18 km pełnego skupienia. Karolina Kantorska o starcie w Kalkkögeltrail 2025.

Karolina Kantorska
7 min. czytania

18 kilometrów pełnych skupienia, technicznych zjazdów i stromych podejść. Właśnie tak zapamiętam tegoroczny Kalkkögeltrail. Wybrałam dystans 18 km, bo to mój ulubiony biegowy teren i chciałam zakończyć sezon dokładnie tam, gdzie wszystko zaczęło się kilka lat temu – w Tyrolu. Każdy kilometr tej trasy wymagał uwagi, siły i pokory wobec gór, ale też dawał ogromną satysfakcję.

Podczas tegorocznej edycji Kalkkögeltrail wybrałam dystans 18 km, ponieważ to był mój ostatni bieg tym w sezonie biegowym, a kocham te okolice i koniecznie chciałam wystartować.

Przygotowania do biegu

Jak wyglądały moje przygotowania do tego biegu? Startowałam na tym dystansie już drugi raz, więc znałam trasę i nie przygotowywałam się w tym roku specjalnie do tego biegu. Uważam jednak, że warto potrafić pokonać podejście, które ma 900 metrów tak, by zachować siłę na kilka kilometrów flow trailu i późniejszy ostry zbieg.

Trudność trasy Kalkkögeltrail 18 km

Na trasie biegu Kalkkögeltrails _ fot. TVBStubaiTrail

Jak oceniam trudność trasy w porównaniu z innymi zawodami, w których brałam udział? Uważam, że ten bieg jest dość trudny technicznie. Przynajmniej dla mnie. W pierwszej połowie jest ostre i długie podejście, mało biegowe, potem jest wąski flow trail, ale wzdłuż masywu górskiego, więc trzeba umieć poruszać się w takim stromym terenie – chwila nieuwagi i może stać się bardzo niebezpiecznie. Sam bieg jest natomiast techniczny, stromy i z duża ilością korzeni. To 18 km ciągłego patrzenia pod nogi i 100% skupienia!

Trasa Kalkkögeltrail 18 km

Na trasie biegu Kalkkögeltrails _ fot. TVBStubaiTrail

Trasa K18 prowadzi w górę doliny Schlick, którą doskonale znam z jazdy na nartach! Po okrążeniu jeziora widokowego (w którym odbija się cały masyw górski – nawet na zawodach musiałam zrobić zdjęcie!) trasa skręca w prawo i biegnie poniżej pasma górskiego Kalkkögel, przez przełęcz Gloatsteig, aż do pięknie położonego schroniska Pfarrachalm. Po 900 metrach podejścia, technicznie wymagająca trasa wraca do Telfes przez Hirtensteig i Lüderitzsteig. Będąc przy schronisku (1740 m n.p.m) polecam obrócić się za siebie – imponujący widok! 

Czy był moment na trasie, w którym pomyślałam „wow, to właśnie dla takich chwil biegam”? Nie tylko że biegam, ale że ja dla takich chwil żyję! Pomyślałam tak będąc przy jeziorze i potem biegnąc wzdłuż masywu Kalkkögel – coś niesamowitego!

Najtrudniejsze odcinki trasy Kalkkögeltrail 18 km

Na trasie biegu Kalkkögel Trail _ fot. Stubai Tirol Tourist Office
Na trasie biegu Kalkkögeltrails _ fot. Office Tourist StubaiTrail

Uważam, że należy zawsze pamiętać, że będąc w Tyrolu biega się po górach – czasem może się pojawić fragment łąki czy lasu na początku trasy, ale my mamy tu wysokie góry więc to podłoże jest jednak kamieniste i trzeba się z tym liczyć. Oczywiście są tego plusy np. nie ma błota 😉 tak więc podłoże na K18 było na początku miękkie, bo biegnie się przez las, potem kamieniste. Natomiast zbieg na początku jest kamienisty, potem już miękki, ale z bardzo dużą ilością korzeni. Dla mnie najtrudniejsze zawsze są zbiegi, ponieważ zaczynając dość późno z trail runningiem i przeprowadzając się tu z Warszawy po prostu nie umiałam poruszać się w stromym i technicznym terenie. Przez lata nauczyłam się dobrze podchodzić i coraz lepiej radzę sobie na nierównym terenie, ale jednak strome, techniczne zbiegi to nadal moja pięta achillesowa. Zbieg na Kalkkögeltrail 18 km jest zdecydowanie stromy, techniczny i wymagający koncentracji. Puścić nogę to można na ostatnich 2 km jak wpada się do lasu, a potem już tylko pędzi na metę.

Jak ten bieg wypada w porównaniu z innymi górskimi zawodami pod kątem trudności technicznych? Uważam, że jest stosunkowo trudny, ale to widać już po opisie i profilu trasy. Niby to tylko 18 km, a człowiek od pierwszej sekundy musi być skupiony na maksa. Odetchnąć można dosłownie tylko raz – okrążając jezioro przy Schlickeralm, to dosłownie minuta płaskiego biegu. Wybierając Kalkkögel K42 trzeba być przygotowanym na długi dzień w wysokich górach na wymagającej technicznie i stromej trasie. 

Sprzęt i wyposażenie

Karolina Kantorska na mecie Kalkkögeltrails 2025
Karolina Kantorska na mecie Kalkkögeltrails 2025

Buty biegowe – koniecznie na techniczną trasę, zegarek biegowy z wgraną trasą biegu i mały plecak. Polecam na trasę zabrać ze sobą kije. Uważam, że pomogą zaoszczędzić siły na stromym podejściu, o ile ktoś umie ich używać. Ja całe podejście robiłam z kijkami 😉 Na Kalkkögeltrail miałam buty trailowe Salomon Genesis, kamizelkę biegową Salomon ADV SKIN 5, karbonowe kijki od Lekki i zegarek Garmin Forerunner 955 😉

Odżywianie i nawadnianie na trasie

Na K18 były dwa punkty odżywcze – zaraz przy jeziorze na ok. 6,5 km i potem tuż przed schroniskiem na 11 km. Przyznam szczerze, że nie korzystałam z punktów. Miałam dwa flaski (jeden z wodą i drugi z izo) i to mi wystarczyło, zjadłam trzy swoje żele.

Warunki pogodowe

W tym roku było sucho (i słonecznie!) Tak więc mieliśmy idealne warunki do biegania! W zeszłym roku natomiast było dość zimno, w górach leżał śnieg, a podczas samego biegu padało 😉

Komu polecam start w Kalkkögeltrail?

Jesień w Dolinie Stubai _ fot. Stubai Tirol Tourist Office
Dolina Stubai _ fot. Stubai Tirol Tourist Office

Czy 18 km w Kalkkögeltrail to dystans bardziej dla „średniozaawansowanych”, czy już wymagający solidnego doświadczenia w górach? Uważam, że zdecydowanie dla doświadczonych biegaczy. Średniozaawansowani na pewno też sobie poradzą (po prostu zajmie im to nieco dłużej), natomiast zupełnie odradzam ten bieg osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę na górskich szlakach.

Imprez biegowa Kalkkögeltrail – z dwoma dystansami 18 km i 42 km – odbywa się w górach Kalkkögel, nazywanych „Dolomitami Północnego Tyrolu”. Start i meta znajdują się w miejscowości Telfes w Dolinie Stubai.
Tegoroczna edycja odbyła się 27 września. Dokładną datę przyszłorocznej edycji podamy wkrótce.

Udostępnij ten artykuł