25 czerwca 2023 By Slider, TRAVEL With 3791 Views

Gosia Dowlaszewicz: Zwiedzanie Słowenii śladem biegacza UTVV [relacja]

Kiedy ultramaratończyk rusza na trasę, jego rodzina ma kilka możliwości. Jedną z nich jest jest ruszenie śladem biegaczy, kibicowanie od punktu do punktu, a w międzyczasie obejrzenie często nieoczywistych miejsc. I właśnie to polecam zrobić podczas wyścigu Ultra Trail Vipava Valley w pięknej, a czasem niedocenianej Słowenii.


25.06.2023 r. / Autor: Gosia Dowlaszewicz

Zapraszamy do przeczytania relacji Gosi Dowlaszewicz, która podczas Ultra Trail Vipava Valley 2023 kibicowała, podążała od punktu do punktu na najdłuższego dystansu Emperor 170 i  wspierała na trasie Rafała Bielawę. 

Kiedy ultramaratończyk rusza na trasę, jego rodzina ma kilka możliwości. Pierwsza opcja to robić swoje i nie przejmować się pędzącymi mamą, tatą, bratem czy siostrą. Można też wlepić nos w ekran i śledzić wyniki, porównywać etapy i przewidywać kolejne. Inną możliwością – szczególnie, kiedy bieg odbywa się w wyjątkowo ciekawych miejscach – jest ruszyć śladem biegaczy, kibicować od punktu do punktu, a w międzyczasie obejrzeć często nieoczywiste miejsca. I to polecam zrobić podczas wyścigu Ultra Trail Vipava Valley w pięknej, a czasem niedocenianej Słowenii.

Trasy wszystkich biegów rozpoczynają się w uroczej Ajdovščinie, położonej u podnóża gór. Kiedy tylko biegacze wystartują, warto spędzić chwilę i przespacerować się po miasteczku. Pięknie wyeksponowane pozostałości fortyfikacji rzymskich tworzą niepowtarzalny klimat, a przejście z rynku (w czasie festiwalu biegowego tętniącego życiem) w otaczające go uliczki to jak podróż w krainę czarów. Niewielkie zabudowania ozdobione pięknymi kwiatami dają wrażenie raczej wiejskiego klimatu, a kamienie poukładane na dachówkach nawet w najspokojniejsze dni przypominają, że w tej dolinie wiatr bora potrafił niejednokrotnie doprowadzić do katastrofy.

Ajdovščina

Do miasteczka wrócimy jeszcze na metę. Będzie okazja ochłodzić się przy rzece, ale biegaczy na kolejnych punktach ktoś musi powitać, więc zbieramy się i jedziemy na południe trasą Emperora (choć na pierwszym etapie większość tras biegowych pokrywa się ze sobą). 

Punktów jest wiele, ale warto wpaść choćby na chwilę na ten przy ruinach zamku Lože. Wybudowany jeszcze w średniowieczu nie przypomina jednak krzyżackich warowni. Po przebudowach w stylu weneckim w XVII wieku budynek stanowi raczej wielką willę, ale widok roztaczający się na dolinę Vipavy i okoliczne winnice jest niepowtarzalny. Jeżeli biegacze docierają tutaj po zmierzchu, tym bardziej warto się wybrać i podziwiać zarówno pięknie podświetlony zamek, jak i rozświetlające się gospodarstwa na przeciwległych zboczach.

Kiedy podążamy za biegaczami najdłuższego dystansu, do Vipavy docieramy już nocą, ale mimo wszystko warto choćby przejść się krętymi uliczkami i podziwiać niezliczone mosty w księżycowej poświacie. Jeśli odwiedza się miasteczko za dnia (w poprzednich edycjach to w Vipavie właśnie znajdowało się biuro zawodów i można było spędzić tam nieco czasu), podczas spaceru warto zatrzymać się w kilku miejscach. Swoim okazałym wyglądem i dekoracjami wyróżnia się zdecydowanie barokowa rezydencja rodziny Lanthieri, która po gruntownym remoncie wykorzystywana jest jako budynek uniwersytetu w Nowej Goricy, ale wiele jej części otwartych jest dla zwiedzających.

Vipava / fot. Tomo Jeseničnik / I feel Slovenia

Z Vipavy biegacze na dłużej kierują się w góry pokonując kolejne szczyty i biegając graniami i rano lub w okolicach południa następnego dnia dobiegają do przełęczy górskiej Prevala. W jej okolicach znajdziemy wiele pozostałości włoskiego szlaku zaopatrzeniowego z czasów I wojny światowej oraz tunele austro-węgierskie z tego samego okresu. Sam punkt odżywczy dla biegaczy znajduje się tuż obok pomnika Svetozara Boroevića, marszałka polnego armii austro-węgierskiej, zaś kilkaset metrów niżej natkniemy się na Pomnik bojowników węgierskich poległych w bitwach nad Isonzo. Ten ostatni jest nie tylko miejscem zadumy, ale także wspaniałym punktem obserwacyjnym, z którego roztacza się piękny widok na dolinę Soczy (rzeki o niezwykłym, szmaragdowym kolorze) oraz na Solkanski most. Ten wiadukt łukowy jest najdłuższym na świecie kamiennym mostem kolejowym przy długości 219,70 metrów i rozpiętości przęseł wynoszącej 85 metrów.

