Czułam się przygotowana do tego biegu w dużej mierze. Jest kilka aspektów, które mogłabym podciągnąć, albo bardziej się nad nimi pochylić, bo biegi skyrunningowe wymagają dużo siły, sprawnego poruszania się po ekspozycjach i aklimatyzacji. Zdaję sobie sprawę z niektórych ograniczeń, bo mojego czasu nie poświęcam wyłącznie na trening. 

Bułgaria, Bansko, nasza okolica, nie urzekły mnie w pierwszym odczuciu, ale w jakimś stopniu rozumiem ich położenie i kulturę. Pasmo górskie Pirin przełamało moją blokadę, że już tu nie wrócę. Góry są niezwykłe i to zapamiętam najbardziej z Bułgarii, o czym przekonałam się na zawodach i następnego dnia na pieszej spokojnej wycieczce na najwyższy szczyt Pirinu Wihren (2914 m n.p.m), wtedy też mogłam się przyglądać i zapamiętać obrazy z tych gór.

9 września 2023 roku, godzina 7.00 rano (czas polski 8.00). Wszyscy z ekipy wystartowali. Jarek na swoim kosmicznym dzikim ultra 160 km, Marta z Pawłem na 66 km, brzmi lepiej 🙂 Około 2h przede mną. Zostałam sama ze sobą, skupiona na tym, co za chwilę mnie czeka. Wszystko gotowe, dopracowane, rytuały przedstartowe wykonane. Czas w drogę na start do Bansko. 

Rozgrzewka, tracka nie dostaję. Ustawiam się na starcie, witam słowackiego kolegę z Tatranska Selma, imienia nie pamiętam, a za chwilę ruszam z dzikim tłumem, gdzie spora część osób mnie wyprzedza. Nie martwię się tym zanadto. Kontroluję to tętnem. Dbam o regularną energię i nawadnianie.

Początek trasy do około 3 km prowadzi lekko pod górkę asfaltem, żeby później leśnymi ścieżkami piąć się coraz wyżej. Nie znam dokładnie swojej pozycji, ale wiedziałam, że jestem wysoko wśród kobiet i mam przed sobą dziewczynę, którą obserwując domyślałam się, że zna teren. Nie pomyliłam się. W końcu zaczęła się długo oczekiwana grań Konchetto na ok. 12,4 km na wysokości powyżej 2700 i tak trwała ponad 2 km na szczyt Kutelo 2908. Następnie stromy, kamienisty, nieoczywisty zbieg ok. 1 km i znów pniemy się na widniejący na horyzoncie pionowy szczyt Vihren 2914 i również to trwa ok. 1 km. Następnie zbiegamy ponad 3 km do punktu ok. 19 km, gdzie obejmuję prowadzenie i tutaj już nie chcę pozostawić cienia szansy, że mogę odpuścić. 

Teraz zaczyna się odcinek, na którym do pokonania jest ok. 7 km w górę i z moim zegarkiem wyszło ok. 1000 up na szczyt Todorka (2746 m n.p.m.). Przed Todorka trudny głazowaty teren do przebrnięcia i ze szczytu trudny technicznie odcinek do punktu przy wyciągu i stamtąd stromo w dół, ale bez trudności technicznych, jedynie nawigacyjne. 

Coraz częściej zerkam na tracka, bez którego tego biegu bym nie ukończyła, albo nie w takim czasie 🙂 Teraz czas się rozpędzić. Mięśniowo bardzo fajnie się czuję, więc mogę zbiegać tak jak lubię. Piękny slalomowy wąski szlak przez niższe partie leśne, ale wciąż to wysokość ok. 1900 do 1500. Nie była to dla mnie bardzo trudna meta, bo miałam spora przewagę, ale z pewnością dała mi dużo radości. Co zresztą widać na zdjęciach. 

Dodam, że od grani Konchetto tj. ok. 12,4 do 19 km trasa jest dosyć trudna technicznie, później ok. 3 km jest spokojnie, biegowo, a dalej mamy znów trudy technicznych szlaków wysokogórskich do ok. 27 km. To był piękny bieg, wspaniały czas, zwieńczony wyjściem na Vihren następnego dnia. Piękny scenariusz. Polecam zdecydowanie ten bieg.


  • Dziękujemy organizatorowi Pirin Ultra za przekazanie pakietów startowych dla naszych Czytelników. 
  • Kolejna edycja Pirin Ultra w Bułgarii odbędzie się w dniach 21-23 września 2024 r.

Przeczytaj również


Jeśli publikowane na naszej stronie treści uważasz za wartościowe, możesz zostać naszym Patronem i dobrowolną wpłatą wspierać finansowo rozwój www.runandtravel.pl i naszą codzienną pracę.

Wejdź na nasz profil (kliknij baner poniżej) i zapoznaj się z zasadami. 

Tags :

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *