Paweł Cymbalista i Grzegorz Korsak staną na starcie Montane Winter Spine 2026 – legendarnego, zimowego ultramaratonu prowadzącego przez 432 kilometry surowej trasy Pennine Way. To jeden z najbardziej wymagających biegów ultra, rozgrywany w formule unsupported, w środku brytyjskiej zimy.
Montane Winter Spine - co to za bieg?
Montane Winter Spine to jeden z najbardziej ekstremalnych i wymagających ultramaratonów zimowych w Wielkiej Brytanii. Zawody odbywają się w styczniu i rozgrywane są bez przerw na trasie Pennine Way – legendarnej trasie o długości 268 mil (ok. 432 km). Trasa prowadzi z Edale w Derbyshire aż do Kirk Yetholm na granicy z Szkocją. Przyszłoroczna edycja rozpocznie się 11 stycznia 2026 r.
Najważniejsze informacje o Montane Winter Spine
- Start: 11 stycznia 2026, godz. 08:00 – Edale, Derbyshire, UK
- Meta: 18 stycznia 2026, godz. 08:00 – Kirk Yetholm, Scottish Borders
- Dystans: 268 mil (ok. 432 km)
- Limit czasu: 168 godzin (7 dni)
- Suma przewyższeń: ok. 10 732 m w górę i 10 941 m w dół
- Temperatury: od ok. -10°C nocą do +10°C w dzień
- Długość dnia w styczniu: około 8 godzin
- Miejsca dostępne: 150 biegaczy
- Opłata startowa: ok. £1 345 za osobę
Trasa Montane Winter Spine
Montane Winter Spine jest uważany za najbardziej brutalny bieg ultra w Wielkiej Brytanii, gdzie zawodnicy mierzą się z trudną, często bardzo techniczną trasą i surowymi zimowymi warunkami – śniegiem, silnym wiatrem i intensywnym deszczem.
Trasa prowadzi przez:
- Park Narodowy Peak District
- Yorkshire Dales
- Park Narodowy Northumberland
- fragmenty przy Muridzie Hadriana
- pasma górskie Cheviots
Wymagania i doświadczenie
Wyścig nie jest przyjazny dla początkujących. Aby się zapisać, biegacz musi mieć:
- minimum 21 lat
- doświadczenie w ultramaratonach górskich (np. ponad 100 mil) lub w trudnych wyścigach terenowych. Można także zgłaszać inne osiągnięcia, które organizator oceni indywidualnie.
Wsparcie i zasady
Zawody są organizowane w formule unsupported – zawodnicy sami dbają o jedzenie i sen na trasie.
Puby i kawiarnie na trasie mogą służyć jako miejsca odpoczynku lub posiłku, ale planowane wsparcie jest niedozwolone.
Na pięciu głównych punktach kontrolnych zawodnicy mają dostęp do:
• ciepłych posiłków i napojów
• miejsca do snu
• prysznica / toalet (w wybranych punktach)
• medycznego zespołu
• informacji pogodowych i pomocnych wolontariuszy.
Inne biegi w ramach Winter Spine
Poza klasycznym Spine Race organizowane są także inne dystanse na Pennine Way, m.in.:
- Sprint South – ~46 mil (ok. 74 km) non-stop
- Challenger North/South – średnie dystanse
- MRT Challenge North/South – wyścigi dla członków Mountain Rescue Team (108–160 mil)
Paweł Cymbalista i Grzegorz Korsak wystartują w Montane Winter Spine 2026
Grzegorz Korsak już po raz drugi stanie na linii startu Spine Race, tym razem jednak w wersji zimowej.
Grzegorz Korsak: Już po drugi raz stanę na starcie SPINE RACE, tym razem w jego zimowej odsłonie. Dla mnie to ogromny zaszczyt móc brać udział w tym wydarzeniu. Spine ma swoją magię, która przyciąga ultrasów z całego świata – od amatorów takich jak ja po gwizdy jak John Kelly czy Jasmin Paris. Wszyscy to jedna rodzina SPINE FAMILY.
Styl tego biegu to esencja ultra. W moim odczuciu support zawsze zostawia niedomówienia. Support supportowi nierówny, a na tym wyścigu wszyscy mają taki sam, czyli jego całkowity zakaz. 268 mil i tylko 5 cp, ekstremalne warunki atmosferyczne, ogromny zestaw obowiązkowy, czyli ultra w najczystszej postaci. Zapewne każdy „SPINER” ma inne cele Ale jedno łączy wszystkich – dotknąć legendarną ścianę Borders Hotel. Wiele poświęciłem, żeby tam się znaleźć i nie mogę się doczekać kolejnej przygody na mojej ultra drodze. Zapraszam wszystkich do kibicowania, a w przyszłości do dołączenia do Spine Family.
Drugim Polakiem, który wystartuje w wersji zimowej Spine Race jest Paweł Cymbalista.
Paweł Cymbalista: Od bardzo dawna interesuje się wyścigiem Spine Race. Od około 4 lat marzył mi się start w tym wyścigu na pełnym dystansie. Marzenie się spełniło i w 2026 stanę na linii startu. Zafascynował mnie fakt, że ludzie przechodzą przez takie tortury! Od wielu lat ciężko trenuję i wiem, co mnie czeka. Ukończyłem kilka 300-400km wyścigów na podium i nie jest to nic lekkiego. Za każdym razem mówiłem, że nigdy więcej. Jednak zawsze wracam do tych wyścigów. Jest w nich coś, co mnie przyciąga. Chęć sprawdzenia się. Przetestowania swoich możliwości i pokazania moim dzieciom, że wszystko jest możliwe nawet, kiedy wiatr wieje w oczy i trzeba pchać pod górę niosąc ciężki plecak!
Najtrudniejszą częścią wyścigu będzie sen. Wiem, co na mnie działa i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Podczas biegu 86h na Cape Wrath spałem tylko 95 minut. Myślę, że na Spine uda mi się trochę to skrócić! Mam taką cichą nadzieję. Również bardzo istotną rolę odegra pogoda. Deszcz utrudni poruszanie się i zwiększy szansę na otarcia stóp. Na tak długim dystansie sen i zadbanie o stopy jest najważniejsze! Z jedzeniem nie mam problemu. Najważniejsze to trzymać się planu i marzeń. Moim celem jest podium. Marzy mi się wygrana. Nie jest łatwo o tym mówić, ale taka prawda.