Dolina Soczy / fot. Boris Pretnar / I feel Slovenia

Solkanski most / fot. Mirko Bijuklič / I feel Slovenia

Dalsze kilometry najdłuższej trasy biegu prowadzą zarówno biegaczy, jak i złaknionych wrażeń kibiców na granicę słoweńsko-włoską do miejscowości Gorizia i Nova Gorica. Do końca II wojny światowej stanowiły one jedną miejscowość, ale zostały podzielone i przez lata stanowiły punkt graniczny pomiędzy pozostającą pod wpływami radzieckimi Jugosławią a zachodnimi Włochami. W ostatnich latach współpraca między gminami rozkwita i czasem trudno się zorientować, czy jesteśmy po słoweńskiej czy włoskiej stronie miasta uhonorowanego tytułem Europejskiej Stolicy Kultury na rok 2025. Miasto, nad którym góruje Sveta Gora, pełne jest interesujących miejsc turystycznych i jeśli nasz biegacz nie pędzi za bardzo, warto odwiedzić kilka z nich, szczególnie po włoskiej stronie. Przejście uroczą ulicą Via Rastello pozwala poczuć prawdziwie włoski klimat zaś wizyta w Castello di Gorizia to odrobina historii miasta i regionu połączona z przepięknymi widokami.

Nova Gorica / fot. Ernad Ihtijarević / I feel Slovenia

Nie zatrzymujemy się tu jednak za długo, ponieważ biegacze prą dalej przebiegając przez kilka uroczych miasteczek, takich jak Renče, w których można na chwilę się zatrzymać, napić kawy i odpocząć. Na biegaczy na pewno warto poczekać w Cerje, na szczycie wzgórza o wysokości 343 m. Znajduje się tam 25-metrowa wieża stanowiąca Pomnik Pokoju. W wieży odwiedzić można muzeum opowiadające historię Słowenii, począwszy od historii starożytnej aż po słoweńską wojnę o niepodległość. Najwięcej uwagi poświęca się w nim okropnościom I wojny światowej i walce o pokój. Ostatnie piętro z platformą widokową oferuje wspaniałe widoki na cztery strony świata, dzięki czemu możemy podziwiać równiny regionu Friuli, Alpy Julijskie, dolinę Vipavy oraz Morze Adriatyckie.

Kolejny punkt odżywczy, który udało nam się odwiedzić w ramach wspierania biegacza to Tabor, mała wieś gdzieś pomiędzy Novą Goricą a Ajdovščiną, zbudowana wokół dość stromego wzgórza w formie fortyfikacji. Pochodzą one jeszcze z XVI wieku, kiedy w ten sposób mieszkańcy Taboru chcieli się obronić przed najazdami osmańskimi. Dobrze jest zaparkować samochód niżej i wejść do Taboru pieszo, ponieważ wąskie i bardzo strome uliczki nie dają zbyt wielu możliwości pozostawienia pojazdu. Wystarczy kwadrans, aby obejść je wszystkie i obejrzeć domostwa (w niektórych zachowały się jeszcze pozostałości dawnych fortyfikacji), ale mieszkańcy są tak otwarci i chętni do rozmowy, że warto usiąść z nimi na chwilę i posłuchać i historii tego miejsca.

Ostatnim punktem, które odwiedziliśmy przed powrotem do Ajdovščiny był zamek Rihemberk na stromym zboczu z widokiem na miejscowość Branik. Jest to najbardziej malowniczy z zamków, które udało nam się odwiedzić. Najstarsze fragmenty pochodzą jeszcze z XII wieku, a dominująca nad okolicą imponująca warownia wraz z najwyższą wieżą zamkową w Słowenii wzniesiona została w XIII wieku.

Zamek Rihemberk / fot. Ernad Ihtijarević / I feel Slovenia

W późniejszych wiekach zamek niejednokrotnie wzbogacano, a ostateczny wygląd nadała mu rodzina Lanthieri, ta sama, której dwór znajdziemy w Vipavie. W 2017 r. zakończono rekonstrukcję części budynków zniszczonych podczas II wojny światowej i zamek prezentuje się wspaniale. Na zwiedzanie było już niestety za późno, ale z pewnością wrócimy tu przy kolejnym pobycie w Słowenii. Nasze kibicowanie-zwiedzanie zakończyliśmy w Ajdovščinie wspaniałymi deserami w jednej z cukierni w rynku.


Przeczytaj relację Rafała Bielawy z Ultra Trail Vipava Valley2023: „Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, na co trafisz…”. To zdanie wypowiedziane przez Forresta Gumpa, w mojej ocenie najbardziej pasuje do startu podczas Ultra Trail Vipava Valley 2023.


Jesteś naszym Czytelnikiem? Dołącz do naszych Patronów i w ramach Patronite.pl wspieraj rozwój portalu ruandtravel.pl.

Naszym Patronom oferujemy m.in. pakiety startowe na biegi, przekazujemy produkty do testów, wysyłamy newsletter…

Kliknij w baner poniżej i poznaj szczegóły


Tags : ,

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *