24 kwietnia 2020 By GÓRY & ULTRA, Slider With 3719 Views

#DreamNowRunLater | Paulina Tracz | Biegowe marzenia napędzają do pracy.

Biegowe marzenia napędzają mnie do pracy. Starty są nie tylko motywacją do trenowania, ale i zwieńczeniem ciężkiej pracy, jaką wkładamy w trenowanie.

——————————————————————

Paulina Tracz / Salco Garmin Team / Fan Page/  24.04.2020 r. 

——————————————————————

Biegi na liście marzeń

Paulina Tracz / Lavaredo Ultra Trail 2019 / fot materiały organizatora

Na mojej liście marzeń na ten rok był bieg Lavaredo Ultra Trail. Niestety impreza została odwołana, realizacja marzenia przechodzi więc na kolejne lata. Nie wiem tylko, kiedy uda się je zrealizować… Planowałam mocno przepracować ten sezon biegowy, ponieważ w lipcu będzie pierwsza rocznica mojego ślubu z Łukaszem… i chcielibyśmy powiększyć rodzinę 🙂 Kiedy zabierzemy się za realizację tego ambitnego planu, to marzenia biegowe zejdą na jakiś czas na bok… Bardzo więc żałuję, że nie pobiegnę Lavaredo w tym roku, bo za rok może się nie udać.

A dlaczego akurat Lavaredo? Dwa lata temu, przejeżdżając przez Dolomity, zatrzymaliśmy się tam na camping na jeden dzień. Te góry skradły mi i Łukaszowi serce. Są naprawdę jedyne w swoim rodzaju! W ubiegłym roku wystartowaliśmy w Lavaredo Ultra Trail – ja na dystansie Ultra Dolomites, który wygrałam. Niezapomniane uczucie! Tydzień przed swoim ślubem 🙂 Łukasz pobiegł Cortina Trail. W tym roku chciałam pobiec pełen dystans, tym samym złamać barierę 100 km, ponieważ do tej pory dłuższego dystansu nie pokonałam. Bardzo żałuję, że bieg się nie odbędzie, bo wszystko mieliśmy już zaplanowane. Szykował się ekstra wyjazd ze znajomymi.

UTMB? Oczywiście kiedyś chciałbym spróbować. Jak na razie to jednak dla mnie za duży kilometraż i przewyższenia również. Swoją drogą, mamy plan z Łukaszem i może ktoś jeszcze do nas dołączy za x lat jak już zaczniemy mocno siwieć wystartować w większym wyzwaniu biegowo-górskim. Mam tutaj na myśli najdłuższy z dystansów festiwalu UTMB – PTL!

Wracając do marzeń biegowych. Już od kilku lat – czyli od momentu, kiedy przeczytałam książkę „Jedz i biegaj” Scotta Jurka, mojego idola ultrasa – marzy mi się start w słynnym ultra w Stanach, czyli The Western States®100-Mile Endurance Run, gdzie Jurek wygrywał 7 razy z rzędu. Ten bieg to kolebka ultra. Chciałabym polecieć do Kalifornii i powalczyć o srebrną klamrę! Dlaczego ten bieg? No właśnie… Po pierwsze, dowiedziałam się o nim z książki. Po drugie, jest specyficzny, ponieważ ma 160 km i 5000 m pod górę, a 7000 m w dół. Jest dosyć szybki, a ja właśnie takie biegi lubię najbardziej – takie, gdzie można jak najwięcej biec. Jedną z trudności jest na pewno dystans, jedynie 10 km krótszy od UTMB. Zresztą czasy zawodników mówią same za siebie, a poza tym ten bieg ukończył do tej pory zaledwie 5 Polaków! Trudno się na niego dostać, tym bardziej jest to idealne marzenie biegowe. Poza tym nigdy nie byłam w Stanach, więc byłaby okazja do zwiedzania i świetnej przygody.

Mam jeszcze jedno marznie biegowe… To zdobycie Mistrzostwa Polski. Już nieważne, w jakim biegu. Chciałabym mieć złoty krążek do kolekcji, bo tylko takiego mi brakuje 🙂 Fajnie, jeżeli byłby to medal z mistrzostw na dystansie ultra. Może kiedyś się uda.

——————————————————————

Indywidualne projekty biegowe

Paulina Tracz / Gorlicki Bieg Górski / fot. Karolina Krawczyk

Kiedyś chciałbym zorganizować fajne wydarzenie biegowe. Mąż nawet ostatnio podsunął pomysł, żeby spróbować zrobić coś w Rzeszowie, gdzie już niedługo zamieszkamy na stałe. Tereny wokół miasta są świetne, szczególnie las. Może uda się zorganizować coś na wzór krakowskiego Grand Prix?

——————————————————————

Biegowe marzenia

Paulina Tracz i Łukasz Tracz na mecie Biegi w Szczawnicy 2019.

Marzenia biegowe, a raczej cele biegowe, są motorem do pracy. Nie każdy bieg jest marzeniem. Wiadomo, że układając grafik startowy wybiera się biegi, które najbardziej nas interesują, pociągają, intrygują, a myśl o nadchodzącym starcie w nich napędza do pracy. Są też biegi, dzięki którym dużo się zwiedza. Poznajemy nowe miejsca, kulturę, naturę. I one są ważne, ale nie docelowe. Dzięki nim rozwijamy jednak horyzonty. Te biegi motywują również do pracy, bo często są traktowane jako mocny trening, a motywacja jest znacznie większa niż na normalnym treningu.

Marzenia-cele biegowe jak najbardziej inspirują mnie do układania kalendarza biegowego. Bez nich ciężko byłoby trenować. Na ten sezon miałam wiele celów-marzeń biegowych. Niektóre z nich już powinny się odbyć, jak chociażby Wielka Prehyba. Miejmy jednak nadzieję, że druga część sezonu będzie bardziej pozytywna i imprezy biegowe będą mogły się odbyć. Może padnie dużo rekordów? W końcu nie siedzimy bezczynnie tylko trenujemy i nie wypalamy się na zawodach.

Moje najbliższe marzenie biegowe zostaje przesunięte w czasie. Co to dla mnie oznacza? Że nie mogę się poddawać, że nie mogę przestawać trenować, a wręcz przeciwnie. Muszę robić to dalej, żeby forma rosła i żeby w przyszłości je spełnić.

Paulina Tracz współpracuje z AquaReh, Garmin oraz Salco.

Fan page Paulina Tracz Trening i Fizjoterapia

——————————————————————-

Czytaj i inspiruj się!

Wcześniej czy później wszyscy spotkamy się na starcie / Maciej Dombrowski

Moje marzenia? Poznawanie świata w biegowym stylu? /Anna Kącka

Lubię być częścią górskiego świata w biegowej odsłonie / Katarzyna Solińska

Marzenia to motor napędowy /Marcin Świerc

Marzenia to realne cele z odroczonym terminem realizacji / Zbigniew Mamla

O marzeniach trzeba mówić, myśleć i zasypiać z nimi, żeby się zrealizowały / Roman Ficek

Najlepsze wspomnienie biegowego marzenia to droga do niego / Agnieszka Markiewicz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *